

PILNE‼️ Ratujemy życie Kubusia❗️Ta informacja złamała nam serca!
Cel zbiórki: Pilne leczenie onkologiczne
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
5 Stałych Pomagaczy
Dołącz- Kasiawspiera już 4 miesiące
- Dariuszwspiera już 2 miesiące
- Agatazaczyna wspierać co miesiąc
Cel zbiórki: Pilne leczenie onkologiczne
Aktualizacje
RATUNKU❗️,,Kuba z tego nie wyjdzie, choroba ciągle progresuje...,,
Kochani wczoraj usłyszałam wiadomość która złamała moje serce ponownie.
,,Kuba z tego nie wyjdzie, choroba ciągle progresuje,,
"Możemy mu podać jedynie silną chemio-immunoterapię N6, która może go zabić."
Nie godzę się na to. Dla mnie to za duże ryzyko.Spróbujemy leczenia za granicą, w Barcelonie. Jak można się poddać, kochając kogoś najbardziej na świecie?
Nie wiemy, czy terapia pomoże, nie wiemy, czy neuroblastoma odpuści, ale wiem jedno.Nigdy nie przestanę walczyć o swoje ukochane dziecko, o największą miłość na świecie jaką dostałam od życia. Nie tak miało być. Gdy już wydawało się, że jesteśmy krok przed chorobą, ona wracała ze zdwojoną siłą.
Ale nie wygramy tej walki bez Waszego wsparcia...
Wszystkie ręce na pokład Armio Kubusia! Leczenie za granicą liczone jest w milionach
Na ten moment Kuba czuje się w miarę ok. Dokuczają mu bóle głowy i sporadyczne wymioty. Jego ciało nie przyswaja preparatu odżywczego jaki dostaje, bo zżera go nowotwór.
Tak ciężko pisać mi te słowa. Ból wewnętrzny jest przeogromny.
Jednak pokładam nadzieję w lekarzach w Barcelonie a Was proszę o modlitwy, dalsze wsparcie i trwanie przy nas, bo to dzięki Waszym otwartym sercom mamy środki na to, aby podjąć próbę ratunku synka.Wy szykujecie się do Świąt, a my pakujemy walizki, żeby walczyć o życie dziecka!
Cieszę się z każdej chwili spędzonej z Kubą, z każdego uśmiechu, choć cała sytuacja niszczy nas od środka.
Jestem Wam dozgonnie wdzięczna za całe dobro jakie od Was dostajemyDRAMAT – WZNOWA U KUBUSIA❗️Ale dopóki oddycham – nie przestanę walczyć o jego życie
Kochana Armio Kubusia!
Nie takiej wiadomości się spodziewaliśmy…
Od czasu zamknięcia zbiórki choroba Kuby dwukrotnie progresowała. Zmiana w brzuchu rosła mimo chemio-immunoterapii, ale zmieniła strukturę na tyle, że pojawiła się iskra nadziei – operacja stała się możliwa.
8 października Kuba przeszedł niezwykle ciężki zabieg usunięcia guza razem z nerką. Zaledwie 5 dni później rozpoczęto chemioterapię według protokołu RIST.
W brzuchu dziś nie widzimy progresji… Ale choroba znalazła nową drogę. Są przerzuty do szpiku. Leczenie nie zatrzymało nowotworu.

Czekaliśmy na opis tomografii, mając nadzieję, że badanie PET da nam odpowiedzi.
Zamiast tego dziś Kuba miał biopsję szpiku i trepanobiopsję.
I usłyszeliśmy słowa, które sprawiły, że znów zrobiło mi się ciemno przed oczami. Szpik jest zajęty…
Mimo tylu miesięcy walki, mimo operacji, mimo kolejnych linii leczenia — neuroblastoma wciąż posuwa się naprzód.Została nam w Polsce ostatnia deska ratunku – silna chemioterapia N6.
Jeśli ona nie zadziała… lekarze nie będą mieli nam już nic więcej do zaoferowania.Dlatego muszę wznowić zbiórkę.
Leczenie za granicą to koszty liczone w milionach. A może nadejść moment, w którym nie będziemy mieli innego wyboru, niż szukać ratunku poza Polską.
Będę konsultować przypadek Kuby w Barcelonie i w Niemczech. Chcę być przygotowana na każdy scenariusz, choć każdy kolejny dzień rozdziera serce jeszcze mocniej.
Nie wiedziałam, dlaczego Kubuś tak źle się czuje! Prawda okazała się straszna...
Płytki krwi, które po przetoczeniu spadają po kilku dniach. Zmęczenie, ból, brak sił. Zajęty szpik to zajęta krew.Dziś nie potrafię zebrać myśli.
Jestem wyczerpana, przerażona, ale wciąż stoję na polu walki. Proszę Was o wsparcie. Sama nie uratuję Kubusia!Mama
Opis zbiórki
Kubuś walczy z agresywnym nowotworem złośliwym! Diagnoza – neuroblastoma z niekorzystnym genem n-MYC, przez który otrzymał leczenie dla grupy wysokiego ryzyka. Diagnoza zmieniła beztroskie życie naszego synka w dramatyczny bój z czasem, chorobą i finansowaniem leczenia. Błagamy o pomoc, żeby ratować życie Kuby, 5 lat to nie czas na umieranie...

