

Guz mózgu odebrał mi uśmiech... Teraz mogę go odzyskać! Pomoc dla Sylwii!
Cel zbiórki: Operacja przeszczepu nerwu do oka i przeszczepu nerwu do policzka
Wpłać, wysyłając SMS
Cel zbiórki: Operacja przeszczepu nerwu do oka i przeszczepu nerwu do policzka
Aktualizacje
Operacja już w MAJU❗️
Mamy już termin operacji – wiemy, że odbędzie się w Chorwacji w dniu 14 maja 2024!
Niestety, całość kwoty należy zapłacić przed operacją. Czasu jest coraz mniej, a nadal nie mamy pełnej sumy pieniędzy! To ostatnia nadzieja na spełnienie marzeń.
Jak nie teraz, to już nigdy nie uda się ich spełnić! Błagam o wsparcie!
Marzenia są naszym przewodnikiem w życiu, naszymi motywatorami, które napędzają nas do działania. Dla mnie marzenie o uśmiechu sprzed lat dodaje mi wiary w lepszą przyszłość.
Sylwia
Opis zbiórki
Dziękuję za wsparcie poprzedniej zbiórki! Zebrane środki pomogły mi w opłaceniu pierwszej operacji. Jestem w połowie drogi do odzyskania zdrowia. Tylko dzięki Wam mam szansę na opłacenie drugiej, koniecznej operacji! Proszę o pomoc!
Moja historia
Czy uśmiech może być powodem do smutku? Czy wygrana z guzem mózgu może oznaczać tragedię? Niestety, dla mnie tak… Chociaż przeżyłam, moja twarz, bardziej niż wielka blizna na głowie, nie pozwala zapomnieć o traumie. Od lat mam jedno wielkie marzenie, by wrócić do pełni zdrowia i w końcu uśmiechnąć się moim dawnym uśmiechem.

Jestem Sylwia, mam dopiero 43 lata, ale większą część mojego życia oglądam w lustrze twarz, w której się nie rozpoznaję. Moja historia zaczęła się dawno temu. Gdy pierwszy raz rozbolała mnie głowa, miałam 16 lat. Ból był ogromny, przestałam słyszeć. Po pewnym czasie wszystko wracało jednak do normy i wydawało się, że problemy były przejściowe. Po dwóch latach nastąpiła jednak tragedia…
Miałam 18 lat, byłam pełną życia i energii dziewczyną. Wtedy ból głowy powrócił i był nie do wytrzymania. Koleżanki wyniosły mnie z lekcji, nie dałam rady utrzymać się na nogach. Trafiłam do szpitala. Potem usłyszałam coś, przez co moje życie legło w gruzach…
Okazało się, że mam guza mózgu! Nie wierzyłam, myślałam, że to na pewno pomyłka!

Podczas pierwszej operacji, guza udało się usunąć tylko częściowo. Był wielkości kurzego jajka i przesunął lewą półkulę na prawą. Mogłam umrzeć w każdej chwili! Nie minął miesiąc, gdy kolejny raz trafiłam na stół operacyjny. Tym razem lekarze wycięli prawie całego guza, lecz resztki pozostały do dnia dzisiejszego i są tykającą bombą w mojej głowie. Niestety, zostałam przy tym okrutnie okaleczona.
Gdy się obudziłam, nie mogłam się ruszyć. Miałam sparaliżowane pół twarzy… Okazało się, że podczas operacji zostały uszkodzone nerwy, które spowodowały paraliż prawej strony twarzy, przez co nie domyka mi się oko, a w czasie posiłków przygryzam policzek. Wszystkiego uczyłam się na nowo. Na początku nie mówiłam, nie chodziłam.

Skutki operacji doprowadziły mnie do wielu przepłakanych nocy, ciężkich dni i niewyobrażalnego bólu. Mimo poturbowania emocjonalnego znalazłam w sobie ogromne pokłady sił, by wrócić do zdrowia. Jeździłam po całej Polsce, by szukać ratunku. Nikt nie był w stanie mi pomóc.
W końcu, w 2019 roku podczas konsultacji w klinice Monachium, usłyszałam, że można mi pomóc! Łzy leciały strumieniami z moich oczu. Na drodze do szczęścia stanęły jednak pieniądze. W końcu w 2023 roku udało mi się uzbierać środki potrzebne na pierwszy etap operacji. Przeszłam ją 2 listopada. Przeszczepiono mi nerw z łydki do policzka.

To dopiero połowa drogi. Podczas kolejnego zabiegu lekarze przeszczepią mi wiązkę nerwu do tego, który nie działa, by mógł się zregenerować. Do pół roku po operacji mogę mieć w końcu normalną twarz!
Niestety, wszystkie zaoszczędzone i zebrane środki wydałam już na pierwszy etap operacji. Żeby móc kontynuować leczenie, potrzebna mi więc Państwa pomoc! Moje szczęście i zdrowie jest na wyciągnięcie ręki. Proszę, pomóżcie mi wrócić do pełni zdrowia, aby finanse nie stanęły na drodze do jego osiągnięcia.
Sylwia
- Anonimowa Pomagaczka5 zł
- Bogumiła17 zł
- Maria50 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa2400 zł
- Wpłata anonimowaX zł