Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Nikt nie dawał mu szans. Ignaś walczy o każdy dzień... Nie daj mu umrzeć!

Ignacy Wojtkowiak
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

zapas leków i rehabilitacja - jedyny sposób, by pomóc Ignasiowi

Ignacy Wojtkowiak, 5 lat
Jawor, dolnośląskie
Uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, małogłowie, przykurcze, MPD, padaczka
Rozpoczęcie: 15 Stycznia 2020
Zakończenie: 24 Marca 2020

Rezultat zbiórki

Kochana armio Pomagaczy Ignasia!

Chcę Wam powiedzieć, że synek jest już po zabiegu założenia PEG-a i funduplikacji.... Mieliśmy chwile grozy… Na stole operacyjnym Ignaś miał atak padaczki, trzeba było wzywać neurologa. Ponadto okazało się, że w brzuszku Ignaś ma wszystko inaczej – jego układ narządów jest zupełnie inny niż u zdrowego dziecka. Jelita miały zrosty, było poszukiwanie żołądka...

Na drugi dzień, zaledwie kilka godzin po zabiegu, Ignasiowi pękł wenflon… Przy przyjęciu na oddział ostrzegałam, że synek ma problemy z żyłami i pobieraniem krwi, mówiłam, że ten wenflon, który mu założyli, będzie na chwilę. Niestety, miałam rację… Lekarze musieli uśpić synka i założyć my wkłucie centralne. 3 godziny przeraźliwego strachu… Dla mnie wieczność i modlitwa – żeby synek obudził się sam, żeby sam zaczął oddychać… Potem sala w szpitalu, która stała się naszym domem na tydzień. W Dzień Matki prezent – wróciliśmy do domu.

Ignacy Wojtkowiak

Teraz została nam walka o to, by było trochę lepiej… Żeby tylko nie bolało, żeby Ignaś nabrał troskę wagi… Jak tak się stanie, synka czeka rehabilitacja typu Vojty, ponoć najlepsza dla Ignasia.

Z całego serduszka dziękuję za obdarowanie Ignasia waszą pomocą. Dziękuję za udział w zbiórce, udało nam się uzbierać 100% potrzebnej kwoty! To Wasza zasługa. Każda, nawet najmniejsza wpłata na rzecz Ignasia będzie wykorzystana w szczytnym celu. Przyczyni się do poprawy jego stanu zdrowia, a przede wszystkim życia bez bólu.

Ogromne DZIĘKUJĘ! 

Mama Ignasia - Marta 

Opis zbiórki

Nasz dom przypomina szpital. Ignaś, mój synek – to wokół niego kręci się całe życie, jest centrum świata, wszystkim… Ma kilkanaście miesięcy. W każdej chwili może umrzeć. Lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie, ale jednak żyje… Walczymy o każdy dzień. Proszę o Twoją pomoc, by to życie, cudem uratowane, mogło trwać…

Ignaś codziennie musi być podłączony do tlenu. Cały czas nasłuchuję, czy oddycha. Śmierć czai się w kącie i czeka tylko na gorszy moment… Nie zliczę, ile razy musiałam go reanimować. Ostatnio 5 minut toczyliśmy walkę ze śmiercią…

Ignacy Wojtkowiak

O chorobie Ignasia dowiedziałam się w połowie ciąży. Początkowo lekarze myśleli, że synek urodzi się z wodogłowiem. Jednak badania prenatalne ujawnił, że jest jeszcze gorzej. Ignaś ma uszkodzony ośrodkowy układ nerwowy. Ma wiele wad mózgu… Ma też padaczkę, mózgowe porażenie dziecięce, przykurcze i wiele innych chorób…

Rokowania od samego początku były bardzo złe. Nikt nie wiedział, czy Ignaś przeżyje… Kazano mi przygotować się najgorsze. Czy jednak matka może przygotować się na to, by pożegnać dziecko, które przez 9 miesięcy nosiła pod sercem? Mój synek okazał się jednak prawdziwym wojownikiem… Mijały kolejne dni, stan Ignasia stabilizował się, aż w końcu mogliśmy wrócić do domu. Nic jednak nie jest takie jak wcześniej.

Padaczka jest najgorsza. Ignaś szarpie się, jakby coś rozrywało go od środka… Buzia robi się sina z niedotlenienia. Synek ma bezdech. Nie mogę przysnąć, zagapić się nawet na chwilę, bo wtedy mogę go stracić… Muszę czuwać, gotowa do natychmiastowej reanimacji, masażu serca, by go ratować.

Ignacy Wojtkowiak

Opieka Ignasiem nie przypomina opieki nad zdrowym dzieckiem. Kocham, karmię, tulę, ale też daję leki, rehabilituję i walczę o życie… Mój synek, choć w kwietniu skończy 2 latka, to wygląda, jak niemowlak. Ignaś bardzo powoli rośnie, najprawdopodobniej nie widzi, ale słyszy. Uwielbia, gdy czytam mu bajki, rozpoznaje mój głos i czasami nawet głośno się śmieje.

Choć lekarze już dawno mi mówili, że synek nie będzie żyć długo, to nadal jest ze mną. Chcę zrobić, co mogę, aby jego życie trwało i przebiegało bez bólu. Nie możemy leczyć przyczyn, ale leczymy objawy… Ignaś potrzebuje mnóstwo leków, ale i rehabilitacji, która uwalnia Ignasia od przykurczy. Niestety to wszystko przerasta moje możliwości finansowe. Dlatego proszę – pomóż, ratuj go…

Marta, mama Ignasia

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki