Ola J. Podaj dalej dla Kirillka

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.
Cześć! Dziękuję, że jesteś na stronie tej skarbonki. Została stworzona z myślą o szybkiej akcji, do której bardzo chcemy Cię zaprosić. Jeśli możesz, wpłać proszę na tę skarbonkę 4 zł i prześlij informację o niej do trójki swoich znajomych (to bardzo ważne!). W ten sposób pomożesz nam rozkręcić akcję "PodajDalej_dla Kirilla". Myślisz, że 4 zł to tak niewiele, że nikomu nie pomogą? Nieprawda! Mamy to policzone, a cel skarbonki - 354 288 zł - nie wziął się znikąd. Wystarczą właśnie tak niewielkie wpłaty, przesłanie informacji do trójki znajomych i 10 dni, a uzbieramy na lek dla Kirilla - półtorarocznego chłopca z Donbasu, którego rodzice sprzedali wszystko i z jedną torbą przyjechali do Polski, żeby go ratować. O mały włos plany pokrzyżowałaby im pandemia, ale granicę pomógł im przekroczyć polski celnik, który popłakał się, słuchając ich historii. A historia jest niestety z tych strasznych. Kiedy Kirill miał 1,5 miesiąca, rodzice zauważyli, że nie porusza nóżkami. Lekarze zalecili leki i masaże, ale nic nie pomagało. Chłopcu zrobiono badania genetyczne. Diagnoza była jak wyrok - rdzeniowy zanik mięśni pierwszego typu. Na Ukrainie to naprawdę wyrok, bo nie ma tam procedury leczenia tej choroby. Możesz tylko patrzeć na powolną śmierć swojego dziecka, kiedy przestają pracować kolejne partie jego mięśni. Daria i Ruslan bez wahania rzucili więc wszystko i przyjechali tutaj. W Polsce Kirillowi podana została spinraza - lek, który przyhamował chorobę, ale niestety przyniósł tylko niewielką poprawę. Szansą na odzyskanie przez niego niektórych utraconych już w wyniku choroby umiejętności jest terapia genowa (a jest o co walczyć, bo może ona pomóc przywrócić chłopcu np. zdolność przełykania!). I choć jej koszt jest ogromny, innym dzieciom udało się uzbierać takie kwoty. Innym, nie Kirillowi. Rodzice Kirilla zbierają na terapię od prawie roku, a na koncie zbiórki jest zaledwie 30% potrzebnej kwoty... Czasu pozostało już bardzo mało, bo aby podanie leku było możliwe, zbiórka musi zakończyć się w sierpniu (chodzi o wiek i wagę chłopca). Daria i Ruslan zrobili już naprawdę wszystko, co mogli. Teraz nasza kolej, aby im pomóc. Daj Kirillowi szansę. Nie skreślaj go.
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiły
bezpośrednio na subkonto Podopiecznego:
Przekaż 1,5% podatku
Przekaż 1,5% podatku
Cześć! Dziękuję, że jesteś na stronie tej skarbonki. Została stworzona z myślą o szybkiej akcji, do której bardzo chcemy Cię zaprosić. Jeśli możesz, wpłać proszę na tę skarbonkę 4 zł i prześlij informację o niej do trójki swoich znajomych (to bardzo ważne!). W ten sposób pomożesz nam rozkręcić akcję "PodajDalej_dla Kirilla". Myślisz, że 4 zł to tak niewiele, że nikomu nie pomogą? Nieprawda! Mamy to policzone, a cel skarbonki - 354 288 zł - nie wziął się znikąd. Wystarczą właśnie tak niewielkie wpłaty, przesłanie informacji do trójki znajomych i 10 dni, a uzbieramy na lek dla Kirilla - półtorarocznego chłopca z Donbasu, którego rodzice sprzedali wszystko i z jedną torbą przyjechali do Polski, żeby go ratować. O mały włos plany pokrzyżowałaby im pandemia, ale granicę pomógł im przekroczyć polski celnik, który popłakał się, słuchając ich historii. A historia jest niestety z tych strasznych. Kiedy Kirill miał 1,5 miesiąca, rodzice zauważyli, że nie porusza nóżkami. Lekarze zalecili leki i masaże, ale nic nie pomagało. Chłopcu zrobiono badania genetyczne. Diagnoza była jak wyrok - rdzeniowy zanik mięśni pierwszego typu. Na Ukrainie to naprawdę wyrok, bo nie ma tam procedury leczenia tej choroby. Możesz tylko patrzeć na powolną śmierć swojego dziecka, kiedy przestają pracować kolejne partie jego mięśni. Daria i Ruslan bez wahania rzucili więc wszystko i przyjechali tutaj. W Polsce Kirillowi podana została spinraza - lek, który przyhamował chorobę, ale niestety przyniósł tylko niewielką poprawę. Szansą na odzyskanie przez niego niektórych utraconych już w wyniku choroby umiejętności jest terapia genowa (a jest o co walczyć, bo może ona pomóc przywrócić chłopcu np. zdolność przełykania!). I choć jej koszt jest ogromny, innym dzieciom udało się uzbierać takie kwoty. Innym, nie Kirillowi. Rodzice Kirilla zbierają na terapię od prawie roku, a na koncie zbiórki jest zaledwie 30% potrzebnej kwoty... Czasu pozostało już bardzo mało, bo aby podanie leku było możliwe, zbiórka musi zakończyć się w sierpniu (chodzi o wiek i wagę chłopca). Daria i Ruslan zrobili już naprawdę wszystko, co mogli. Teraz nasza kolej, aby im pomóc. Daj Kirillowi szansę. Nie skreślaj go.
Wpłaty
- Wpłata anonimowa100 zł
- Kasieńka20 zł
Dużo zdrówka!
- Ola13 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Ola20 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
