Jerzy Lenke, 4 latka

Kiedy Jerzy miał dwa i pół roku zaczęliśmy zauważać u niego niepokojące symptomy. Synek miał problemy z chodzeniem. Często się potykał, a nawet upadał. Nie sądziliśmy, że to coś poważnego, przecież to normalne u małych dzieci. Jednak pewnego dnia Jerzy upadł i nie mógł wstać o własnych siłach.

Niezwłocznie udaliśmy się z synkiem do lekarza. Tak zaczęła się nasza walka o uzyskanie ostatecznej diagnozy, która trwa do dziś. Dotychczas syn ma stwierdzone zaburzenia chodu i niedokrwistość. Wszystkie kroki milowe związane ze swoim rozwojem osiągnął przy wsparciu fizjoterapii.

Jerzy wymaga stałego wsparcia wielu specjalistów w tym: neurologów, genetyków, specjalistów od metabolizmu. Musi mieć też zapewnioną systematyczną rehabilitację. Niestety to wszystko wymaga ogromnych środków. Dotychczas staraliśmy się dawać sobie radę, jednak koszty każdego dnia rosną. Prosimy o wsparcie! 

Rodzice Jerzego