Przymusowy urlop macierzyński, który trwa już 27 lat

Leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 4 Kwietnia 2021
Opis zbiórki
Jeszcze niedawno był malutki, drobniutki. Jak każdy niemowlak - w pełni zależny od dorosłych. Karmiony, ubierany, przewijany… Dzisiaj Dawid ma już ponad 27 lat, ale od tamtego czasu zmieniło się tylko to, że urósł i jest starszy. Ja też jestem starsza i sił mam coraz mniej... A on wciąż jest "niemowlakiem".
Dawid urodził się za wcześnie i ten brakujący miesiąc mocno dał mu się we znaki, zostawiając niechcianą pamiątkę na resztę życia. Pamiętam to wszystko, jakby działo się wczoraj. Każdą wizytę lekarza, każdą kolejną diagnozę. Wysypywały się z jego ust jak z puszki Pandory, jedna gorsza od drugiej. Niedrożność jelita, zapalenie opon mózgowych to tylko początek… Tak wiele nieszczęść na jedno, tak drobne maleństwo.
Patrzyłam jak rośnie, jak staje się chłopcem, a później mężczyzną. Jego rówieśnicy zaczynali raczkować, gaworzyć. Stawiali pierwsze samodzielne kroki, nauczyli się biegać, wchodzić na drzewa. Poszli do szkoły, później na studia, pozakładali rodziny. Ich życie się zmieniało, rozwijało. Dawid nigdy nie wstał z łóżka i wiem, że już zawsze tam zostanie…
Nie ma dla mnie różnicy czy jest poniedziałek czy sobota. Wszystkie dni od wielu lat wyglądają tak samo. Karmienie, mycie, ubieranie, przewijanie. Karmienie, mycie, ubieranie, przewijanie. Zamknięty krąg, z którego nie można się wydostać. Dawid waży ponad 60 kg, jest dorosłym mężczyzną, a ja, matka jestem jego całym światem. Będę z synem do samego końca. Swojego lub jego… Niestety, biologii nie oszukam i kiedy budzę się rano doskonale czuję, że sił mam już mniej niż jeszcze wieczorem…
Napiszę krótko - potrzebuję pomocy. Jesteśmy w bardzo ciężkiej sytuacji materialno-finansowej. Nie pracuję zawodowo. Utrzymujemy się jedynie ze świadczenia pielęgnacyjnego mojego syna oraz jego renty socjalnej. Z mojej strony robię wszystko, co mogę zrobić dla zdrowia Dawida, ale choroba i koszty związanej z nią rehabilitacji są dla mnie studnią bez dna… Jego mięśnie powoli zanikają, krążenie staje się słabsze. Trudno w to uwierzyć, ale każdy dzień boleśnie odbiera mu resztki sprawności.
Turnus rehabilitacyjny może zatrzymać ten proces, ale mnie na niego nie stać. Dlatego proszę… Dajcie mi siłę, dajcie nadzieję. Razem możemy zmienić życie Dawida na choć trochę lepsze...
Ewa - mama Dawida