By w przyszłość móc spojrzeć z nadzieją
Roczna rehabilitacja
Zakończenie: 8 Października 2023
Opis zbiórki
Chcę widzieć tylko to, co dobre. Chcę patrzeć na jego uśmiech, mieć poczucie, że mimo tego, co wyrządził mu los, jest po prostu szczęśliwy. Choroba zabrała już zbyt wiele, a ja marzę o tym, by Jaś mógł jeszcze pożyć.
Jaś urodził się z zespołem Downa. Gdy po raz pierwszy mogłam go przytulić, obiecałam sobie i jemu, że zrobię, co tylko się da, by jego życie było piękną przygodą. W trzecim dniu życia Synek przeszedł wylew IV stopnia do mózgu, w wyniku którego został całkowicie sparaliżowany, stwierdzono prawostronne porażenie mózgowo-dziecięce oraz wadę serca, wzroku, obustronny niedosłuch średniego stopnia, niskie napięcie mięśniowe, a także zespół IRIDA, czyli poważną chorobę genetyczną krwi. Jaś przeszedł kilka skomplikowanych operacji, przez pierwsze dwa lata jego życia mieszkaliśmy niemal na stałe w szpitalu. Potem rozpoczęliśmy walkę i intensywną rehabilitację.
Nasza codzienność tak bardzo odbiega od tej, którą mogą się cieszyć zdrowe dzieci. Rehabilitacja, wizyty w szpitalu i u specjalistów wypełniają niemal cały nasz kalendarz. Co gorsza, większość wizyt lekarskich i zabiegów rehabilitacyjnych musimy opłacać prywatnie z własnej kieszeni. Nie starcza nam na to wszystko pieniędzy, bowiem oprócz Jasia mam jeszcze 3 dzieci.
Gdybym tylko mogła, oddałabym swoje zdrowie, by Jaś mógł cieszyć się życiem. Niestety, ostatni rok Jaś spędził w szpitalu z powodu poważnych problemów z krwią, przykuty do łóżka na oddziale onkologii. Z powodu osłabienia chorobą, lekami, niskiego napięcia mięśniowego oraz długotrwałego leżenia w szpitalnym łóżku i wszystkich swoich wcześniejszych problemów - Jaś wymaga intensywnej stałej wielospecjalistycznej rehabilitacji ruchowej, logopedycznej i pedagogicznej. Nie stać nas na jej opłacenie. Dlatego muszę prosić Was o pomoc. Wierzę w to, że każda złotówka ma moc pomagania, które sprawi, że codzienność Jasia będzie po prostu łatwiejsza i pozwoli mu stanąć na nogi. Serdecznie dziękuję za serce i wsparcie!
Bogumiła, mama Jasia