Móc jeszcze malować... Pomoc dla Andrzeja z woj. lubelskiego

Skarbonka została założona z inicjatywy organizatora, który odpowiada za jej treść.
Pomoc dla Pana Andrzeja: zabieg termoablacji nowotworu jako jedyna szansa na wyzdrowienie...
"Gdybym urodził się w obecnych czasach, gdzie medycyna jest bardzo zaawansowana, z pewnością łatwiej byłoby mi żyć. Urodziłem się jednak blisko 60 lat temu z chorym sercem. Lekarze chcieli operować, ale moi rodzice się nie zgodzili — zagrożenie życia zbyt duże. Gdy miałem 19 lat zdiagnozowano u mnie cukrzycę. Kilka razy dziennie muszę się nakłuwać, aby sprawdzać poziom cukru we krwi. A potem przyszedł nowotwór…".
Metoda termoablacji, która jest szansą na wyzdrowienie nie jest refundowana przez NFZ. Przy bardzo małych dochodach (renta 700 zł) Pana Andrzeja nie stać na takie zabiegi… Koszt jednego to ok. 17 tysięcy złotych!
"Mam nadzieję, że może jest to szansa na pokonanie trudnej choroby. Po zabiegach czeka mnie jeszcze chemioterapia, na pewno będzie bardzo trudno. Jestem na to gotowy, walczę o swoje życie… Mimo wielu chorób, moje życie nie składało się tylko ze smutnych chwil. Były też te szczęśliwe: ślub, narodziny i wychowywanie syna… Urządziliśmy z żoną skromny dom, który był dla nas ostoją. Wszystko robiłem samodzielnie. Nigdy nikogo nie prosiłem o pomoc finansową, wiem, jakie to trudne… Żyliśmy skromnie, ale szczęśliwie. Kocham prace w drewnie, malowanie… Wierzę, że jeszcze będę mógł to robić. Dzięki zabiegowi termoablacji mam na to szansę, dlatego zwracam się z ogromną prośbą o wsparcie w walce o życie".
Wszystkie środki zebrane na skarbonce trafiły
bezpośrednio na docelową zbiórkę:
Pomoc dla Pana Andrzeja: zabieg termoablacji nowotworu jako jedyna szansa na wyzdrowienie...
"Gdybym urodził się w obecnych czasach, gdzie medycyna jest bardzo zaawansowana, z pewnością łatwiej byłoby mi żyć. Urodziłem się jednak blisko 60 lat temu z chorym sercem. Lekarze chcieli operować, ale moi rodzice się nie zgodzili — zagrożenie życia zbyt duże. Gdy miałem 19 lat zdiagnozowano u mnie cukrzycę. Kilka razy dziennie muszę się nakłuwać, aby sprawdzać poziom cukru we krwi. A potem przyszedł nowotwór…".
Metoda termoablacji, która jest szansą na wyzdrowienie nie jest refundowana przez NFZ. Przy bardzo małych dochodach (renta 700 zł) Pana Andrzeja nie stać na takie zabiegi… Koszt jednego to ok. 17 tysięcy złotych!
"Mam nadzieję, że może jest to szansa na pokonanie trudnej choroby. Po zabiegach czeka mnie jeszcze chemioterapia, na pewno będzie bardzo trudno. Jestem na to gotowy, walczę o swoje życie… Mimo wielu chorób, moje życie nie składało się tylko ze smutnych chwil. Były też te szczęśliwe: ślub, narodziny i wychowywanie syna… Urządziliśmy z żoną skromny dom, który był dla nas ostoją. Wszystko robiłem samodzielnie. Nigdy nikogo nie prosiłem o pomoc finansową, wiem, jakie to trudne… Żyliśmy skromnie, ale szczęśliwie. Kocham prace w drewnie, malowanie… Wierzę, że jeszcze będę mógł to robić. Dzięki zabiegowi termoablacji mam na to szansę, dlatego zwracam się z ogromną prośbą o wsparcie w walce o życie".
Wpłaty
Wygląda na to, że nie było tutaj żadnych wpłat.
