Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Mojego guza nie da się wyciąć. Zniszczyć go może tylko chemioterapia. Pomóż mi!

Jolanta Rutkowska
Cel zbiórki:

Wlewy dożylne, badanie chemiowrażliwości

Zgłaszający zbiórkę: Fundacja W związku z rakiem
Jolanta Rutkowska, 53 lata
Łódź, łódzkie
Nowotwór pęcherzyka żółciowego
Rozpoczęcie: 19 Sierpnia 2019
Zakończenie: 1 Września 2020

Opis zbiórki

Myślałam, że to przeziębienie, że wezmę leki i poczuję się lepiej. Gorączka nie mijała, ja czułam się coraz gorzej, byłam bardzo osłabiona… Lekarze zlecili badania, trafiłam do szpitala.Tak zaczęła się moja historia.

Historia, której mam nadzieję zakończenie będzie szczęśliwe. Od roku wiem, że mam raka pęcherzyka żółciowego. Nowotwór zaatakował  też moją wątrobę. Diagnoza była druzgocąca, ale wiedziałam, że jeśli chcę żyć nie mogę załamać rąk, tylko stanąć do walki z chorobą. 

Jestem właśnie w trakcie drugiego cyklu chemioterapii. Choroba bardzo mnie zmieniła, osłabiła - schudłam 17 kg, zaczęły mi wypadać włosy. Nie jestem już tą Jolą, co kiedyś… Najgorszy moment? To nawet nie dzień, w którym usłyszałam diagnozę, ale wtedy, gdy lekarze powiedzieli mi, że guz jest nieoperacyjny, że nie da się go wyciąć...

Nie poddam się tak łatwo! Chcę żyć! Mam jeszcze tyle planów i marzeń. Jedyną możliwością na dalsze leczenie jest kosztowne badanie wykonywane za granicą. Pomoże to w  dopasowaniu jedynej skutecznej chemioterapii, która będzie odpowiednia konkretnie dla moich komórek nowotworowych i nie będzie uszkadzała mocno już osłabionego organizmu.

Proszę Cię pomóż mi w walce z chorobą. Badania są bardzo kosztowne, a ja nie jestem w stanie ich samej opłacić. Z Twoją pomocą mogę być zdrowa. Proszę, pomóż mi!

Jola

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki