❗️Daria urodziła się bez połowy serduszka – trwa walka o jej życie!

❗️Daria urodziła się bez połowy serduszka – trwa walka o jej życie!
Operacja Fontana w klinice kardiologicznej w Munster
Zakończenie: 24 Sierpnia 2021
Opis zbiórki
Daria urodziła się tylko z połową serduszka – połową, która musi wystarczyć jej na całe życie! Za nią już kilka poważnych operacji, ale to niestety nie jest koniec naszej walki o to, by była z nami. Aby ratować jej serduszko, konieczny jest trzeci etap korekcji wady, który musi odbyć się jak najszybciej. By do niego doszło, musimy zgromadzić ogromną sumę pieniędzy. Z całego serca prosimy, pomóż nam ratować chore serduszko naszej córeczki...
Podczas drugiej wizyty USG w 22 tygodniu ciąży lekarz powiedział nam, że coś jest nie tak, ale nie ma pewności co, więc wyśle nas na echo serca płodu. Przez cały czas oczekiwania na badanie żyliśmy w strachu i niepewności. Profesor przeprowadziła je w całkowitej ciszy. Potem otrzymaliśmy zaproszenie na rozmowę z panią psycholog. W głowie pojawiła się pustka, paraliżujący strach i pytania, po co to wszystko. Usłyszeliśmy, że dziecko ma krytyczną wadę serduszka pod postacią zespołu niedorozwoju lewej części serca i wsteczną koarktację aorty.
W którymś momencie przestałam słyszeć, co dalej mówi lekarz, w głowie miałam tylko myśli, że to niemożliwe, że moje dziecko nie może umrzeć, że to musi być pomyłka. Niestety nie była...
Daria urodziła się 15 czerwca 2016 roku. Tego samego dnia została przewieziona do Centrum Zdrowia Dziecka. Widziałam ją zaledwie chwilę po porodzie, ponieważ potrzebowała podłączenia leku, który pozwoli jej żyć zanim zostanie zoperowana. Jednak ta chwila wystarczyła, żeby umocnić się w przekonaniu, że zrobię wszystko, żeby ratować swoje dziecko. Kilka dni po przyjściu na świat Daria pojechała po raz pierwszy na blok operacyjny. Po operacji przez 6 dni oddychał za nią respirator, dostawała leki wspomagające krążenie oraz antybiotyki z powodu podejrzenia zakażenia pooperacyjnego.
Co tydzień przypadek Darii omawiany był na konsylium kardiologiczno-kardiochirurgicznym, żeby ustalić co dalej. Lek, który ratuje życie, pozwalając dziecku dożyć do operacji należy w miarę możliwości szybko odłączyć, gdyż jego długa podaż to ryzyko powikłań. Jednak w przypadku naszej córki kardiochirurdzy postanowili, że należy kontynuować przewlekłą terapię. Jednocześnie wskazali, że jest to siedzenie na bombie, bo nie mają doświadczenia z tak długim leczeniem tym lekiem i dopiero kiedy Daria skończy 4 miesiące i urośnie, będzie można zastanowić się nad jakąkolwiek operacją. Jeśli w ogóle będzie można ją przeprowadzić... W tamtym momencie nasze życie kompletnie się zawaliło...
Na chwilę straciliśmy nadzieję, że to wszystko dobrze się skończy, ale kiedy byliśmy przy niej, widząc, jaką ma siłę do walki, nie mogliśmy się poddać. I tak dzień za dniem żyliśmy życiem szpitalnym, czekając na dzień, w którym lekarze powiedzą nam, że kolejna operacja się odbędzie, że uda się uratować naszą córeczkę!
15 listopada, kiedy nasza córeczka miała zaledwie 5 miesięcy, pojechała na operację dwukierunkowego zespolenia Glenna, wycięcia przegrody między przedsionkowej i debanding tętnic płucnych. Operacja odbyła się w krążeniu zewnątrz ustrojowym. Daria pojechała na blok operacyjny kilka minut po 9 rano, a wróciła po 21! Nasza mała córeczka znowu była na Intensywnej Terapii, znowu pod respiratorem, pod masą kabelków, z otwartym mostkiem, przykryta tylko pieluszką. Nasza bezradność była straszna. Nie mogliśmy do niej podejść, wziąć na ręce, przytulić.
Niestety problemy dalej się piętrzyły! 28 grudnia Daria została przeniesiona na kardiologię. W sercu szczęście i nadzieja, bo z tego oddziału dzieci wypisywane są do domu po kilkunastodniowej obserwacji. Niestety nie w przypadku naszej córeczki. Ciągłe ulewanie po karmieniu, które przerodziło się w wymioty, skłoniło lekarzy do dalszej diagnostyki. Jak się okazało, powodem był wysoki refluks żołądkowo-przełykowy. Potrzebna była kolejna operacja – antyrefluksowa z wyłonieniem gastrostomii, czyli rurki w brzuszku, przez którą mieliśmy karmić córeczkę. Po tej operacji stan Darii zaczął się poprawiać i wreszcie usłyszeliśmy upragnione słowa – „Proszę, oto Państwa wypis, możecie iść do domu!”. Po licznych kontrolach i badaniach Daria jest już bez gastrostomii. Kłopoty z brzuszkiem są już za nami, ale musimy ratować Jej serduszko.
By ratować życie Darii, konieczna jest kolejna operacja serca! W Polsce czas oczekiwania na trzeci etap operacji chorego serduszka jest bardzo długi. Operację Fontana powinno się przeprowadzić, gdy dziecko ma 3 lata, Daria niedługo skończy 5 lat. Szukając ratunku, trafiliśmy do prof. Malca – światowej sławy specjalisty w dziedzinie kardiochirurgii dziecięcej, który zgodził się zoperować naszą córkę w klinice w Niemczech! Niestety ta operacja kosztuje, a my nie mamy tak ogromnych pieniędzy! Prosimy, pomóż nam ocalić życie naszego dziecka!
Rodzice