

🚨 PILNE: 7-letnia dziewczynka i RAK! Ratujmy życie Emilki!
Cel zbiórki: Zagraniczne leczenie onkologiczne w klinice w Izraelu
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Zagraniczne leczenie onkologiczne w klinice w Izraelu
Aktualizacje
Onkologiczny horror❗️Wzrósł koszt leczenia Emilki! Pomocy!
Walka z rakiem jest bardzo długa, przerażająca i bolesna... 24 czerwca Emilka zakończyła piąty cykl chemioterapii. Bardzo często wracamy do szpitala, ponieważ wyniki gwałtownie się pogarszają.
Emilka jest wycieńczona, wychudzona, bez sił, wygląda jak cień samej siebie. Widok takiego cierpienia własnego, ukochanego dziecka to chyba najgorsze, co może spotkać rodzica...

Kolejnym problemem są niestety pieniądze... Każdorazowe przyjęcie do szpitala wynikające z powikłań po chemii to dodatkowy koszt. Emilce przepisano również 25 kursów radioterapii, które będą przyjmowane równolegle z chemioterapią. To niestety oznacza, że otrzymaliśmy wyższy kosztorys ze szpitala i musimy zwiększyć kwotę zbiórki...
Jesteśmy zrozpaczeni. Błagamy o pomoc, aby ratować Emilkę. To nasza ostatnia nadzieja...
Rodzice
❗️Krzyk rozpaczy z oddziału onkologii! Ratujmy życie Emilki!
10 czerwca Emilka zakończyła czwarty cykl chemioterapii! Jej organizm jest wycieńczony, Emilka nie jest w stanie jeść, przez co bardzo schudła... Mając 7 lat, waży zaledwie 15,5 kilograma! Wygląda jak cień samej siebie...

Emilka próbuje trochę chodzić, żeby ćwiczyć nóżkę, na której jest guz. Niestety jest bardzo trudno, ponieważ nie ma na to sił...
Cały czas pojawiają się nowe problemy. Ostatnio wszystkie płytki krwi, leukocyty, neutrofile spadły, Emilka dostała silnej infekcji oka. Wciąż pojawiają się nowe komplikacje...
Nasza córeczka czasem krzyczy z bólu, nie jest w stanie spać w nocy, jej oczy pieką. Walka z rakiem to koszmar, z którym przyszło się mierzyć 7-letniej dziewczynce...
Błagamy Was o pomoc, aby kontynuować leczenie ratujące życie!
Rodzice Emilki
Uciekamy przed śmiercią❗️Pomóż walczyć o Emilkę!
10 maja Emilka przeszła trzeci blok chemioterapii! Była wycieńczona, bez sił, przez 7 dni nic nie jadła... Każda chemia to dramat, który przeżywamy, ale leczenie musi trwać, abyśmy mogli zniszczyć nowotwór!

Niestety przez guz, który zaatakował kość, lewa nóżka stała się znacznie krótsza od prawej... Lekarze robią wszystko, aby zmniejszyć guza. Wierzymy, że uda nam się uratować nóżkę!
Ze względu na to, że leczenie jest bardzo długie i skomplikowane, niestety wzrósł jego koszt. Dostaliśmy dodatkowy kosztorys ze szpitala na ponad 90 tys. dolarów! To oznacza, że musimy zwiększyć kwotę zbiórki!
Jesteśmy zrozpaczeni. Kolosalnie drogie leczenie to jedyna szansa, aby ratować naszą córeczkę. Ten apel to krzyk prosto z oddziału onkologii! Błagamy, pomóż nam ratować nasze dziecko!
Rodzice Emilki
Opis zbiórki
Nowotwór, wojna i rozpaczliwa walka – z każdej strony otacza nas śmierć! Na onkologii walczę o życie naszej ukochanej córeczki, podczas gdy w naszym kraju trwają bombardowania. Tak bardzo potrzebuję Twojej pomocy, by ratować Emilkę…

Jesteśmy w szpitalu. Trzymam za rękę moją córeczkę, patrzę w jej smutne oczy i nie mogę uwierzyć w słowa lekarzy! Moje dziecko ma raka – nowotwór złośliwy kości! Jeszcze kilkanaście tygodni temu nasze życie wyglądało normalnie. Emilka poszła do pierwszej klasy, była wesoła, wszędzie było jej pełno. Któregoś dnia zaczęła jednak narzekać na ból nóżek, z każdym dniem coraz silniejszy. Szpital, badania, tomografia, rezonans. Wtem nasze życie runęło jak domek z kart...
Postawiono okrutną diagnozę — złośliwy nowotwór, który lekarze znaleźli w organizmie mojej córki. Chwilę później wybuchła wojna w naszym kraju. Oddałabym wszystko, by wrócić do szczęśliwych chwil, które tak niedawno nam odebrano. Jednak wiem, że na razie to niemożliwe. Musimy przezwyciężyć strach i zmierzyć się z tym co spotkało naszą rodzinę. Musimy ratować naszą córeczkę…

Nowotwór, który zaatakował Emilkę to mięsak kościopochodny IV stopnia. Co gorsze, pojawiły się przerzuty widoczne w płucach, kręgosłupie, ramionach, miednicy… Z trudem przełykam łzy.... Najchętniej wzięłabym chorobę Emilki na siebie. To ja wolałabym cierpieć, aby tylko ona nie cierpiała! Niestety moja miłość nie wystarczy, by ratować moje dziecko…
Ze względu na tragiczną sytuację w Ukrainie, postanowiliśmy uciec do Izraela i tam rozpocząć leczenie. Emilka spędziła tam swoje 7. urodziny. Bez uśmiechu, przyjaciół, bez zabawy, bez prezentów i słodkiego tortu, bo nawet nie czuła smaku. Tak bardzo bolało… Urodziny spędziła w bólu, na oddziale zamkniętym, otoczona kroplówkami i lekarzami...
W mojej głowie kłębiły się pytania. Czy moje dziecko dożyje kolejnych urodzin? Czy wygra tę najtrudniejszą walkę? Pęka mi serce na samą myśl… Nie chcę sobie nawet wyobrażać, co mogłoby się stać, gdyby nie doszło do leczenia w klinice w Izraelu!

Lekarze robią co w ich mocy, by uratować życie mojego dziecka. Niestety zagraniczne leczenie to ogromne koszty. Zostaliśmy bez niczego, nie mamy również dużych oszczędności. Dlatego tak bardzo potrzebuję Twojej pomocy...
Bez Ciebie nie będę w stanie uratować córeczki! Każda złotówka to iskierka nadziei, że wszystko dobrze się skończy. Proszę z całego serca, pomóż nam...
Mama Emilki
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowaX zł
