Mój Grzegorz jest... był typowym nastolatkiem. Interesował się grami komputerowymi, piłką nożną i filmami o superbohaterach. Dzisiaj jego najważniejszą misją jest pokonanie nowotworu, z którym walczy już 3 lata.

A wszystko zaczęło się dość niepozornie. W sierpniu 2020 roku pielęgniarka szkolna zauważyła u Grześka narośl na łopatce. Na początku uznali to za wadę postawy, a ostatecznie w trybie pilnym skierowano nas na operację onkologiczną.

Diagnoza – mięsak Ewinga. Złośliwy nowotwór III stopnia. Nie udało się wyciąć całej zmiany chorobowej, co niosło za sobą kolejne problemy. Od tamtego momentu walka z chorobą stała się walką o życie.

Pierwsza chemioterapia to niekończące się pobyty w szpitalu, pogarszające się wyniki, transfuzje krwi, sepsa, zapalenie trzustki… W marcu 2021 druga operacja. Badania wykazały brak ognisk nowotworowych.

W kwietniu 2022 roku nastąpił nawrót. Miesiąc później kolejna operacja, która nie skończyła się sukcesem. Kolejne 6 sesji cięższej chemioterapii, a w trakcie leczenia wyszły jeszcze 2 ogniska chorobowe!

Po kolejnych cyklach życie mojego dziecka na chwilę wróciło do normy. Dokładnie na pół roku, ponieważ po tym czasie otrzymaliśmy złe wieści – Trzeci nawrót! Grzesiek ma 16 lat, całe życie przed sobą, a miałam wrażenie, że ten cios już całkowicie rzuci nas na kolana.

Sytuacja jest ciężka. Przez te 3 lata choroba postoszyła organizm mojego dziecka i odbiła się na jego psychice… Trzymamy się ze wszystkich sił, a to nie koniec walki. Potrzebny jest celowany lek, który w długotrwałym leczeniu może uratować życie syna. Dlatego błagam o pomoc!

Ten lek nie jest refundowany i przekracza możliwości finansowe naszej rodziny. Potrzebujemy pomocy ludzi dobrej woli, by zebrać środki na roczne leczenie i podarować mojemu synowi szansę na pokonanie choroby. Chcę tylko, by jego walka o życie miała dobre zakończenie, jak w jego ulubionych filmach i grach. O nic więcej nie proszę.

Elżbieta, mama