Straciłyśmy z córką dach nad głową. Pożar zabrał nam wszystko! Pomóż!

Odbudowa domu po pożarze
Zakończenie: 16 Listopada 2021
Opis zbiórki
Wystarczyło kilka chwil, by ogień pozbawił mnie i mojej córki, którą samotnie wychowuje wszystkiego. Budynek, który spłonął był nie tylko naszym domem, ale także źródłem utrzymania. Prowadziłam w nim pensjonat. Pożar sprawił, że nasze życie w jednej chwili zamieniło się w koszmar. Całe serce włożyłam, w otwarcie tego pensjonatu, a teraz zostały po nim tylko zgliszcza i ogromny kredyt do spłacenia.
To był grudzień 2018 roku. Gdy wybuchł pożar, przebywałam z córką w środku. Weszłam do kotłowni, by dołożyć do kominka i zobaczyłam gęsty dym. W głębi serca wiedziała, że wydarzyło się coś strasznego… Wybiegłam na zewnątrz i zobaczyłam, że pali się poddasze. Szybko pobiegłam po córkę, z pensjonatu uciekłyśmy w ostatniej chwili. Późniejsze ekspertyzy wykazały, że sprawcą pożaru była kuna bądź łasica, która przegryzła kable… Wystarczyła chwila, żeby wszystko poszło z dymem.
Zdjęcia pogorzeliska nie oddają w pełni ponurej rzeczywistości, z którą musiałam się zmierzyć. Wciąż jeszcze czuję zapach dymu, a płonąca zapałka powoduje moje przerażenie. Nie mam pracy ani domu. Odmówiono mi wypłaty odszkodowania. Jestem załamana całą sytuacją. Moje życie legło w gruzach, gdyż zaciągałam ogromny kredyt na zakup agroturystyki. Ciężko pracowałam, aby zarobić na raty kredytu z budynku oraz na codzienne wydatki związane z życiem.
Bardzo proszę o pomoc w odbudowie tego, w co włożyłam całe swoje serce. Co było nie tylko moim i córki domem, ale także miejscem pracy. Pomóż mi stanąć znów na nogi - muszę to zrobić nie tylko dla siebie, ale także dla mojego jedynego, ukochanego dziecka. Bez wsparcia nigdy nie uda mi się odbudować domu i znów zajmować się agroturystyką.
Natalia