Province

  • All Poland
  • dolnośląskie
  • kujawsko-pomorskie
  • lubelskie
  • lubuskie
  • łódzkie
  • małopolskie
  • mazowieckie
  • opolskie
  • podkarpackie
  • podlaskie
  • pomorskie
  • śląskie
  • świętokrzyskie
  • warmińsko-mazurskie
  • wielkopolskie
  • zachodniopomorskie
Amelka Wilman
Amelka Wilman , 10 years old

Trwa walka o sprawność Amelki! Potrzebna pomoc!

Lista diagnoz mojej Amelki jest długa… Pomimo trudności, które spotykamy każdego dnia, starałam się zapewniać jej możliwie jak najlepsze funkcjonowanie. Niestety sama nie damy rady. Proszę o pomoc! Córeczka cierpi na hipoglikemię, niedoczynność przysadki i autyzm atypowy. Ma też wrodzoną wadę serca.  Amelka wymaga specjalistycznej diety i przyjmowania hormonów, ze względu na to, że jej wzrost jest znacznie niższy, niż rówieśników.  Pod koniec zeszłego roku córeczka zupełnie przestała rosnąć. Prognozowany przez endokrynologa wzrost końcowy wynosił zaledwie 144 cm. Niestety prócz niedoboru hormonu wzrostu u Amelki wystąpiło też przedwczesne dojrzewanie, które spowodowało przyspieszenie wieku kostnego. Przez niedobór hormonu wzrostu nasilały się też napady hipoglikemii. Odkąd podajemy Amelce hormon wzrostu – nie miała ani jednego napadu hipoglikemii. Dzięki poprzedniej zbiórce udało się uzbierać środki na półroczne leczenie hormonem wzrostu. Początkowa dawka wystarczyła nam na 1,5 miesiąca, niestety teraz pojawiła się konieczność zwiększenia dawki… Jest to dla mnie koszt zupełnie nieosiągalny, ponieważ ze względu na częste choroby Amelki i liczne wizyty u wielu specjalistów, nie jestem w stanie podjąć pracy. Utrzymujemy się głównie ze świadczenia pielęgnacyjnego… Wiem, że już raz otworzyliście dla nas swoje wielkie serca, jednak nadal potrzebujemy pomocy… Zdrowie i sprawność Amelki są dla mnie najważniejsze… Aby córeczka miała szansę na jak najlepsze funkcjonowanie, potrzebuje rocznego leczenia hormonem wzrostu, licznych terapii i zajęć rehabilitacyjnych. To wszystko generuje ogromne koszty! Bardzo proszę o pomoc… Amelka jest bardzo pogodną dziewczynką. Uwielbia zwierzęta, pływanie i wspinaczki. Interesuje się też ratownictwem medycznym. Chciałabym uchylić jej nieba. Z Twoją pomocą córeczka dostanie szansę na lepszą przyszłość! Mama Amelki

0,00 zł ( 0% )
Still needed: 59 541,00 zł
Nikodem Maciejewski
Nikodem Maciejewski , 4 months old

Maleńki skarb z poważną wadą serduszka – Pomagamy Nikosiowi❗️

Nikoś przyszedł na świat w 37 tygodniu ciąży. W jednej chwili wszystko było dobrze, a w drugiej musiał zostać przewieziony do innego szpitala. Jego saturacja spadała, a moje serce zamarło w przerażeniu. Nikt nie przewidywał, że ten maleńki skarb urodzi się z poważną wadą serduszka.  Szpital na Żwirkach i Wigurach w Warszawie stał się dla nas drugim domem przez pierwszy miesiąc. Codzienne rozłąki z pozostałymi dziećmi, walka o dokładną diagnozę, pierwszy zabieg, który niestety nie przyniósł oczekiwanego skutku. Potem operacja, która uratowała życie mojemu dziecku, a z nią siedem długich godzin oczekiwania pod drzwiami sali operacyjnej, siedem godzin nieskończonych obaw i strachu. Obecnie jesteśmy już w domu. Czasem wydaje mi się, że dni błąkania się po szpitalnych korytarzach są tylko koszmarem, o którym możemy już zapomnieć, ale walka wciąż trwa. Regularne wizyty kontrolne, leki, rehabilitacja, nieustanne dojazdy do Warszawy połączone z kosztami lekarzy – to wszystko jest jak najbardziej realne. Serduszko Nikosia chce bić. Mimo trudności, mimo tak trudnych początków. W każdym z tych malutkich uderzeń słyszę jego siłę i determinację. Chociaż jest jeszcze taki malutki, to on jest moim Bohaterem. Dlatego dzisiaj zwracam się do Was z gorącą prośbą o wsparcie. Otwieram tę zbiórkę, aby pomóc Nikosiowi. Mój syn potrzebuje kolejnych operacji serca zaplanowanych, gdy będzie miał ponad roczek. Do tego czasu każda złotówka, każdy gest dobroci, ma ogromne znaczenie. Proszę, dołączcie do nas w tej walce o serduszko Nikosia. Dajcie nam nadzieję na lepszą przyszłość. Magdalena, mama

