Pilne!
Emilia Jakubczyk - zdjęcie główne

Umieram na raka❗️Lekarz mówi, że nie dożyję końca roku! Błagam o więcej czasu z moją córeczką...

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, diagnostyka, leczenie wspomagające

Organizator zbiórki:
Emilia Jakubczyk, 40 lat
Łódź, łódzkie
Pierwotnie uogólniony rak drobnokomórkowy pod postacią mnogich przerzutów do wątroby i węzłów chłonnych jamy brzusznej
Rozpoczęcie: 26 sierpnia 2025
Zakończenie: 27 lutego 2026
78 997 zł
WesprzyjWsparły 2032 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0834713
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0834713 Emilia

1 Stały Pomagacz

Dołącz
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Emilii poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.
  • Anonimowy Pomagacz
    Anonimowy Pomagaczwspiera już 3 miesiące

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, diagnostyka, leczenie wspomagające

Organizator zbiórki:
Emilia Jakubczyk, 40 lat
Łódź, łódzkie
Pierwotnie uogólniony rak drobnokomórkowy pod postacią mnogich przerzutów do wątroby i węzłów chłonnych jamy brzusznej
Rozpoczęcie: 26 sierpnia 2025
Zakończenie: 27 lutego 2026

Aktualizacje

  • Kolejny cykl chemioterapii...

    Kochani,

    chciałabym podzielić się z Wami tym, co u mnie teraz się dzieje. W ostatnich tygodniach życie znowu przyspieszyło, jesteśmy w trakcie badań genetycznych i molekularnych w Warszawie, które mają pomóc lekarzom dobrać najlepsze możliwe leczenie.

    W tym tygodniu rozpoczynam czwartą chemioterapię. To kolejne trudne dni, pełne lęku, zmęczenia i nadziei, że tym razem terapia przyniesie oczekiwany efekt.

    Cały czas szukamy nowych programów lekowych i alternatywnych metod leczenia, jeździmy na konsultacje do różnych specjalistów, by nie przegapić żadnej szansy. Każda opinia, każde słowo lekarza to dla mnie promyk nadziei.

    Jesteśmy już też po kontrolnym tomografie i badaniu PET, czekamy na opis, z nadzieją, że wyniki pokażą choć odrobinę poprawy.

    To bardzo trudny czas, ale świadomość, że tyle osób trzyma za mnie kciuki i wspiera mnie w tej walce, daje mi ogromną siłę. Proszę, nie zostawcie mnie w tej trudnej drodze.

    Emilia

Opis zbiórki

12 lipca 2025 r. usłyszałam słowa, które odebrały mi oddech: rak drobnokomórkowy, rozsiany, nieoperacyjny. Mam 40 lat, kochającego męża, wspaniałą 9-letnią córeczkę Wiktorię i wyrok śmierci – chorobę, której nie da się wyleczyć. Nie wiem, ile czasu mi zostało, nie wiem, czy dożyję tegorocznych Świąt. Ale Wiem jedno – chcę być przy mojej córce tak długo, jak tylko się da. Zrobię wszystko, żeby ten czas wydłużyć, chociaż o kilka miesięcy.

Jeszcze niedawno wiodłam normalne życie. Budowaliśmy z mężem wymarzony dom i planowaliśmy wakacje. Nie podejrzewałam, że w tym samym czasie okrutna choroba siała spustoszenie w moim ciele! 12 lipca 2025 roku poszłam na USG brzucha, bo od kilku dni czułam z prawej strony delikatne kłucie. Zawsze byłam okazem zdrowia, nie myślałam, że to coś poważnego! Żyłam szybko i intensywnie. Ale tego dnia musiałam się zatrzymać, a mój świat się zawalił. 

Kiedy usłyszałam wynik USG, byłam w totalnym szoku – liczne przerzuty w wątrobie. Po biopsji okazało się, że to drobnokomórkowy rak płuc i guz w żołądku. Nowotwór rozsiany, nieoperacyjny, bardzo agresywny. Taki, którego nie da się wyleczyć. Lekarze do tej pory nie potrafią określić, gdzie to się wszystko zaczęło. Moje ciało jest jedną wielką zagadką. Wszystko we mnie krzyczało: „Nie mogę teraz umrzeć! Mam dziecko! Mam rodzinę! Mam jeszcze tyle do zrobienia!". Czułam się jak więzień z wyrokiem śmierci. Tylko że jestem niewinna i chciałabym żyć!

Emilia Jakubczyk

Za mną już pierwszy cykl chemii w Łodzi. Teraz leczę się w szpitalu w Warszawie, ponad 100 km od naszego domu. To chemia paliatywna. Jej celem nie jest wyleczenie, tylko przedłużenie życia. Ja już nie wyzdrowieję. Leczenie jest bardzo ciężkie i wyniszczające, a mój organizm nie radzi sobie najlepiej – szczególnie wątroba, która jest w dramatycznym stanie. Nie wiem, czy będą kolejne cykle chemii. Wszystko zależy od wyników. Podróże do szpitala bardzo mnie wykańczają. Wspomagam się terapią homeopatyczną. Mam świadomość, że to mnie nie wyleczy, ale pomoże chociaż przetrwać czas między cyklami chemii i wzmocnić organizm.

Moja córeczka wie, że jestem poważnie chora. Nie chciałam przed nią niczego ukrywać. Ma dopiero 9 lat, ale jest niezwykle dojrzała. Rozmawiałyśmy o tym, co mnie czeka. Wiktoria wszystko rozumie, ale w jej oczach jest strach. Widzę, jak się we mnie wpatruje – tak, jakby chciała zapamiętać każdy szczegół. Najbardziej przeraża mnie to, że mogę nie zobaczyć, jak moje dziecko dorasta. Że nie zdążę. Że Wiktoria będzie musiała żyć beze mnie. Dlatego, póki jeszcze tu jestem, staramy się być razem jak najwięcej. 

Emilia Jakubczyk

Nasza codzienność stała się bardzo trudna. Mój mąż sam dźwiga odpowiedzialność za utrzymanie naszej rodziny. Nie jest mu łatwo. Mamy kredyt hipoteczny na dom, a ja już nie pracuję. W dodatku musi żyć z myślą, że niedługo może zostać samotnym ojcem. Ta wizja przyszłości jest przerażająca. Ale jest bardzo silny i zawsze jest przy mnie! Codziennie mocno mnie wspiera i wiem, że da sobie radę. Jest najlepszym mężem i ojcem na świecie!

Lekarz w moim mieście stwierdził, że nie dożyję do końca roku. Ale w Warszawie ponownie badają próbki. Dają nadzieję, ale nie obiecują cudów. A ja nie proszę o cud. Proszę tylko o jeszcze trochę czasu. Marzę tylko o tym, żeby jak najdłużej być z mężem i córką. Żeby mieć siłę, by ugotować im obiad, zapleść Wiktorii warkocz, przytulić ją. Żeby być mamą i żoną tak długo, jak tylko się da.

Piszę to wszystko z ogromną nadzieją, że znajdą się ludzie, którzy będą chcieli mnie wesprzeć. Potrzebuję środków na kontynuację leczenia wspomagającego, dojazdy do szpitala, leki i diagnostykę. Każda złotówka, każde udostępnienie pomogą mi walczyć. Wiem, że nie jestem jedyna, która prosi o pomoc. Ale jeśli mogę jeszcze zawalczyć, to zrobię wszystko, co w mojej mocy. Dla męża. Dla córki. Dlatego proszę Cię z całego serca – pomóż mi. 

Emilia

Wybierz zakładkę
Sortuj według