Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Wiktoria Błażejczyk
Wiktoria Błażejczyk , 6 years old

By przyszłość nie budziła strachu... Pomagamy Wiktorii!

Dzień, w którym okazało się, że jestem w ciąży, był dla mnie najszczęśliwszym dniem w życiu. Ciąża przebiegała prawidłowo, dbałam o siebie, myśląc tylko o tym, by maleństwo rosło zdrowo. I tak było do dnia porodu, dnia, który zmienił wszystko… Niewyczuwalne tętno mojej córeczki doprowadziło do podjęcia decyzji o natychmiastowym cesarskim cięciu. Jednak Wiktoria urodziła się w ciężkiej zamartwicy, spowodowanej niedotlenieniem, uzyskała tylko 1 punkt w skali Apgar. Rozpoczęła się walka o jej życie. Córka została przewieziona do specjalistycznego szpitala, gdzie na Oddziale Intensywnej Terapii każdego dnia lekarze robili wszystko, aby przywrócić Wiktorii funkcje życiowe.   Od tamtego czasu minęły już wiele czasu, w którym każdy dzień skupiony był na intensywnej rehabilitacji Wiktorii w domu oraz uczestnictwie w turnusach rehabilitacyjnych. Wiktoria ma zdiagnozowane dziecięce porażenie mózgowe, dlatego nie chodzi i nie mówi. Ze względu na wiotkość mięśni ma również problemy z przełykaniem pokarmów, dlatego wymaga regularnych zajęć z neurologopedą. Dotychczasowa forma pracy z Wiktorią jest już niewystarczająca. Obecnie niezbędna jest dla niej rehabilitacja z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu, który oferują ośrodki prywatne. Jest to dla niej wielka szansa, a mi pęka serce, że nie jestem w stanie jej pomóc, ponieważ przewyższa to moje możliwości finansowe. Wierzę w dzień, w którym Wiktoria stanie na nogi i usłyszę od niej słowa, które każda mama chciałaby usłyszeć. Kochani proszę Was o pomoc i wsparcie. Dziękuję, Mama Wiktorii

3 937 zł
Igor Prodanov
Igor Prodanov , 9 years old

Krok po kroku... Walczymy, by zobaczyć sprawną przyszłość! Pomóż Igorkowi!

8 marca 2015 urodził się nasz synek. Wymarzony, wyczekany, wytęskniony. Teraz wszystko miało być pięknie. I było, niestety tylko półtora roku. Wtedy to pojawiły się pierwsze objawy choroby synka, nie wiedzieliśmy, że tak potwornej... Po omacku błądziliśmy, szukając ratunku ponad rok! Dopiero wyniki badań genetycznych dały odpowiedź – to SMA! Choroba, która każdego dnia osłabia mięśnie synka, przez co Igorek nie jest w stanie wstać, chodzić, czy chwytać. Wiele czynności sprawia mu dużo trudności i wymaga stałej opieki i pomocy drugiej osoby. Na Ukrainie nie było dla nas ratunku. Igorek z każdym dniem słabł. Musieliśmy rzucić wszystko i przenieść się do Polski. Tutaj podjęliśmy leczenie, jednak jesteśmy dopiero na początku naszej drogi. Igorek powoli odzyskuje sił, ale by mieć nadzieję na sprawną przyszłość, potrzebujemy rehabilitacji, intensywnej, systematycznej, przerażająco drogiej rehabilitacji. Pomóż nam, proszę! Rodzice  

11 737,00 zł ( 55.16% )
Still needed: 9 540,00 zł
Mariusz Karaś
Mariusz Karaś , 45 years old

Zbyt młody, by choroba mogła uwięzić go w domu. Pomagamy Mariuszowi!