5 zł
Igor Cichocki
Igor Cichocki , 3 years old

Igorek potrzebuje wsparcia w walce z wieloma przeciwnikami! POMÓŻ!

Mój synek Igor nie miał prostego startu. Już podczas porodu pojawiło się u mojego dziecka wiele komplikacji, które przełożyły się na jego późniejsze problemy zdrowotne. Doszło do powikłanego zachłyśnięcia wodami płodowymi. Po dwóch tygodniach u Igorka stwierdzono asymetrię i wzmożone napięcie mięśniowe. Natomiast gdy synek skończył roczek, okazało się, że jego rozwój jest znacznie opóźniony… Igorek miewał stany zawieszenia, bujał się do przodu i do tyłu, późno nauczył się siadać, raczkować czy chodzić. Gdy synek miał zaledwie 2-latka, specjaliści zdiagnozowali u niego autyzm dziecięcy. Byłam przerażona, ponieważ tego nie da się wyleczyć! Synek musi uczestniczyć w licznych terapiach, aby mieć szansę dogonić swoich rówieśników. Mimo wieku Igorek nadal ma problem z komunikowaniem się. Jest dzieckiem niemówiącym i niedosłyszącym. Musi być pod stałą kontrolą specjalistów: alergologa, endokrynologa, audiologa, neurologa, genetyka, gastrologa, laryngologa, psychologa i psychiatry. Niestety na naszej drodze pojawia się wciąż wiele trudności, a jedyne, o czym marzę, to aby Igorek miał zapewnioną potrzebną pomoc. Pragnę by synek mógł w przyszłości samodzielnie funkcjonować. Wiem, że czasy mamy trudne i bardzo niepewne, dlatego nie proszę o wiele. Naprawdę, każdy, nawet najmniejszy gest wsparcia ma dla nas znaczenie! Problemów nie brakuje, koszty każdego dnia rosną, a ja codziennie stoję na placu wojny w pojedynkę. Przede mną wiele lat walki o jego zdrowie i sprawność, dlatego całym sercem proszę Cię o wsparcie! Wiem, że tylko z Twoją pomocą dam radę! Natalia, mama Igora

0 zł
Katarzyna Czogała
Urgent!
Katarzyna Czogała , 46 years old

Mój stan cały czas się pogarsza... Proszę, pomóż mi doczekać do przeszczepu płuc❗️

Mam na imię Kasia i zmagam się z bardzo ciężką chorobą – śródmiąższowym zwłóknieniem płuc. Jestem na aktywnej liście oczekujących na przeszczep. Bez transplantacji mój stan pogarsza się w zastraszającym tempie… Każdy dzień jest pełen niepewności i lęku… Czy zdążę? Jak najdłużej starałam się żyć normalnie – na tyle, na ile pozwalało mi zdrowie. Muszę w końcu utrzymać nie tylko siebie, ale także córkę, która również zmaga się z problemami zdrowotnymi. Niestety, po raz pierwszy doszłam do ściany. Musiałam zrezygnować z pracy, do której dotychczas chodziłam z przenośnym koncentratorem tlen. Do choroby płuc doszła ciężka niewydolność serca, więc na ten moment jestem podpięta do stacjonarnego koncentratora tlenu przez 24 godziny na dobę. Posiadam orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu znacznym, a bez możliwości pracy nie jestem w stanie opłacić kosztów niezbędnych do dalszego leczenia. Przenośny koncentrator, z którego korzystałam, uległ awarii – od 3 miesięcy jest w naprawie. By móc oddychać, musiałam wypożyczyć zastępczy sprzęt. Niestety, jest to związane z kolejnymi kosztami. Nie stać mnie na zakup kolejnego sprzętu, a PFRON nie dofinansuje zakupu nowego koncentratora.  W walce o zdrowie do czasu przeszczepu potrzebuję suplementów oraz rehabilitacji oddechowej. Dodatkowo ze względu na stan płuc oraz konieczność wdrożenia kolejnego leczenia, muszę wykonać w domu ekspertyzę mykologiczną oraz przeprowadzić odgrzybianie pomieszczeń. Konieczne jest działanie mocnymi lekarstwami, lecz jeżeli dom będzie stałe zagrzybiony, nie zadziałają już ponownie. Po przeszczepie dom musi być wolny od bakterii, wirusów i grzybów, co w chwili obecnej jest niemożliwe. Wszystko to związane jest ogromnymi kosztami, których nie jestem w stanie udźwignąć samodzielnie. Proszę, wyciągnijcie do mnie pomocną dłoń i wesprzyjcie w tych najcięższych chwilach… Tak bardzo chciałabym odzyskać zdrowie i wrócić do normalności. Chcę mieć szansę patrzeć, jak dorasta moja córka… Kasia

0 zł
Nikuś Lenczewski
Nikuś Lenczewski , 3 years old

Pomóż nam zawalczyć o przyszłość Nikosia!

Nasz synek przyszedł na świat zdrowy i nic nie wskazywało na to, że wkrótce będzie musiał zmierzyć się z tak ogromnymi problemami. Jako rodzice chcielibyśmy dla naszego dziecka wszystkiego, co najlepsze. Nie możemy się poddać w walce o lepsze jutro naszego syna! Nikoś nagle zaczął mierzyć się z częstymi i silnymi atakami agresji i autoagresji. Nie chciał wychodzić z domu, bawić się ani jeść. Unikał innych dzieci. Nie mówił. Gdy pojawiły się ataki padaczki, byliśmy naprawdę przestraszeni. Wiedzieliśmy, że musimy zacząć działać! Proces diagnostyczny był trudny. U syna często powtarzały się napady, lęki przed nowymi miejscami i osobami, przez co podchodziliśmy do niektórych badań dwukrotnie. Gdy finalnie otrzymaliśmy diagnozę byliśmy zdruzgotani! U Nikodema zdiagnozowano autyzm atypowy i padaczkę, które bezpowrotnie wyrwały go z beztroski dzieciństwa... Musieliśmy działać szybko, dlatego niezwłocznie rozpoczęliśmy terapię. Dziś Nikoś powoli zaczyna mówić, choć porozumiewa się głównie za pomocą gestów. Jego komunikacja nadal jest na znacznie na niższym poziomie niż u jego rówieśników. Musimy mieć synka ciągle na oku — Nikodem jest bardzo szybki i nie rozumie zagrożeń otaczającego go świata.  Niestety nadal borykamy się też z ogromną nadwrażliwością dotykową, wybiórczością pokarmową oraz napadami histerii. Dużą trudność sprawia mu również dopasowywanie się do nagłych sytuacji — Nikodem nie lubi niespodzianek i każdy jego dzień musi wyglądać zupełnie tak samo. Napady padaczki, choć rzadsze i krótsze, ciągle nam towarzyszą. Są one dla nas niesamowicie przerażające... Chcielibyśmy, by Nikodem mógł korzystać z systematycznej terapii z psychologiem, logopedą oraz terapeutą integracji sensorycznej. Według specjalistów i lekarzy to jedyna droga, by synek mógł lepiej funkcjonować i zawalczyć o samodzielną przyszłość. Niestety nasza trudna sytuacja bardzo utrudnia nam opłacenie wszystkich potrzeb naszego dziecka... Jesteśmy skromną rodziną, oprócz problemów ze zdrowiem borykamy się też z trudnymi warunkami mieszkaniowymi. Będziemy wdzięczni za każde wsparcie! Twoja pomoc jest dla nas niesamowicie cenna! Rodzice

