Pilne!
Jarek Kociaba - zdjęcie główne

Pomóż Jarkowi pokonać złośliwy nowotwór mózgu❗️

Cel zbiórki: Kontynuacja leczenia w Niemczech, rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Jarek Kociaba, 45 lat
Wola Zabierzowska, małopolskie
Nowotwór złośliwy mózgu
Rozpoczęcie: 7 marca 2025
Zakończenie: 9 grudnia 2025
146 170 zł(41,89%)
Do końca: 4 dniBrakuje 202 767 zł
WesprzyjWsparło 2535 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0451070
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0451070 Jarosław
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Jarosławowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Kontynuacja leczenia w Niemczech, rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Jarek Kociaba, 45 lat
Wola Zabierzowska, małopolskie
Nowotwór złośliwy mózgu
Rozpoczęcie: 7 marca 2025
Zakończenie: 9 grudnia 2025

Aktualizacje

  • Najnowsze informacje od Jarka❗️Jego walka trwa, potrzebna pomoc❗️

    Witam Was serdecznie. Na początku chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy nieustannie wspierają mnie w mojej walce o życie. Nie pozwalacie mi się poddać...

    Dzięki Wam udało mi się rozpocząć przyjmowanie inhibitorów punktów kontrolnych w klinice w Niemczech. To ogromny krok do przodu! Moja nadzieja na pokonanie choroby i powrót do normalnego życia wzrosła...

    Niestety nadal bardzo się martwię, czy będę miał pieniądze na kontynuowanie terapii, ponieważ kategorycznie nie można tego leczenia przerywać!

    Mam nadzieje, że moje obawy okażą się nieuzasadnione i nie zostawicie mnie w tej walce samego...

    Jarosław Kociaba

    Terapię inhibitorami rozpocząłem dopiero w tym tygodniu. Liczę, że zadziała ona pozytywnie, ale przede mną długa droga. To dopiero początek, dlatego lekarze nie mają jeszcze żadnych wniosków.

    Zobaczymy, co pokaże kolejny rezonans. Cały czas wierzę, że będzie dobrze i że pokonam chorobę.

    Proszę, bądźcie ze mną dalej...

    Jarek

  • Guz w mojej głowie stale rośnie❗️Błagam o ratunek!

    Kochani, na początku chciałbym bardzo podziękować za każdą pomoc, za każdą wpłaconą złotówkę. Wasze wsparcie jest dla mnie niezwykle cenne i jako jedyne daje mi nadzieję na wyzdrowienie...

    Moja walka jest bardzo trudna. To straszne, że istnieje leczenie, które mogłoby mi pomóc, ale mnie na nie nie stać. Zwykły człowiek nie ma przecież takich pieniędzy! A za coś jeszcze muszę żyć...

    Guz w mojej głowie stale rośnie, nie odpuszcza. A ja nie mogę podjąć się odpowiedniego leczenia przez brak funduszy. Nie potrafię wyobrazić sobie nic gorszego...

    Jarosław Kociaba

    Chciałem jeszcze w Polsce poddać się protonoterapii, lecz niestety dostałem odmowę. Moja choroba jest już na zbyt zaawansowanym etapie...

    Jest ciężko, ale się nie poddaję. Wciąż wierzę, że uzbieram pieniądze na dalsze leczenie... Jeszcze raz dziękuję za okazane wsparcie i bardzo proszę o dalszą pomoc!

    Jarek

  • Z ostatniej chwili: WZNOWA❗️Pilnie potrzebna pomoc dla Jarka!

    Mam złą wiadomość, mój mąż ma wznowę guza, jesteśmy załamani! Błagam o ratunek! Bez Ciebie nie damy rady!

    Nie udało nam się uzbierać pieniędzy na włączenie w terapię inhibitorów punktów kontrolnych. Miały one na celu zabicie reszty komórek nowotworowych, którym udało się przetrwać wcześniejsze leczenie. Ponieważ mój mąż nie dostał inhibitorów, komórki rakowe utworzyły nowy guz...

    Teraz musimy trochę cofnąć się w leczeniu, aby Jarek mógł przyjąć jeszcze jedną dawkę szczepionki dendrytycznej. Potem, po badaniach doktor ustali dalszy plan leczenia.

    Jarosław Kociaba

    Bardzo Was proszę, ratujcie życie mojego męża, sytuacja jest dramatyczna, a bez pieniędzy nic nie możemy zrobić. Proszę nie zostawiajcie nas samych, tu chodzi o życie Jarka.

