Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Jak walczyć z rakiem, gdy własny dom jest śmiertelną pułapką?

Antoś Kaniewski
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

remont domu, by Antoś mógł bezpiecznie wracać do zdrowia po walce z rakiem

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja Spełnionych Marzeń
Antoś Kaniewski, 7 lat
Częstoniew Kolonia, mazowieckie
ostra białaczka limfoblastyczna
Rozpoczęcie: 18 Grudnia 2017
Zakończenie: 30 Kwietnia 2020

Opis zbiórki

Antoś ma białaczkę. Rak wybrał na swoją ofiarę zaledwie rocznego chłopca… Swoje pierwsze kroki stawiał na szpitalnych korytarzach. Świadkami jego pierwszych słów były białe ściany i kraty dzieciecego łóżeczka - takie same jak dziesiątek innych łóżek, w których mali pacjenci walczyli o życie… Po roku leczenia w końcu powrót do domu, ale to nie koniec trosk. Antoś nie wrócił do ciepłego, bezpiecznego schronienia, w kórym mógłby dochodzić do siebie po wyniszczającej walce. Nadal jest w niebezpieczeństwie, które kryje się w jego własnym domu…

Antoś Kaniewski

Odporność Antosia jest właściwie zerowa. Każda, najdrobniejsza nawet infekcja może okazać się śmiertelnie niebezpieczna… Jesteśmy rodzicami, którzy chcieliby zapewnić swojemu dziecku jak najlepszą opiekę i warunki, by mógł być zdrowy, by widmo śmierci w końcu odeszło… Niestety, nie stać nas na to. Rozpoczęliśmy remont pokoju Antosia, by po przeszczepie szpiku mógł wrócic do rodziny, byśmy się nie bali, że wilgoć i grzyb staną się śmiertelnym zagrożeniem dla synka… Remontu wymaga jednak cały dom. W normalnej sytuacji, ktok po kroku, byśmy jakoś sobie poradzili, ale teraz nie mamy ani czasu, ani pieniędzy. Każdy grosz przeznaczamy na drogie leki i specjalistyczną dietę dla synka, na nic więcej już nie starcza…

Najważniejszy dzisiaj jest dach - przecieka, jest już stary i wymaga gruntownego odnowienia. Przez nieszczelności właściwie w każdym koncie jest wilgoć, grzyb wychodzi na ścianach i chociaż walczymy z nim wszystkimi środkami, jesteśmy bezradni - schowa się na chwilę i wychodzi znowu. To nie o to chodzi, że wygląda koszmarnie, czy brzydko pachnie… Cieszymy się, że mamy dom, bo niektórzy ludzie mają o wiele gorzej. Tylko dzisiaj liczy się życie i zdrowie naszego synka. Póki był w szpitalu, był bezpieczny. Staraliśmy się zdążyć na czas, by po powrocie do domu nie bać się o jego zdrowie, ale niestety - nie zdążyliśmy. Zabrakło czasu i pieniędzy.

Antoś Kaniewski

Od 11 lutego Antoś jest w domu. Połowę swojego krótkiego życia toczył najważniejszą walkę, przeszedł wyniszające terapie, pokonał śmierć. Jednak jeszcze nie możemy świętować zwycięstwa, na to zdecydowanie za wcześnie. Drżymy przed nawrotem choroby, a spokojny sen stał się czymś niezwykle odległym. Jesteśmy w domu, tak wielu chorych o tym marzy, tak wiele rodzin dzieci walczących z rakiem śni, by wrócić do znajomych czterech ścian, do bezpiecznego kąta i zapomnieć o koszmarze onkologii… Tymczasem my się boimy. Wilgoć i grzyb są wszędzie, a my nie mamy wystarczającej broni, by z nim walczyć.

Antoś Kaniewski

Bardzo prosimy o pomoc dla naszego synka. Znaleźliśmy się w niezwykle trudnej sytuacji, której nie życzymy nikomu. I chociaż dzisiaj dziękujemy Bogu, że Antoś jest nadal z nami, cały czas modlimy się o to, by zniknęło zagrożenie, które czai się we własnym domu… Prosimy, pomóżcie nam wyremontować dom, by nasz synek w końcy był bezpieczny… Z góry dziękujemy za każde wsparcie.

Rodzice

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki