Rak i walka o życie! Mamy tylko kilka dni, by uratować naszego tatę...

ratowanie życia: leczenie nowotworu w klinice w Niemczech
Zakończenie: 16 Lipca 2020
Opis zbiórki
To wszystko dzieje się tak szybko... Jeszcze chwilę temu tata wydawał się być okazem zdrowia – dziś ma raka, a lekarze w Polsce bezradnie rozkładają ręce… Umiera, a my rozpaczliwie błagamy o ratunek! W poniedziałek musimy być już w klinice w Niemczech… Tam jest ostatnia szansa i nadzieja. Prosimy o pomoc, by ratować życie naszego taty!
Józef, Józek. Mąż, tata i ukochany dziadek dla swoich wnuków… Jeszcze niedawno wydawało się, że będzie mieć przed sobą wiele lat życia. Nie sądziliśmy, że koszmar choroby nowotworowej stanie się naszą codziennością. Tak niestety się stało... Dziś jest niepewność jutra, przeraźliwy strach i walka o to, by to życie w ogóle trwało…
Dwa tygodnie temu tata nagle poczuł ostry ból w klatce piersiowej i pod łopatkami. W szpitalu okazało się, że serce nie bije miarowo. Następnego dnia sytuacja znacząco się pogorszyła. Tata zaczął wymiotować. Lekarze zabrali go na badanie USG, a potem przekazali nam wyrok - nowotwór złośliwy wątroby. Nasz świat się zatrzymał...
Kolejne badania wykazały, że nowotwór wątroby w to tylko przerzut! Guzem pierwotnym jest drobnokomórkowiec usytuowany w płucach. Nowotwór płuc to jeden z najbardziej zabójczych i agresywnych przeciwników, które dają najgorsze rokowania! Nie było nawet chwili, żeby otrząsnąć się z szoku... Z dniem, kiedy wszystko stało się jasne, ruszył nasz wyścig o życie...
Lekarze rozkładali ręce. Tata robił się coraz słabszy, nadzieja w jego oczach gasła... To nie może się tak skończyć! Wiedzieliśmy, że musimy walczyć, bo poddanie się będzie oznaczać skazanie na śmierć…
Po desperackich poszukiwaniach znaleźliśmy klinikę, która zdecydowała się podjąć rękawicę. Niestety jest to szpital w Hannoverze. Mamy tam być już w poniedziałek, lekarze z Niemiec wykonają tacie serię badań i zdecydują, co dalej. Niestety, podjęte tam leczenie taty będziemy musieli sfinansować sami... Nie możemy czekać, bo nowotwór też nie czeka, by zabić… Mamy mało czasu, by zebrać kwotę, od której zależy życie naszego taty!
Ta zbiórka to nasza ostatnia szansa i nadzieja. Obiecaliśmy tacie, że zrobimy wszystko, żeby żył... Niestety mimo naszych wysiłków środków wciąż brakuje. Dlatego prosimy, w imieniu swoim, naszej mamy i naszych dzieci - pomóż nam uratować tatę! Nie chcemy go stracić...
Dzieci Józefa