200 zł
Hania Wróblewska
Hania Wróblewska , 6 years old

Podaruj Hani szansę na sprawność i samodzielność❗️

Ciąża z Hanią była bardzo trudna i wymagająca. Mamy szóstkę dzieci, ale to właśnie poród Hani był tym najcięższym. Gdy córeczka przyszła na świat przeczuwaliśmy, że jej rozwój będzie nieprawidłowy. Mieliśmy jednak nadzieję, że nasza miłość uchroni ją przed wszystkim, co złe. Niestety… Od samego początku Hania zachowywała się inaczej, niż jej rodzeństwo. Bardzo dużo płakała, miała ogromną potrzebę noszenia na rączkach, często spała… Nie zwlekaliśmy i udaliśmy się na specjalistyczne badania. U córeczki zdiagnozowano zespół Aspergera… Od tamtej pory trwa nasza walka, by zapewnić jej możliwie jak najlepsze funkcjonowanie. Hania jest wesołą, bardzo energiczną dziewczynką, jednak ma problemy z emocjami. Zaburzenia, które posiada, uniemożliwiają jej normalne funkcjonowanie, zabierając sporą część dzieciństwa.  Córeczka bardzo szybko się denerwuje i nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami. Jest jednak bardzo mądrą, zdolną dziewczynką. Uwielbia rysować i wykonywać prace artystyczne.  Niestety musi uczęszczać na szereg zajęć i terapii, dzięki którym jest szansa, że w przyszłości będzie sprawna i samodzielna. Jednak ze względu na bardzo wysokie koszty, nie jesteśmy w stanie zapewnić jej tego sami… Wszystkie terapie i specjalistyczne zajęcia znacząco obciążają nasz budżet, a musimy zapewnić wszystko, co niezbędne również pozostałej piątce naszych pociech. Jesteśmy zmuszeni poprosić o pomoc. Stan zdrowia Hani spędza nam sen z powiek – zrobilibyśmy wszystko, by była szczęśliwa. Prosimy, nie przechodź obojętnie. Pomóż nam zawalczyć o lepsze jutro córeczki! Rodzice

0,00 zł ( 0% )
Still needed: 21 277,00 zł
Beata Skotarczak
Beata Skotarczak , 56 years old

W głowie mamy pękł ogromny TĘTNIAK❗️Walczymy o sprawność – pomóż❗️

To był zupełnie zwyczajny dzień, nic nie zapowiadało tragedii. Przed południem mama źle się poczuła – bolała ją głowa i kark, zaczęła wymiotować. Tatę i brata zaniepokoiło, że mama zaczęła mówić bardzo niewyraźnie, nie dało się jej zrozumieć. Kiedy nagle straciła przytomność, natychmiast wezwali pogotowie! Mama od razu trafiła na salę operacyjną. Czekaliśmy z przerażeniem na jakąkolwiek wiadomość. Popołudniu tata dostał telefon ze szpitala z informacją, która zwaliła go z nóg! W głowie mamy odkryto TRZY TĘTNIAKI. Jeden z nich pękł i poddano go embolizacji.  Niestety... Po operacji nie było z nią kontaktu, nie reagowała na bodźce, nie ruszała się. Mama, jaką znaliśmy, nie wróciła do nas. Trudno opisać, jak ciężko było obserwować leżącą bez kontaktu mamę, która zawsze była aktywna, gotowa do pomocy, towarzyska. Przez cały czas jej oddech kontrolował respirator i była żywiona dojelitowo... Do marca nie było żadnych zmian w kontakcie z mamą – wydawało nam się, że kilka razy mrugnęła, ale być może były to tylko nasze pobożne życzenia. Przełom pojawił się, kiedy mamę przewieziono do szpitala w Gnieźnie. Tam okazało się, że organizm mamy zaatakowało zapalenie płuc! Lekarze stanęli na wysokości zadania – zastosowano silne antybiotyki i kroplówki na poprawienie krążenia w całym ciele i w mózgu, zrezygnowano także z rurki tracheostomijnej. Od tego momentu stan mamy zaczął się szybko poprawiać. Pewnego dnia dostałam telefon z oddziału z pytaniem od pielęgniarki, czy chcę porozmawiać z mamą. Myślałam, że będzie jak zwykle – ja będę do niej mówić, bez żadnej szansy na odpowiedź. Przeżyłam szok, kiedy w słuchawce usłyszałam: „Cześć córcia”. Łzy same zaczęły płynąć mi po twarzy. Mama rozumiała wszystko, poznawała członków rodziny, z radością rozmawiała z wnukami. Mogła się podnieść, delikatnie ruszać. Mówiła, że boli ją całe ciało, że to ból, którego nigdy wcześniej nie czuła.  Wtedy przeniesiono mamę do zakładu opiekuńczo-leczniczego i zdarzyła się tragedia. Mama dostała zapalenia opon mózgowych! Musiała wrócić na oddział szpitalny i nastąpił regres – ogromnie pogorszyła jej się pamięć, na nasze pytania odpowiada teraz tylko krótkimi zdaniami. Nie możemy uwierzyć, że wszystko, co wypracowaliśmy, przepadło... Mama potrzebuje intensywnej rehabilitacji, a miejsca w ośrodkach refundowanych są bardzo ograniczone. Obecnie nigdzie nie mogą jej przyjąć, a miesięczny pobyt w prywatnym ośrodku to kilkadziesiąt tysięcy złotych! Mama ma wielką wolę walki! Marzymy, by mogła wrócić do pełnej sprawności, niestety ograniczają nas kwestie finansowe. Dlatego zwracamy się do Was – z całego serca prosimy, pomóżcie naszej ukochanej mamie wrócić do zdrowia!  Córka Milena z rodziną

820,00 zł ( 0.42% )
Still needed: 190 670,00 zł
Nicklas Chęciński
Nicklas Chęciński , 7 years old

Nie pozwól, by padaczka i autyzm odebrały naszemu synkowi dzieciństwo!

