

Błagam, pomóż mi zapomnieć o bólu!
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny, zakwaterowanie
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, sprzęt medyczny, zakwaterowanie
Aktualizacje
PILNE! Stan zdrowia Haliny znacznie się pogorszył! Głowa opada jej w dół i wbija się w klatkę piersiową!
Kochani,
z całego serca dziękuję Wam za każdą złotówkę, dobre słowo i obecność. Dzięki Wam mogłam kontynuować rehabilitację, opłacić opiekunkę i choć trochę odciążyć bliskich. Niestety, mój stan zdrowia w ostatnich miesiącach znacznie się pogorszył.
Nogi coraz częściej odmawiają posłuszeństwa, a moja ogólna sprawność jest coraz mniejsza. Coraz trudniej wykonać mi najprostsze czynności, ubrać się, przygotować posiłek, a nawet usiąść prosto. Dodatkowo pojawił się nowy, bardzo uciążliwy problem – głowa opada mi w dół i wbija się w klatkę piersiową, co utrudnia mi oddychanie, jedzenie i mówienie.

Od kwietnia zmagam się też z odleżyną na plecach, która mimo leczenia i specjalistycznych opatrunków nie chce się zagoić! Stosuję kosztowne materiały opatrunkowe i środki pielęgnacyjne, które pomagają uniknąć zakażenia, ale bardzo obciążają mój budżet.
Rehabilitacja to dla mnie jedyna szansa, by zachować jakikolwiek zakres ruchu – choć każde ćwiczenie okupione jest bólem i ogromnym wysiłkiem, nie przestaję walczyć. Bez stałej opieki nie dałabym rady, dlatego większość środków ze zbiórki trafia na opiekunkę, która pomaga mi w codziennych czynnościach. Konieczny jest też zakup nowego wózka inwalidzkiego – takiego, który odpowiednio podtrzyma plecy i głowę, zapobiegnie pogłębianiu odleżyn i pozwoli mi choć odrobinę zwiększyć samodzielność.
Codzienność to walka z bólem, ograniczeniami i niepewnością. Ale mimo wszystko wciąż wierzę, że z Waszą pomocą uda się powstrzymać postęp choroby i zachować jak najwięcej siły! Każda wpłata, każde udostępnienie i każde dobre słowo mają dla mnie ogromne znaczenie. Z całego serca dziękuję Wam za wsparcie, które daje mi nadzieję i motywację, by dalej walczyć!
Halina
Rehabilitacja jest moją jedyną nadzieją!
Nadal mam trudność w dostępie do rehabilitacji! Nie mam możliwości, aby uczestniczyć w zabiegach i ćwiczeniach w ramach NFZ, natomiast prywatna oferta jest zbyt droga! Moje fundusze finansowe zostały już wyczerpane...
Ostatnio dzięki dobroci innych osób mogłam wziąć udział w turnusie rehabilitacyjnym. Było to dla mnie wielkie wyzwanie. Tym bardziej że zajęcia trwały przez cały dzień. Było ciężko, ale wysiłek się opłacił!
Doświadczyłam, że wózek wcale nie musi być przeszkodą w poruszaniu się. Wzmocniłam też swoje umiejętności w zakresie nauki czynności samoobsługowych.

To daje mi wielką nadzieję, ale i motywację! Wiem, że potrzebuję bardzo intensywnej rehabilitacji. Bez niej nie zrobię kolejnego kroku na drodze ku mojej samodzielności...
Proszę, wesprzyj moją zbiórką lub chociaż ją udostępnij. Wszystkim serdecznie dziękuję. Bez Was byłoby mi o wiele trudniej...
Halina
Nowe ważne informacje❗️Halinka wciąż potrzebuje Twojego wsparcia❗️
Kochani!
Niestety, od 24 czerwca 2022 r. - kiedy zostałam wypisane ze szpitala do domu - nie mam możliwości pobytu w żadnym ośrodku rehabilitacyjno - leczniczym czy też rehabilitacyjno - opiekuńczym....
Wszystko z powodu otwartej rany pooperacyjnej na plecach.
Szpital stwierdził, że zakończył już leczenie, a mój stan wciąż jest ciężki... Uczęszczam na prywatną, domową rehabilitację dwa razy w tygodniu. Niestety to nie wystarcza.
Aby uchronić nogi i nie dopuścić do przykurczy oraz zaniku mięśni – potrzebuję dalszej specjalistycznej rehabilitacji z wykorzystaniem odpowiedniego sprzętu do edukacji chodu.
Dlatego proszę Was o pomoc. Każda wpłata, udostępnienie, słowo wsparcia jest dla mnie na wagę złota...
Halina
Opis zbiórki
Ktoś kiedyś powiedział, że stary jest każdy, kto przestał w pełni korzystać z życia, kochać je i nim się cieszyć. Co jednak zrobić, kiedy człowiek chce żyć pełnią życia, a choroba bezlitośnie mu to odbiera? Całą moją radość powoli zabiera podstępna Choroba Parkinsona, której towarzyszy bolesna skolioza idiopatyczna. Jedynym ratunkiem dla mnie jest operacja!
W miarę upływu czasu przychodzi moment, kiedy wkraczamy w jesień życia. Nie da się przed nią uciec. Zaczyna się niepozornie – kolejny siwy włos, zmarszczka na czole. Jedni mają to szczęście, że tylko strzyka w ich kręgosłupie, a inni dostają druzgocące diagnozy, które zamieniają ich życie w koszmar.
Kiedy usłyszałam diagnozę, zawalił mi się świat. Choroba Parkinsona jest bardzo przebiegła. Na początku rozwija się powoli, aby następnie objąć swym żelaznym uściskiem całego człowieka. To zaburzenie, które powoli degraduje organizm, zabiera sprawność, powoduje drżenie kończyn i zesztywnienie mięśni. Krok po kroku odcina człowieka od normalnego funkcjonowania. Stawia go w punkcie, z którego nie ma odwrotu...

Nie zdążyłam dobrze poznać pierwszej choroby, a już za chwilę życie wymierzyło mi kolejny, dotkliwy cios. Pamiętam jak dziś... Uderzającą falę ciepła, przerażenie i ugięcie nóg na informację o kolejnym wyroku: skolioza idiopatyczna. Szybko dowiedziałam się, że to choroba, która deformuje kręgosłup i sylwetkę, powoduje także ogromny ból i niedowład kończyn. I tak było też w moim przypadku...
Obecnie moje skrzywienie kręgosłupa cały czas się pogłębia. Ja czuję się coraz bardziej niepełnosprawna i bezradna, a lekarze nie są w stanie mi pomóc. Skolioza skutecznie utrudnia mi codzienne funkcjonowanie.
Kiedyś uwielbiałam aktywność, nuda i rutyna rzadko gościły w moim domu. Teraz wykonywanie najprostszych czynności staje się nie lada wyzwaniem, a dzień bez silnych leków przeciwbólowych – niemożliwy.

Spodziewałam się, że kiedy wkroczę w jesień życia, będę realizowała nowe zadania, znajdę nowe cele i zainteresowania, poznam ciekawych ludzi i znajdę czas na to, na co wcześniej ciągle go brakowało. Długo odkładane hobby, pogłębienie starych znajomości i nawiązywanie nowych kontaktów.
Codziennie marzę o dniu, w którym ból ustąpi, a ja odzyskam swoje dawne życie... Teraz wszystkie siły tracę na walkę z bólem. Chodzę zgięta wpół i mocno przekrzywiona na prawą stronę.
Nie pamiętam kiedy przespałam całą noc. Codziennie budzę się z niesamowitym bólem pleców i klatki piersiowej, drętwieniem nóg. Coraz trudniej mi się oddycha. Powoli już nie wytrzymuję bólu. Strasznie boję się ucisku na narządy wewnętrzne, który może poważnie zagrażać mojemu życiu!

Mimo że jestem pod stałą opieką lekarzy specjalistów, nikt nie potrafi zatrzymać postępujących chorób. Jedynym ratunkiem na złagodzenie mojego cierpienia jest operacja. Niestety w Polsce nie ma ośrodka, który mógłby się podjąć skutecznego i bezpiecznego wykonania zabiegu. Udało mi się nawiązać kontakt ze specjalistycznym instytutem w Barcelonie. Lekarze przeanalizowali mój przypadek i zaproponowali mi zabieg nowoczesną i co ważne, mało inwazyjną metodą Filum System.
Ta informacja spowodowała, że nieśmiało zaczął tlić się we mnie płomień nadziei na nowy, lepszy rozdział mojego życia. Jednak kiedy tylko otrzymałam wstępny kosztorys, mój entuzjazm zgasł.
Już teraz koszty rehabilitacji i leczenia pochłaniają większą część mojej emerytury i z ledwością starcza mi na życie! Bez pomocy ludzi dobrej woli i wielkiego serca nie jestem w stanie sfinansować zabiegu dającego mi możliwość powrotu do życia bez bólu i postępującej niepełnosprawności.

Dla wielu ludzi jesień życia to złote lata. Dla mnie to czas, w którym marzę o życiu bez bólu i łez. Błagam o pomoc w zebraniu kwoty potrzebnej do wykonania operacji. Nie chcę dłużej cierpieć!
Halina
- Michal50 zł
- Agnieszka100 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Ratuj moje auto
- Wpłata anonimowa20 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Ratuj moje auto
- Wpłata anonimowa20 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Ratuj moje auto
- Justyna20 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Ratuj moje auto
- Klaudia20 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Ratuj moje auto