

Stwardnienie rozsiane odbiera coraz więcej! Ratuj!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
W 2010 roku zacząłem odczuwać pierwsze oznaki nieuleczalnej choroby neurologicznej, z którą będę musiał mierzyć się do końca życia. Leki, które biorę, jedynie ją spowalniają. Nie wiem, co czeka mnie w przyszłości, ale nie zamierzam się poddać.
Pierwsze czterdzieści lat mojego życia choroba nie dawała niepokojących objawów. Żyłem tak, jak większość osób. Chodziłem do pracy i spełniałem swoje mniejsze i większe marzenia. Dopiero po ukończeniu czterdziestki zacząłem cierpieć na nawracające stany zapalne mięśni.
Z początku lekarze nie podejrzewali choroby neurologicznej. Leczono mnie zastrzykami domięśniowymi, które pomagały w niewielkim stopniu. Nadal bolały mnie ręce i nogi. Coraz gorzej się czułem, co zaczęto zauważać w mojej pracy.
Mój chód był bardzo chwiejny. Z upływem miesięcy zacząłem cierpieć na zaburzenia równowagi oraz osłabienie i drętwienie lewej strony ciała. Coraz trudniej było mi się skupić. Miałem również problemy z pamięcią.
Lekarze rozszerzyli moją diagnostykę, a prawda o mojej chorobie zupełnie mnie zaskoczyła. Okazało się, że cierpię na stwardnienie rozsiane oraz wieloogniskowe uszkodzenie mózgu. Co gorsza, leki, które biorę, nigdy nie zatrzymają procesów zachodzących w moim organizmie.
Dziś z trudem poruszam się samodzielnie. Muszę podpierać się dwiema laskami. Trudność sprawiają mi wszelkie czynności wymagające równowagi. Z roku na rok stwardnienie rozsiane odbiera mi coraz więcej.
Jedyne, co spowolni ten proces, to dalsze leczenie oraz rehabilitacja. Nie będę ukrywać. Walka z chorobą jest bardzo kosztowna. Jeśli zechcesz pomóc mi w walce, będę niezwykle wdzięczny. Z góry dziękuję za każdy dobry gest!
Dariusz
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa300 zł
Pogody Ducha !
- Wpłata anonimowa100 zł
- Beata Fiedoruk50 zł