    Chcę też podziękować za Waszą pomoc, którą do tej pory otrzymaliśmy, nawet nie wiecie jak jesteśmy Wam wdzięczni...

    Agnieszka Kociaba

Opis zbiórki

Mam glejaka – złośliwego guza mózgu, w IV najgorszym stadium. W Polsce nie ma już żadnych nadziei na wyleczenie… Moją ostatnią szansą jest bardzo kosztowna i nierefundowana terapia w Niemczech. Bardzo proszę o wsparcie. Sam nie dam rady pokryć kosztów leczenia, a to właśnie od niego zależy moje życie!

Leczenie w klinice w Niemczech trwa od stycznia 2024 roku. Przez ten rok dzięki poprzedniej zbiórce i Waszemu wsparciu, mogłem nieustannie toczyć z powodzeniem tę nierówną walkę z guzem mózgu!

Dzięki Wam mogłem również przyjąć szczepionkę dendrytyczną, dwa rodzaje peptydów oraz kontynuować wirusoterapię. Niestety moja walka się nie kończy, muszę nadal dojeżdżać do Niemiec, bo nie udało mi się jeszcze w 100% pokonać nowotworu…

Jarosław Kociaba

Niestety lekarze nie są w stanie określić terminu zakończenia leczenia, ponieważ jest to zależne od tego, jak organizm będzie reagował na dalszą terapię. Lekarze z kliniki w Niemczech proponują w tym momencie oprócz dalszej standardowej terapii, którą miałem do tej pory, włączyć inhibitory punktów kontrolnych. Niestety każda wizyta to koszt około 40 000 zł. Sam nie jestem w stanie sprostać takim wydatkom…

Myśl o tym, że mógłbym zostawić moją żonę Agnieszkę i pieska Gaję – zupełnie same, paraliżuje mnie każdego dnia. Niestety, bez leczenia mój czas będzie się kurczył!

Lato 2023 – wtedy wszystko się zaczęło. Najpierw od delikatnych drgawek w okolicach klatki piersiowej. Drżała mi też ręka i głowa. Lekarz zdiagnozował niski poziom witaminy B12 i przepisał suplementy. Niestety, choć poziom witaminy z czasem się unormował, objawy były coraz bardziej dokuczliwe. Dostałem skierowanie do szpitala. Tam po standardowych badaniach usłyszałem dramatyczną diagnozę – w mojej głowie jest duży guz! 

Zgodziłem się na operację, choć lekarz przedstawił mi ryzyko. Wysokie… 27 lipca 2023 roku guz został usunięty. Okazało się, że to złośliwy glejak… On bardzo często wraca, niestety – chce odebrać życie… Zacząłem chemio i radioterapię.

Jarosław Kociaba

Operacja mózgu zostawiła po sobie skutki uboczne. Do dzisiaj walczę z niedowładem lewej nogi. Nie mogę już nawet iść z Gają do lasu na spacer… 

W walce z glejakiem trudno mówić o całkowitym wyleczeniu. My – chorzy – walczymy o czas, o jak najlepszą jakość życia. O to, by trwało jak najdłużej…

Chciałbym spędzić jeszcze wiele wspólnych chwil z żoną, z moimi bliskimi. Jeszcze zabrać Gaję na spacer… Niestety leczenie w Niemczech jest koszmarnie drogie. Każda wizyta to około 40 tysięcy złotych! Sam nie jestem w stanie zgromadzić takiej kwoty. Całe życie moje i mojej żony wraz z diagnozą zmieniło się o 180 stopni. Nie myślimy i nie mówimy o niczym innych. Wszystko jest ukierunkowane na jeden cel – bym mógł żyć.

Dlatego dziś bardzo Cię proszę o pomoc. Za każde, nawet najdrobniejsze wsparcie, z całego serca dziękuję.

Jarek

Wybierz zakładkę
Sortuj według
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    100 zł
  • Andrzej
    Andrzej
    Udostępnij
    50 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    X zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    50 zł
  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    100 zł

    Życzę Wam, żeby wszystko się ułożyło. Trzymam kciuki z całego serca. Polecam kanał o zdrowiu na Youtube - Mateusz Ostrega.

  • Wpłata anonimowa
    Wpłata anonimowa
    Udostępnij
    5 zł