Nasz 5-letni kochany synek walczy z nierównym przeciwnikiem – neuroblastomą, jednym z najbardziej agresywnych i śmiertelnych nowotworów dziecięcych... Połowa chorujących na niego dzieci umiera. Teraz sytuacja jest wyjątkowo dramatyczna!
17 września zeszłego roku poszłam z synem na umówione wcześniej USG brzucha. Tydzień wcześniej zaczęły się silne bóle brzucha, zaparcia, wymioty i gorączka. Pediatra podczas badania stwierdziła, że albo Kuba ma dziwnie wypełniony żołądek, albo widzi zmianę. Skierowała nas do szpitala na lepsze usg. Zrobiło mi się ciemno przed oczami, serce biło jak oszalałe, żołądek bolał z nerwów. Miałam nadzieje, że to jakaś pomyłka. Niestety, potwierdziło się.

Między śledzioną a nerką jest patologiczna masa wielkości 8 cm. Później rezonans magnetyczny stwierdził guz lito-torbielowaty w rzucie nadnercza lewego. Poczułam, jakby cały świat walił mi się na głowę. Padły określenia neuroblastoma – guz złośliwy, co niestety potwierdziły wyniki biopsji. Badanie było robione we Wrocławiu z zamiarem wycięcia guza, Kuba przeszedł skomplikowany zabieg. Jednak po otwarciu okazało się, że guz nie jest do pierwotnego zabiegu, ponieważ otacza narządy wokół.

Marzymy tylko o zdrowiu synka, żeby jego cierpienia skończyły się jak najszybciej. Trafiliśmy do onkologicznego piekła. O chorobie Kuby nigdy wcześniej nie słyszałam, nigdy nie myślałam, że przyjdzie nam się mierzyć z taką diagnozą.
Serce mi pęka, gdy Kuba krzyczy podczas kolejnych pobrań krwi, gdy podłączają mu kolorowe kable, w których płynie chemia niszcząca wszystko, nie tylko złe komórki, kiedy muszę go trzymać, bo się wyrywa. Patrzę na niego i jedyne, co mogę zrobić to wspierać go i być silną, aby się nie bał.
Kubusia przeszedł ogromną drogę i wyniszczające leczenie, ale stało się coś strasznego! WZNOWA!
Teraz Mój synek stoi właściwie przed OSTATNIĄ szansą na przeżycie!

Zrezygnowałam z pracy, aby wspierać syna w chorobie. Wydatki związane z dojazdami, pobytem w szpitalach, żywnością specjalistyczną, aby Kuba nie tracił na wadze, stale rosną.
Nie tak powinno wyglądać dzieciństwo 5-letniego chłopca, w szpitalnych murach, z kablami podłączonymi do ciała, kłuciem igłami, cierpieniem i bólem. Powinien biegać po podwórku, spędzać beztrosko czas na zabawie. Wierzymy, że jeszcze tak będzie! Tak bardzo boimy się o naszego synka.
Zwracamy się do państwa o pomoc w ratowaniu Kubusia. Z góry dziękujemy za każdą wpłatę, udostępnienie, jakąkolwiek pomoc.

LICYTACJE DLA KUBUSIA –> KLIK
BLOG KUBUSIA –> KLIK
- Wpłata anonimowa50 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Siła w jedności
- Wpłata anonimowaX zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Siła w jedności
- Wpłata anonimowa50 zł
- Wpłata anonimowa30 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Siła w jedności
- Marta50 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Siła w jedności
- Wpłata anonimowaX zł