Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

❗️Życie Frania wycenione na miliony. Trwa dramatyczna walka z czasem i chorobą

Franio Marcinkowski
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Nierefundowana terapia genowa - szansa na ratowanie życia

Organizator zbiórki: Fundacja Siepomaga
Franio Marcinkowski, 4 latka
Namysłów, opolskie
SMA typ I - rdzeniowy zanik mięśni
Rozpoczęcie: 5 Grudnia 2019
Zakończenie: 30 Kwietnia 2020

Rezultat zbiórki

Do niedawna nie wierzyliśmy, że kiedykolwiek przekażemy taką informację... Dzień 28 maja na zawsze zostanie w naszej pamięci, to dzień, w którym odnieśliśmy zwycięstwo! Franio otrzymał terapię genową stosowaną w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni. DZIĘKI WAM mogliśmy zawalczyć o zdrowie i życie naszego synka, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni każdemu, kto na leczenie Frania przekazał swoją cegiełkę. 

Franio Marcinkowski

Ze względu na panującą sytuację w kraju i na świecie i zagrożenie epidemiologiczne, podanie leku odbyło się w Polsce. Przed nami jeszcze długa droga, ale za nami ważny przystanek w walce z SMA. 

I choć mamy wrażenie, że każde dziękujemy to za mało, to powtarzamy, że zawsze będziemy wdzięczni za to, co zrobiliście dla naszego synka. Wspólnie zwalczyliśmy o cud. Niech dobro, które daliście nam wróci do Was z podwójną siłą! My z nową energią ruszamy do walki o zdrowie Frania, trzymajcie za nas kciuki. :) 

Rodzice Frania

Opis zbiórki

Franek niedawno skończył roczek, a już musi toczyć nierówną walkę z przerażającą chorobą. Trzy słowa zmieniły nasze życie w walkę o każdy dzień. To najważniejsza i najtrudniejsza walka - batalia o śmierć i życie. Mamy tylko kilkanaście miesięcy na uzbieranie ogromnej, niewyobrażalnej kwoty!

_____

Narodziny Franka były spełnieniem marzeń. Wyczekany, silny chłopiec, którego uśmiech rozjaśniał każdy nasz dzień. Mijały dni, tygodnie, a macierzyństwo okazywało się coraz większą przygodą. Miałam wrażenie, że wszystko się zmieniło, ale wtedy nie spodziewałam się, że zmiana będzie tak diametralna. Że codzienną radość zamieni obawa, zabawę na rehabilitację, domowe otoczenie na niemalże szpitalne warunki. 

Franio Marcinkowski

Długo nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Franek miał 3 miesiące, kiedy jego mięśnie zaczęły słabnąć. Nie podnosił główki, nie ruszał rączką. Pełna obaw zaczęłam szukać przyczyny. Wstępne badania, pierwsze wizyty lekarskie nie wykazały nic niepokojącego. Lekarz zalecił rehabilitację. Więcej mieliśmy dowiedzieć się za kwartał, byłam przekonana, że właśnie zaczęliśmy drogę do sprawności. 

Przez chwilę wydawało się, że jest lepiej. Franio nieznacznie zaczął poruszać rączką. Pojawiła się tylko po to, by została w tragiczny sposób wydarta i zdeptana. Podczas kolejnej wizyty nad moim dzieckiem zebrało się grono lekarzy, rozpoczęło się zamieszanie, badania, procedury. Dostałam skierowania, które miały ostatecznie potwierdzić podejrzenia specjalistów. Dopiero po kilku tygodniach oczekiwania na wyniki dowiedziałam się, że każdy dzień mojego synka zbliża go do śmierci… Rdzeniowy zanik mięśni typu 1 odbiera mi dziecko kawałek po kawałku. Odbiera mu możliwość ruchu, zabija odporność, wyłącza funkcje życiowe. A mi matce każe patrzeć na spustoszenie, okropny ból i cierpienie. Choroba została wykryta między 8 a 9 miesiącem, bardzo późno. Tym samym odebrano nam szansę na podjęcie działania wcześniej, kilka ważnych miesięcy wyrwanych z poszukiwania ratunku. 

