Terapia w Niemczech to moja ostatnia szansa! Pomóż mi pokonać nowotwór!

Niestandardowe leczenie nowotworu
Zakończenie: 10 Sierpnia 2023
Opis zbiórki
6 lutego 2018 usłyszałam wyrok - nowotwór złośliwy piersi. Nie pamiętam kolejnych tygodni. W amoku podążałam za poleceniami lekarzy. Chemioterapia, mastektomia, radioterapia, hormonoterapia. Ogromny ból, zmęczenie i wreszcie ulga, że najgorsze jest już za mną. Tak przynajmniej wtedy myślałam, bo przez 2 lata czułam się dobrze. Niestety, dzisiaj już wiem, że była to cisza przed burzą…
Napisać, że ostatnie miesiące mnie nie rozpieszczają, to jak nic nie napisać. Trudne i bolesne doświadczenia zaczęły spadać z wielu stron. We wrześniu 2019 roku poważnie zachorował mój mąż, kilka miesięcy później przeżyłam śmierć ojca. Myślałam, że to ta sytuacja jest powodem mojego złego samopoczucia, ale byłam w błędzie. To zły i podstępny nowotwór rozwijał się we mnie, dając takie symptomy.
Wyniki przeprowadzonych w styczniu 2020 badań wykazały przerzuty nowotworu do kości i kręgosłupa. Diagnoza zwaliła mnie z nóg i to bardzo dosłownie, bo na skutek złamania osłabionego chorobą kręgosłupa, przestałam chodzić. Skierowano mnie do hospicjum w celu rozpoczęcia leczenia paliatywnego i złagodzenia potwornego bólu, który towarzyszy każdej mojej chwili. Czyżby to miał być mój koniec…?
Po trzech tygodniach przebywania w hospicjum podjęliśmy z rodziną decyzję, że jeszcze spróbujemy ocalić to, co zostało z mojego życia. Wtedy też pojawiła się nadzieja i klinika w Niemczech zgodziła się podjąć rękawicę. To moja ostatnia szansa na wyzdrowienie, taka jest brutalna prawda, do której tak trudno się człowiekowi przyznać przed sobą i ludźmi! Choroba jest w tak zaawansowanym stadium, że więcej szans już po prostu nie będzie.
Nie chcę umierać, a to mnie niechybnie czeka, jeśli pozostanę w hospicjum jedynie na opiece paliatywnej. Dopiero co przekroczyłam pięćdziesiątkę. To jeszcze nie jest czas na mnie… Niestety koszt terapii za granicą znacznie przekracza nasze możliwości, a czas biegnie nieubłaganie. Każdy wyjazd to koszt około 2500 euro, a jeździć musimy co tydzień. Z tego tworzy się astronomiczna suma, skąd wziąć takie pieniądze? Bardzo ciężko jest mi zwracać się do Ciebie o pomoc, ale wiem, że nie mam innego wyjścia! Błagam, wesprzyj mnie w mojej najważniejszej walce!
Ewa
---
Możesz również pomóc przez LICYTACJE