Gdy mama odchodzi, dzieciom wali się cały świat...

Wielu z nas znało Anię osobiście. Ciepłą, uśmiechniętą 32-latkę, która zarażała nas swoją radością życia. Teraz na Anię możemy patrzeć jedynie na zdjęciach i wspominać spędzone z nią chwile. Czas, który mogła dać swoim dzieciom był stanowczo za krótki dla nich wszystkich...

Małgosia ma zaledwie 6 lat, Pawełek jest od siostry 2 lata starszy. Nigdy nie będą mogli już przytulić się do mamy ani usłyszeć jej kojącego głosu, gdy czyta im bajkę do snu. Zostali sami, gdy życie Ani zostało tragicznie odebrane. Dramat, jaki  dotknął całą naszą rodzinę wydarzył się nagle i nikt z nas nie był na nią przygotowany. I nigdy nie można być przygotowanym na śmierć bliskiej osoby. Najbardziej jest nam ciężko, kiedy patrzymy na Małgosię i Pawełka. Ich życie już nigdy nie będzie takie, jak kiedyś. 

Podczas uroczystości pogrzebowej wiele razy padały słowa: „Trzeba żyć dalej”. Tak, to prawda. Ale jak je dalej prowadzić? Kwiaty zwiędną, ludzka pamięć się zatrze - co pozostanie? Dlatego chcemy sprawić, aby zadanie choć odrobinę, po ludzku patrząc, ułatwić. Ta zbiórka jest zorganizowana dla Pawełka i Małgosi.

Życie bez rodziców jest dla tak małych dzieci koszmarem. Mamy nadzieję, że chociaż wsparcie finansowe pomoże opiekunom zastępczym zatrzeć traumę i pozostawić same wspaniałe momenty...

Rodzina Małgosi i Pawełka