Samotna mama w walce o przyszłość syna!

Turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 14 Grudnia 2021
Opis zbiórki
Jonatan od urodzenia dzielnie walczy o życie. Mimo wielu przeciwności losu nie poddał się. Tę walkę o jego przyszłość każdego dnia toczymy razem.
Syn urodził się z niedowładem spastycznym obustronnym. Przez niedotlenienie doszło do wylewu w mózgu, otrzymał 0 punktów w skali Apgar. Po kilku latach odkryto również, że urodził się bez lewej nerki. Choruje na nadwzroczność obu oczu, zez zbieżny i alergię. Najgorsza jednak jest epilepsja lekooporna. Ataki są bardzo często. Zdarzają się tak silne, że jedyną możliwością ratunku jest wezwanie karetki, by wyciszyć organizm. Mimo że ma 25 lat nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Jest osobą upośledzoną w stopniu znacznym. I to się nie zmieni nigdy…
Jonatan porozumiewa się z otoczeniem za pomocą gestów oraz wyrazów dźwiękonaśladowczych i mimiki. Jego mowa jest bardzo słaba. Potrafi powiedzieć tak lub nie, ale jesteśmy w stanie wymienić choćby kilku prostych zdań. Nigdy nie spodziewałam się, że na własnej skórze przekonam się, co czuje matka, która nie będzie mogła porozmawiać z własnym dzieckiem. Lekarze oceniają, że jego rozwój stanął na poziomie 4-latka.
Do 24 roku życia uczęszczał do szkoły specjalnej, gdzie miał bardzo dużo zajęć dodatkowych, które wpływały świetnie na jego funkcjonowanie. Logopedia, zajęcia wyrównawcze, czas spędzony z kolegami i koleżankami… Niestety, wiek syna nie pozwala mu na kontynuowanie nauki w placówce. Widzę, że każdy dzień bez regularnych zajęć, to dla niego regres, że to, co osiągnęliśmy przez lata, zaczyna powoli zanikać.
Robię co w mojej mocy, by mój najdroższy syn czuł się szczęśliwy, ale samej jest mi naprawdę trudno. Opiekuję się nim bez przerwy, zrezygnowałam z pracy zawodowej. Syn nie opanował czynności samoobsługowych, nie potrafi się samodzielnie ubrać, czy zjeść posiłku. Ze względu na porażenie mózgowe Jonatan nie stawia pewnie kroków, musi chodzić w specjalnych butach ortopedycznych oraz być asekurowanym. Jego krok jest chwiejny, a równowaga mocno zaburzona.
Syn ma paraliż czterokończynowy z przewagą strony prawej, do tego mocne przykurcze mięśni. Każde spotkanie z rehabilitantem to krok bliżej do częściowej samodzielności. Największe efekty przynoszą turnusy rehabilitacyjne, które dzięki swojej intensywności mogą naprawdę zdziałać cuda.
Tak bardzo marzę o tym, by Joniś był sprawnym człowiekiem, takim, który poradzi sobie w momencie, kiedy mnie już zabraknie... Koszty związane z rehabilitacją są jednak na tyle duże, że nie jestem w stanie zapewnić jej Jonatanowi. Bardzo proszę o pomoc!
Mama Monika