Ratuj Kubę❗️Tata 4 dzieci walczy o życie!

Zakończenie: 30 Czerwca 2021
Opis zbiórki
Na zdjęciu widzisz cały mój świat - mojego Kubę i nasze dzieci. Za chwile może nastąpić jego koniec, a Kuba zostanie z nami już tylko na zdjęciach... W naszych sercach będzie za to rana nie do zagojenia... Mój mąż ma nowotwór! Wszystko inne nie ma dziś znaczenia. Los brutalnie wyrwał nam to, co znaliśmy i wplątał w desperacki wyścig o życie. Jeśli Kuby zabraknie, nie wiem, co będzie z nami… Proszę o pomoc, o ratunek…
Kuba ma 45 lat, jest wspaniałym człowiekiem, partnerem i tatusiem - w kwietniu 2019 roku po raz czwarty został ojcem. To człowiek o ogromnym i dobrym sercu, najlepszy ojciec i przyjaciel, jakiego znam. Miłość mojego życia...
Wiedliśmy spokojne i normalne życie, jak większość z nas. Mieliśmy marzenia… Kuba kocha przyrodę, a góry to jego pasja. Uwielbia dzieci, a one jego. Nigdy się nie poddaje i uparcie dąży do zamierzonego celu. Teraz cel jest jeden - wygrać walkę o życie.
Do grudnia 2019 roku Kuba nie miał żadnych problemów ze zdrowiem, prowadził aktywny tryb życia, biegał… Pewnego dnia gorzej się poczuł. Trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano zapalenie płuc. Do lutego 2020 roku leczono go antybiotykami. Żaden z lekarzy nic nie podejrzewał. W międzyczasie wykonano dwie tomografie klatki piersiowej, z których według lekarzy nie wynikało nic, poza rozległym zapaleniem płuc i opłucnej. Niestety stan zdrowia Kuby nie poprawiał się, ciągle się męczył i miał problemy z oddychaniem.
W marcu 2020 roku trafił na SOR. Po długiej 3-tygodniowej diagnostyce i pobraniu wycinków z płuca na Oddziale Torakochirurgi zapadł wyrok - nowotwór złośliwy płuc z przerzutami do opłucnej w IV stopniu zaawansowania!
Nowotwór nie dawał wcześniej żadnych objawów, a jego umiejscowienie nie pozwala na zabieg operacyjny! Gruczolak płuc, na który zachorował Kuba, to podstępna choroba, mogąca skutkować przerzutami między innymi do mózgu, kości i wątroby. Wciąż jednak jest nadzieja!
W kwietniu 2020 wykonaliśmy nowoczesne badania genetyczne nowotworu w Oncompass Medicine w Budapeszcie. Wykonane badania określają przyjmowanie poszczególnych leków zgodnie z przesłaną kolejnością. W maju 2020 roku Kuba rozpoczął leczenie pierwszym lekiem. Podawano go Kubie w ramach NFZ. Były to przeciwciała mające na celu pobudzenie organizmu do walki z nowotworem.
Co 3 miesiące wykonywane było badanie kontrolne PET-CT. Niestety kolejne wyniki nie były zadowalające. W październiku 2020 roku Kuba miał już przerzuty do otrzewnej i drugiego płuca. Układ immunologiczny nie dawał sobie rady z chorobą...
W listopadzie 2020 roku Kuba zaczął przyjmować kolejny lek refundowany przez NFZ. Niestety, ma on działanie jedynie paliatywne, co oznacza, że może przedłużyć Kubie życie i zatrzymać rozwój nowotworu na pewien czas.
Nasz czas to były ciągle wyjazdy do szpitala, wizyty lekarskie i strach o jego życie… Traciliśmy już nadzieję. Jednak zdarzył się cud!
W styczniu 2021 roku wykonano Kubie kolejne badanie kontrolne, a jego wyniki zaskoczyły nawet samych lekarzy. Po podaniu drugiego leku przerzuty z otrzewnej wycofały się, a układ immunologiczny Kuby zaczął sam niszczyć komórki nowotworowe! Podanie drugiego leku spowodowało jednocześnie wzmożenie działania pierwszego leku i odpowiedź organizmu na zastosowane leczenie!
Na co zbieramy?
Leki, jakie otrzymywał Kuba, należy podawać jednocześnie, aby zwiększyć szanse na całkowite wyleczenie. Niestety refundacja z NFZ nie przewiduje takich metod leczenia i możliwości otrzymywania tych dwóch leków naraz. Dlatego za drugi lek musimy zapłacić. Kuba musi przyjąć 4 dawki w odstępach 3-tygodniowych. Koszt jednej dawki to 14 000 złotych. Pierwszą dawkę przyjął 12 marca.
Dostaliśmy od losu ogromną szansę na szczęśliwe życie z naszymi kochanymi pociechami, na powrót do normalności... Nie możemy jej zmarnować. Kuba musi żyć, skoro pojawiła się taka nadzieja!
Do tej pory opłaciliśmy 2 dawki, jednak pieniądze się skończyły. Potrzebujemy jeszcze środków na opłacenie dwóch dawek. Bardzo prosimy o pomoc wszystkich, którzy to czytają. Wszystkich, którzy mogą dołożyć swoją złotówkę do ratowania życia najlepszego człowieka, jakiego znam - mojego Kuby.
Daria