Hospicjum Homo-Homini w Jaworznie grozi zamknięcie! Pomocy!

utrzymanie płynności finansowej stowarzyszenia
Opis zbiórki
Hospicjum to też życie - chcemy towarzyszyć naszym pacjentom i sprawić, aby nie bali się, nie cierpieli i nigdy nie odchodzili samotni.
Bez Was nie damy rady... Pomocy! Sytuacja jest dramatyczna. Hospicjum nie ma szans utrzymania płynności finansowej, potrzebnej do przetrwania, nie mówiąc już o konieczności remontów. Na "przeżycie" musimy zebrać przynajmniej 100 tys. zł do końca roku.
Jedną z osób, które wspieraliśmy, był pan Mirosław - młody ambitny, bardzo lubiany i poważany przedsiębiorca zmagał się z niezwykle bolesnym nowotworem kości. Długi czas przebywał pod opieką naszego Hospicjum Domowego, aż do momentu, kiedy wszystkie środki możliwe do zastosowania ambulatoryjnego przestały przynosić ulgę w cierpieniu. Bliskim patrzenie na ból, zanikający kontakt i wszechogarniającą bezsilność rozrywało serce, dlatego decyzją rodziny i lekarza prowadzącego pan Mirosław został przewieziony do naszego Domu Hospicyjnego, w którym otoczyliśmy Go opieką zespołu medycznego.
Byliśmy wzruszeni, patrząc na siedzące przy łóżku córeczki, z których jedna pokazywała tacie wspólne zdjęcia w telefonie, wtulając się w jego ramię, druga puszczała ulubione piosenki i fragmenty nagranych rockowych koncertów, na których wspólnie się bawili. Żona, która wpatrując się w spokojne oczy małżonka, trzymała go za rękę i głaszcząc, dziękowała za wspólne chwile. Tyle miłości, tyle bólu i tyle piękna w brzydocie tej choroby.
Pacjent w drugiej dobie zmarł. Żona po kilku dniach przyjechała, by podziękować, mówiąc, że były wzruszone z córkami, czuły się tak zaopiekowanie. "Nie czułyśmy z córkami ani pragnienia, ani głodu, chociaż od rana nie miałyśmy nic w ustach. To były bardzo bolesne chwile, ale w poczuciu bezpieczeństwa, pokoju i zatroszczenia się, którego tak potrzebowaliśmy i dopiero teraz uświadomiliśmy sobie, jak bardzo".
Pośród niepokoju, w obliczu skutków pandemii i sytuacji ekonomicznej problemy związane z zachowaniem płynności finansowej dotykają również naszego Hospicjum. Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia nie pokrywa kosztów utrzymania domu hospicyjnego, a wzrastające ceny towarów i usług, systematycznie stawiają granice, których nie jesteśmy w stanie przekroczyć...
Comiesięczne rachunki energii, ogrzewania, odpadów medycznych leków, środków ochrony indywidualnej, transportu medycznego, badań laboratoryjnych, obsługi informatycznej, wdrożenia programu obsługi e-dokumentacji, serwisowanie sprzętu i aparatury medycznej, wyżywienia to jedynie część ponoszonych wydatków. Przed nami konieczność systematycznej wymiany wyposażenia medycznego ulegającego zużyciu poprzez eksploatację od 2009 roku.
Zarząd Stowarzyszenia zwraca się gorącą prośbą do Państwa o pomoc w tej tak trudnej dla nas sytuacji. Będziemy niezmiernie wdzięczni za każdy rodzaj pomocy: Nawet jeśli osobiście, ani my, ani nasi bliscy nie potrzebowaliśmy pomocy ze strony Hospicjum, to przechodząc obok, może pojawi się myśl, że właśnie w tym miejscu jest obecna cząstka mojego serca, która wciąż służy innym. Kto ma poczucie godności człowieka wie jednak, że należy im się szacunek i wsparcie.