Każdy dzień to strach o syna. Walka o zdrowie i bezpieczeństwo codziennie zaczyna się od nowa. Dziesiątki wizyt lekarskich, wykupionych recept, kolejnych badań spędzają nam sen z powiek... Wszystko zaczęło się od diagnozy autyzmu i padaczki. Już gdy Nicklas był w wieku niemowlęcym, zauważyliśmy, że rozwija się inaczej niż większość dzieci. Miał bardzo duże problemy ze snem i z jedzeniem, dużo płakał, nie mówił, zupełnie się z nami nie komunikował. Występowały u niego także zaburzenia sensoryczne oraz agresja i autoagresja.  Od razu umówiliśmy się na wizytę do psychiatry i do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Specjaliści byli zgodni co do diagnozy. Niestety niedługo później okazało się również, że synek choruje na epilepsję. Ataki nie zdarzają się u niego często, ale są za to bardzo intensywne. Zdarza się, że dochodzi podczas nich do zagrażających życiu bezdechów! Z tego względu Nicklas jest pod stałą opieką neurologa. Przyjmuje również leki, jednak w tym obszarze regularnie pojawiają się nowe problemy. U synka często występują reakcje alergiczne lub bardzo silne skutki uboczne. Często są one tak intensywne, że konieczna jest interwencja lekarzy. Niestety przez trudności z doborem odpowiedniego leczenia, napady cały czas się pojawiają. A każdy atak to ogromny lęk o syna...  Nie możemy się jednak poddać. Staramy się zapewnić Nicklasowi najlepszą opiekę i wsparcie. Wiemy, że potrzebuje on naszej pomocy. Synek mierzy się z zaburzeniami integracji sensorycznej oraz koordynacji wzrokowo-ruchowej. Występują też ograniczenia w obrębie uwagi wzroku i słuchu.  Z tego względu konieczna jest rehabilitacja i zajęcia integracji sensorycznej – prowadzone z terapeutą, a także z nami w domu, z wykorzystaniem odpowiedniego sprzętu. Niezbędna jest również stała opieka ortopedy, by zniwelować nieodpowiednie ułożenie stóp synka.  Niestety koszty z tym związane stają się dla naszego budżetu domowego coraz większym obciążeniem. Dlatego będziemy niezwykle wdzięczni za Wasze wsparcie. Każda przekazana złotówka może odmienić jego życie! Rodzice 

0 zł
Miłosz Rybicki
Urgent!
Miłosz Rybicki , 3 years old

Let's save Miłosz's life!

He was born on 31 March, so tiny and fragile. We knew from the start that we would do anything for him. Now we know that “anything” is not enough. Our little Miłosz has a severe heart defect that can kill him. Doctors agree that surgery abroad is the only hope for Miłosz to survive. The time is running out… Consultations with doctors from the clinics in Geneva and Stanford are underway. Soon we will receive the cost estimates for the surgeries. We already know that it will be an enormous amount-even several million Polish zlotys… When the doctors told us about the diagnosis, it was a clear message to us. We had to save the heart of our son. We cannot let it stop! Miłosz spent the first months of his life in a hospital. When we went home, it turned out that he had pneumonia! Being on a respirator, he fought for every breath… After all, he is a fighter, and we know he will not give up. However, we cannot stand idly by and wait for the worst to happen… We will move heaven and earth because we have found enormous strength. It is the love for our son. This strength makes us get up and fight every day because when Miłosz squeezes our fingers in his tiny hand, we feel that he trusts us. As if he knew Mum and Dad would not let him hurt… We have started consultations with the best clinics in the World, that could save our son. We have already been qualified for treatment in Geneva, and we are waiting for a decision from Stanford. And the most important is the cost estimate of life-saving surgery. We know, however, that it is going to be expensive, so we are asking for your help now! There is nothing more precious to us than our son, so we beg you to save his life! Natalia and Bartłomiej, the parents

2 909,00 zł ( 0.45% )
Still needed: 635 389,00 zł

Follow important fundraisers