Tracę panowanie nad własnym ciałem. Proszę, pomóż mi...

Leczenie i rehabilitacja
Opis zbiórki
Była rok 2008. Byłam i czułam się jeszcze młodą kobietą, zbyt młodą, by mogła mnie dopaść tak poważna choroba. To wtedy bowiem usłyszałam, że choruję na stwardnienie rozsiane wtórnie postępujące. Badanie neurologiczne wykazało oczopląs poziomy, mowę dyzartryczną, czterokończynowy niedowład piramidowy, a także wiele innych. Musiałam zrezygnować z życia zawodowego. Większość obowiązków w domu przejął mój mąż, który jest nieoceniona pomocą dla mnie. Bez niego nie byłabym w stanie sama się umyć czy ubrać.
Rehabilitacja, wizyty u specjalistów, a także leki pochłaniają ogromne pieniądze. To dlatego jestem tutaj i zdecydowałam się prosić o pomoc. Będę ogromnie wdzięczna za każdą złotówkę, która pozwoli mi walczyć z tak ciężką postacią stwardnienia rozsianego.
Jolanta