Bez leku tata nie przeżyje kolejnego roku. Pomóż mi go uratować!

Trzymiesięczny zapas leku wspomagający walkę z rakiem
Zakończenie: 19 Lipca 2021
Rezultat zbiórki
Niestety, dotarły do nas smutne wieści. Pan Idzi zmarł 24 czerwca 2021 roku. Dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym za wsparcie.
Cześć Jego Pamięci!
---
Środki ze zbiórki zostały przekazane Marysi Drożdżyńskiej.
Opis zbiórki
Mój tata całe życie ciężko pracował. Gdy w końcu przeszedł na zasłużoną emeryturę, gdy miał poświęcać czas rodzinie, ukochanym wnukom, oddawać się swoim pasjom okazało się, że ma czerniaka. Złośliwy nowotwór wycięto, razem z zajętymi węzłami chłonnymi, ale nie zakończyło to walki o jego życie. Potwór wrócił i dzisiaj tata potrzebuje ogromnych pieniędzy, żeby z nim wygrać...
Szpitale, badania, ból, kontrole, niepewność. Rzeczywistość walki o życie najbliższej osoby można opisać na wiele sposób, ale żaden z nich nie odda tego w pełni. To przekracza ludzkie pojęcie, szczególnie, kiedy trzeba stanąć z tym twarzą w twarz. Kiedy nie można się cofnąć, ani uciec… Kiedy front walki przechodzi przez środek pokoju.
Choroba niszczy chorego, ale zabiera spokój w całej rodzinie. Przez sześć lat po pierwszym ataku w 2012 roku wszystko było w porządku. Myśleliśmy, że najgorsze mamy już za sobą. Niestety, na początku tego roku koszmar powrócił, ziściły się wszystkie najgorsze obawy. Badanie tomografem komputerowym wykazało podejrzenie przerzutu do prawego płuca. Guz usunięto, ale badania histopatologiczne potwierdziły, iż jest to zmiana onkologiczna. Czerniak wciąż jest w organizmie taty i w każdej chwili może dać o sobie znać poprzez wznowę bądź przerzuty.
Boimy się, tak bardzo się boimy o tatę… Nie da się tego strachu opisać słowami. Ten nowotwór ma tylko jedno zadanie - zabić swoją ofiarę. Czerniak nie przebacza. Jeśli tata nie podejmie leczenia, ma minimalne szanse na przeżycie kolejnych dwóch lat. Nie możemy do tego dopuścić. Tata tak bardzo chce żyć i cieszyć się małymi szczęściami: czasem spędzonym z najbliższymi.
Jest tylko jeden ratunek. To lekarstwo, które może drastycznie zwiększyć szanse taty. Nazywa się nivolumab i kosztuje kosmiczne pieniądze. Trzymiesięczny koszt takiego leczenia to ponad 80 tys. złotych, kwota niewyobrażalna, przekraczająca nasze możliwości finansowe. Tata bardzo chciałby wyzdrowieć, a my sami nie jesteśmy w stanie mu pomóc. Dlatego zwracamy się do Państwa z prośbą o wsparcie.
Pokazujemy zdjęcia, dzielimy się historią, odkrywamy przed Wami nasz rodzinny dramat, bo nie mamy innego wyjścia. Takie są przykre okoliczności, które nas do tego zmuszają. Nie wolno nam się poddać bez walki, nigdy byśmy sobie tego nie darowali. Tata musi żyć… Pomożecie nam?
Małgorzata, córka