Franio Marcinkowski

Kiedy usłyszałam diagnozę, nie do końca wiedziałam, co się stało, z czym to się wiąże. Pierwsze wyniki wyszukiwania w internecie zwaliły mnie z nóg. Nagle dowiedziałam się, że dni mojego dziecka są policzone, że leczenie refundowanym lekiem to doraźne rozwiązanie. Zatrzyma chorobę, ale nie da mojemu dziecku zdrowia. Każda dawka leku jest ściśle określona, a pominiecie wiąże się z tragicznymi skutkami… 

Pobyty w szpitalu, regularna rehabilitacja, odsysanie wydzieliny. Nie wiedziałam, że potrafię to robić. Od początku choroby przekonuję się o tym, że nie ma takiej rzeczy, której nie podejmie się matka walcząca o życie własnego dziecka. Jestem wykończona. Może nie fizycznie, choć też, ale psychicznie, bo paraliżujący strach towarzyszy mi każdego dnia. Podczas drzemki zaglądam z obawą do pokoiku, by sprawdzić, czy wszystkie urządzenia działają prawidłowo. Nie dla nas wyjścia i spotkania rodzinne, bo przede wszystkim musimy chronić Frania przed zarazkami i bakteriami, które stanowią śmiertelne zagrożenie. Żyjemy w więzieniu stworzonym przez chorobę. 

Kiedy dowiedziałam się o terapii genowej przez chwilę wyobrażałam sobie Frania jako zdrowego chłopca, który dzień za dniem rozwija się jak jego rówieśnicy. Tylko przez chwilę, bo dotarło do mnie jaka jest cena ratowania mojego dziecka… Kwota jest porażająca! Życie Frania zostało wycenione na ponad 9 milionów złotych. To najdroższa terapia na świecie! Gdyby rok temu ktoś powiedział mi jakiej sumy będziemy potrzebować, nie uwierzyłabym. Dziś nie mam wyboru. Desperację i strach muszę zamienić w walkę o życie i zdrowie mojego dziecka. 

Franio Marcinkowski

Dostępne, refundowane leczenie może powstrzymać postęp choroby, ale kiedy pojawia się szansa na zatrzymanie jej rozwoju, musimy podjąć tę próbę.  Na ostatnie pożegnanie własnego dziecka nie da się przygotować. Ta kwota wydaje mi się nierealna tak bardzo jak wycieczka na księżyc, ale muszę spróbować ją zebrać. By móc sobie spojrzeć w oczy, w przyszłości i spełnić obietnicę, którą dałam synkowi, że zawalczę o jego zdrowie.45

Nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo. Wiedziałam, że czekają nas wyzwania, ale nie przypuszczałam, że stanę przed najważniejszym zadaniem swojego dotychczasowego życia. Obserwowanie jego cierpienia łamie mi serce. W nocy boję się spać, w dzień cały czas obserwuję, co się dzieje. A później korzystam z każdej chwili, bo nie wiem, ile uśmiechów Frania będzie dane mi zobaczyć… 

Wiem, że proszę o niemożliwe. Ta kwota zwala z nóg, ale wierzę, że może się udać. Nic innego mi nie pozostało. Moje dziecko zasługuje na życie bez bólu, choroby, przerażenia w oczach. “To nie czas na niebo, kochanie” - powtarzam mu to każdego dnia.

_____

Licytacje dla Frania możesz śledzić także na specjalnej grupie na Fb: KLIK

Jego losy możecie śledzić na fanpage: Franio Marcinkowski kontra SMA

___

Poznaj całą historię Frania i zobacz jego codzienną walkę: 

______

O Franiu mówią: 

Franio Marcinkowski

Franek Marcinkowski potrzebuje 9 mln zł na leczenie. Pomóc może każdy!

Życie rocznego Frania z Namysłowa wyceniono na 9 mln zł. "To nie czas na niebo, kochanie". Trwa internetowa zbiórka

Franio potrzebuje pomocy!

"Rdzeniowy zanik mięśni typu 1 odbiera mi dziecko". Franek może żyć dalej, za 9 mln zł

Team Franio: 

Danuta Stenka wspiera Frania



Jan Nowicki dla Frania

Małgorzata Kożuchowska dla Frania 

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Pomóż mi nagłośnić zbiórkę

Baner na stronę

Obserwuj ważne zbiórki