Od wielu lat choruję – najpierw nowotwór wątroby, później wielopoziomowa dyskopatia kręgosłupa i martwica kości udowych. Przeszedłem już wiele operacji, w tym usunięcie guza wątroby, trzy operacje kręgosłupa, cztery operację biodra, gdzie wystąpiły powikłania po wszczepieniu endoprotezy. Żyję niemal w ciągłym bólu. To wszystko spowodowało u mnie depresję, na którą również się leczę. Obecnie poruszam się na wózku inwalidzkim i przy pomocy kul łokciowych. Nie jestem w stanie sam wykonywać czynności dnia codziennego, nie mogę sobie sam przenieść szklanki z herbatą, przygotować posiłków, zrobić zakupów, czy posprzątać. Od 2012 roku właściwie większość czasu spędziłem w łóżku. W czasie, kiedy byłem w lepszej kondycji, starałem się pracować i studiować. Dzisiaj moja sytuacja jest dosyć trudna, ponieważ mój stan zdrowia uniemożliwia mi podjęcie pracy zarobkowej, a minimalna renta z ZUS jest niewystarczająca, by oprócz utrzymania się opłacić bieżące rachunki, kupić leki i pokryć pozostałe koszty leczenia takie jak dojazdy do lekarzy, szpitali i na rehabilitację.  Zawsze chętnie pomagałem ludziom, dziś sam potrzebuję wsparcia. Pragnę jeszcze stanąć na własnych nogach i wrócić do pracy, robię wszystko, co w mojej mocy, by tak właśnie się stało. Pomoc życzliwych ludzi sprawi, że cały proces przywracania mnie do sprawności będzie szybszy a moje życie łatwiejsze. Mariusz

4 139 zł
Mikołaj Piasta
Mikołaj Piasta , 7 years old

Dobra przyszłość zaczyna się już dziś! Pomóż!

Nie było i do tej pory nie jest łatwo pogodzić się z diagnozą. Gdybym tylko mogła cofnąć czas, zrobić cokolwiek, co sprawi, że Mikołaj urodzi się zdrowy, bez wahania zrobiłabym to. Wiem jednak, że taki cud sam się nie wydarzy, mimo to wierzę, że przyszłość mojego synka może być dobra, jeśli tylko zdecydujesz się nam pomóc... Mikołaj urodził się z obniżonym napięciem mięśniowym, dodatkowo zmaga się z autyzmem. Wierzę, że ze wszystkim jesteśmy w stanie sobie poradzić, jeśli tylko zechcesz nam pomóc... Mikołaj może stawić czoła autyzmowi, spróbować go przechytrzyć, jeśli tylko otwarte, dobre serca zdecydują się nas wesprzeć. To o tę pomoc proszę, pomoc, które może sprawić, że przyszłość Mikołaja będzie po prostu lepsza.   Dorota, mama Mikołaja

1 365 zł
Mateusz Jarczyński
Mateusz Jarczyński , 10 years old

By nigdy nie bać się jutra! Pomagamy Mateuszowi!

Chciałabym przychylić mu nieba. Sprawić, by jego dzieciństwo było najpiękniejszą przygodą, jaką można sobie wymarzyć. Chciałabym, by niby nie musiał się bać, by poczucie własnej wartości nie odstępowało go na krok. Niestety, Mateusz urodził się z wodonerczem lewostronnym. Synek był leczony zarówno w Poznaniu, jak i Zielonej Górze. Mimo tylu lat nieustannej walki problem z nerkami wciąż nie odpuszcza.  Nigdy nie chciałabym, by Mateusz z powodu swojej choroby, na którą nie ma żadnego wpływu, kiedykolwiek poczuł się gorszy. Dla niego mam siłę, by dojeżdżać do specjalistów nawet wiele kilometrów, dla niego staram się szukać wciąż nowych rozwiązań i to dla niego, proszę Cię dziś o pomoc! Justyna, mama

796 zł
Karolinka Kaźmierczak
Karolinka Kaźmierczak , 3 years old

By dramatyczny początek skończył się dobrze... Pomóż Karolince!

Ogrom problemów, który spotkał naszą malutką córeczkę, coraz częściej przygniata nas, dorosłych ludzi, a co w obliczu tych dramatów musi czuć malutka dziewczynka? To pytanie spędza sen z naszych powiek. W pierwszych dniach życia Karolinki zdiagnozowano u niej wadę mózgu i serca. Przeczuwaliśmy, że dzieje się coś złego, kiedy tylko córeczka pojawiła się na świecie, dostała bardzo silnych drgawek i miała znacznie obniżone napięcie mięśniowe. Karolinka wciąż nie chodzi, nie siedzi, a nawet nie raczkuje, ale walczymy i w tej walce nigdy się nie poddamy. Pięć razy w tygodniu wozimy córeczkę na rehabilitację, do tego często na konsultacje i kolejne badania, wszystko to, by dać jej szansę na przyszłość. Sami jednak tej walki nie wygramy. Pomożesz nam? Rodzice

12 415 zł
Sofia Opalimowa
Urgent!
Sofia Opalimowa , 8 years old

❗️Ratuj Sofijkę, nim będzie za późno...

Śmiertelna choroba zabija 8-letnią Sofijkę! U dziewczynki wykryto atypowy zespół hemolityczno-mocznicowy, która sprawia, że nie działają u niej nerki! Córeczka wiele razy była reanimowana, dochodziło do zatrzymania krążenia i oddechu. Od 2 lat mieszkamy w szpitalu! Życie Sofijki wymyka nam się z rąk! Lekarze mówią wprost – konieczny jest przeszczep nerki oraz podanie leku! Nadzieję otrzymaliśmy w klinice w Barcelonie. Błagamy o ratunek... Kiedy Sofia przyszła na świat, wszyscy myśleliśmy, że jest całkowicie zdrowym dzieckiem. Przez pięć pierwszych miesięcy żyliśmy w nieświadomości, że w jej organizmie uśpiona jest śmiertelna choroba genetyczna. Pierwszy rzut nastąpił w 6. miesiącu jej życia. Doszło wtedy do nagłego zatrzymania krążenia i oddechu. Przeżyliśmy koszmar – nasze maleńkie dziecko walczyło o życie na naszych oczach. Sofia trafiła do szpitala, a po dializach i zastosowanej wtedy terapii jej stan się ustabilizował. Wszystko wracało do normy. Dopóki w wieku 4 lat nie wystąpił kolejny atak niewydolności nerek! Historia się powtórzyła – reanimacja, szpital, dializy. Niestety, przewidywania lekarzy o tym, że stan zdrowia powinien się poprawić, nie sprawdziły się! Było tylko coraz gorzej… Nerki coraz częściej przestawały pracować.  Już od ponad pół roku przebywamy w różnych szpitalach na Ukrainie, skąd pochodzimy. Reanimacje i dializy są naszą brutalną, przerażającą codziennością. Ukraińcy lekarzy podejrzewali atypowy HUS, czyli zespół hemolityczno-mocznicowy. Z tym podejrzeniem trafiliśmy do szpitala w Barcelonie, gdzie potwierdzono tę straszną diagnozę! aHUS, czyli atypowy zespół hemolityczno-mocznicowy – choroba, która prowadzi do rozpadu krwinek, których fragmenty zatykają światło naczyń i upośledzają pracę organów! To bardzo rzadka choroba, na którą cierpią dwie osoby na milion... Koniecznie jest leczenie drogim lekiem oraz przeszczep nerki! Sytuacja ta jest o tyle ciężka, że na Ukrainie nie ma praktyki leczenia atypowego HUSu, tylko leczenia objawowe i paliatywne. Co więcej, nie jest możliwy przeszczep nerki od dawcy choremu z taką diagnozą. By ratować Sofię, musimy jechać do kliniki Sant Joan De Deu w Barcelonie.  Lekarze ze szpitala w Barcelonie zgodzili się leczyć naszą córeczkę! Zgodzili się ratować jej życie! Niestety – cena, którą musimy zapłacić, zwala z nóg! To prawie milion złotych… Choćbyśmy dwoili się i troili, sami nie zdobędziemy takich pieniędzy. Tym bardziej że czasu jest dramatycznie mało, bo choroba postępuje.  Wiemy, że dla naszego dziecka jest ratunek i przeraża nas świadomość, że sami nie jesteśmy w stanie za niego zapłacić, dlatego z całego serca prosimy o pomoc, by ocalić naszą Sofiję. Rodzice Sofii ➡️ Licytacje na Facebooku: Pomoc dla Sofii Opalimovy 13.07.2022: Ze względu na wzrost kosztów leczenia kwota zbiórki dla Sofijki została zwiększona.

1 225 573,00 zł ( 68.82% )
Still needed: 555 261,00 zł
Maria Karbownik
Maria Karbownik , 4 years old

Help Marysia!

