Jesień życia też może być pełna słońca!

ROCZNY POBYT PANI KAZI W DOMU SENIORA
Zakończenie: 19 Marca 2020
Opis zbiórki
Dzięki Waszej pomocy Pani Kazia spędziła 2018 rok w Dziennym Domu Seniora, gdzie w otoczeniu rówieśników i życzliwego personelu, uwolniła się od depresyjnych myśli o śmierci. Jeszcze 2 lata temu, po śmierci ukochanego męża, Pani Kazia chciała umrzeć... Zamknęła się w sobie i w czterech ścianach swojego mieszkania. Popadła w głęboką depresję i czekała na śmierć... Teraz Pani Kazia wstaje rano uśmiechnięta, ubiera się i chce jechać do Domu Seniora nawet w niedzielę! Niestety, wyczerpują się środki zebrane w zeszłym roku, dlatego raz jeszcze prosimy… Pomóżcie sfinansować jej pobyt.
Starość, jesień życia, emerytura… Będąc młodym rzadko się o niej myśli. O samotności, o tym, że zdrowie już “nie te”... Jedno jest pewne - będziemy potrzebowali pomocy, podobnie jak na początku życia. Przy karmieniu, ubieraniu, toaletach. Nawet przy czytaniu książek, bo 90-letnie oczy też już nie chcą współpracować. Chcesz założyć okulary, ale nie pamiętasz gdzie je odłożyłaś. Świat zewnętrzny przytłacza. Starszy człowiek chciałby żyć wolniej, ale trudno mu się odnaleźć, kiedy wszystko dookoła pędzi.
Kiedy idziesz na zakupy, starasz się nie kupować zbyt wiele, bo w rękach nie masz już sił na dźwiganie ciężkich siatek. Zresztą do sklepu chodzisz już i tak coraz rzadziej. Chociaż mieszkasz zaledwie na parterze, to Twoje nogi są zbyt słabe, by pokonać kilkanaście schodków, które dzielą cię do wyjścia… Znowu samotnie spędzasz w domu zimowe miesiące, bo boisz się chodzić po śliskich i oblodzonych chodnikach... Dopiero wiosną odważysz się wyjść z domu na pierwszy spacer. Będzie to krótki spacer, bo będziesz się bał, że zabłądzisz, że zapomnisz drogi do domu.
Pani Kazia, rocznik 1929. Skarbnica wspomnień, mądrości doświadczeń. Najlepsze lata życia porwane przez wojenną zawieruchę. Ile ich jeszcze zostało? Bóg to jeden wie… Musimy zrobić wszystko, żeby były spędzone w spokoju i bezpieczeństwie. Wśród swoich. Wśród ludzi, którzy jeszcze ją rozumieją. W Domu Seniora Ludwisia otrzymuje wszystko, czego potrzebuje. Ciepły posiłek, towarzystwo rówieśników, a przede wszystkim - bezpieczeństwo. Najważniejsze i bezcenne.
Dom seniora to miejsce, w którym Pani Kazia traktowana jest z szacunkiem i życzliwością, a gdy ponownie zagubi się w przeszłości i płacze nad utraconą młodością i zbliżającym się końcem życia, jest ktoś kto pogłaszcze ją po dłoni i powie: wszystko będzie dobrze. Pani Kazia nie powinna już zostawać sama w domu. Ma kłopoty z pamięcią krótkotrwałą i brakuje jej orientacji w terenie. Potrzebuje opieki. Potrzebuje zastępu dobrych aniołów, którzy będą strzec każdego jej kroku i pilnować uśmiechu na twarzy. Żeby te chwile radości mogły być dla Pani Kazi codziennością potrzeba też Waszej pomocy! Pokażmy tej wspaniałej seniorce, że o niej pamiętamy! Że wciąż jest dla wielu osób ważna...