Marysia is only two years old. Unfortunately, my daughter will not be able to see what her birthday cake looks like or what gift I have prepared for her ... She will not see my tears of emotion at the sight of her smiling face as she tries to blow out the candles. Her dreams are hard to come true, but I will do my best to make her feel what is now invisible. Marysia was born in the 41st week of pregnancy. Childbirth was difficult and left behind serious consequences. Only for a moment I was under the illusion that my daughter was born as a healthy girl. Only for a moment I hugged her in my arms, glad that she was already on the other side ... Unfortunately, moments of joy were replaced by fear, which continues to this day. Marysia stayed in the incubator for two weeks due to severe jaundice and hypoglycemia. After leaving the hospital, we were immediately referred to a neurologist due to 2nd degree intraventricular hemorrhage. It was then that it turned out that Marysia had reduced muscle tone and nystagmus, and further diagnoses were still ahead of us ... Diabetes insipidus, multi-hormonal pituitary insufficiency, epilepsy, septic optic dysplasia ... Each of these pieces of information was terrifying, each one was raising doubts. Marysia is blind and doctors in Poland do not give her a chance that she will ever be able to see how beautiful the world is. In one eye, he can see nothing, and in the other, about 50% of active optic nerves are left. Hope comes treatment with stem cells in Asia. The doctors there gave a chance when, out of despair and helplessness, I screamed for help! Now I live with the hope that Marysia will be able to look deep into my eyes with full awareness, to see the world around me - and that her future will not be marked by what is invisible. I want to fight for Marysia's eyesight, I want her to enjoy all her senses, I want her beautiful eyes to see! The treatment costs will be enormous, but I will not give up. However, I need your help with this! Malwina, mother 

79 788,00 zł ( 70.75% )
Still needed: 32 978,00 zł
Zuzanna Witek
Zuzanna Witek , 7 years old

Nie wyleczymy jej nigdy, pomóc możemy zawsze! Wspieramy Zuzię!

Choć ciąża i poród przebiegały prawidłowo, tuż po narodzinach u Zuzi zdiagnozowano hipotrofię, a w pierwszej dobie żółtaczkę fizjologiczną. Trudno się zmierzyć z rzeczywistością, która w jednej chwili niszczy piękne wyobrażenie o rodzicielstwie i beztroskim dorastaniu własnego dziecka. Nie mieliśmy jednak wyjścia. Obiecałam sobie, że stawimy czoła przeciwnościom, choćby nie wiem co... Gdy Zuzia skończyła roczek jej rozwój psychoruchowy był bardzo opóźniony. Stwierdzono m. in. obniżone napięcie mięśniowe i wiotkość w stawach, dlatego od 5. miesiąca życia córeczka odbywa intensywną rehabilitację. Wciąż mieliśmy poczucie, że wiemy zbyt mało, że nie znamy przyczyn wszystkich dolegliwości, które w jednej chwili zawładnęły codziennością Zuzi. Właśnie dlatego konieczne stały się badania genetyczne. Od pewnego czasu wiemy, że córeczka zmaga się z chorobą genetyczną, która powoduje nieodwracalne zmiany i ma charakter patogenny. Zespół częściowej trisomii krótkiego ramienia chromosomu 9 z delecją; zespół aberracji chromosomowej w krótkim ramieniu chromosomu 9 - to tylko niektóre z groźnie brzmiących nazw. Z początku nie mówiły nam nic, nie dawały też odpowiedzi na pytania, które tak długo kumulowały się w naszych myślach. Dopiero później, gdy coraz więcej dowiadywaliśmy się od lekarzy, zrozumieliśmy jak trudna droga nas czeka. Zdiagnozowane u Zuzi zmiany są odpowiedzialne za opóźniony rozwój, nieprawidłowe napięcie mięśniowe, zaburzenia mowy, trudności w nauce i niepełnosprawność intelektualną. W późniejszej perspektywie mogą również pojawić się problemy z infekcjami dróg oddechowych, zaburzeniami widzenia, bólem, sztywnością i zwichnięciami stawów oraz skoliozą. Zuzia ma niecałe 5 lat, a już żyjemy ze świadomością, że jeśli nie podejmiemy teraz walki, czeka ją tak wiele cierpienia... Walczymy każdym możliwym sposobem, aby codzienność Zuzi nie była skazana jedynie na szereg wyrzeczeń i rezygnację z marzeń, aby córeczka nie straciła szansy na walkę o swoją przyszłość. Zuzia potrzebuje regularnych zajęć ruchowych i rehabilitacji pod okiem specjalisty, terapii logopedycznej, stymulacji narządów zmysłu. Oprócz tego ogromne nadzieje pokładamy w terapii komórkami macierzystymi, która w połączeniu z systematyczną rehabilitacją i zajęciami pod okiem specjalistów może przynieść pozytywne efekty. To dla nas, dla Zuzi, wielka szansa, pomost do lepszego jutra, który stałby na wyciągnięcie ręki, gdyby nie ogromna przeszkoda finansowa. Nie jesteśmy w stanie samodzielnie pokryć wszystkich kosztów, dlatego bardzo prosimy panstwa o wsparcie!  Agnieszka, mama

27 304,00 zł ( 35.54% )
Still needed: 49 505,00 zł

Follow important fundraisers