Uratuj moją córeczkę przed kalectwem❗️Proszę, nie ma czasu do stracenia!

Operacja rączek w Paley European Institute
Zakończenie: 10 Maja 2021
Rezultat zbiórki
Dziękujemy Wam wszystkim za każdą, nawet najmniejszą pomoc dla naszej córeczki!
To właśnie dzięki osobom o wielkich sercach Juleczka jest już po operacji rączek. Bez was nigdy nie bylibyśmy w stanie opłacić tak kosztownej operacji, a Julcia skazana byłaby na ciągłą pomoc w najprostszych codziennych czynnościach.
Operacja odbyła się 31.01.2021 i przebiegła bez żadnych komplikacji. Niestety dzień po operacji wdało się zapalenie płuc, które Julka na szczęście również szybko pokonała.
Julcia miała usztywnione rączki przez około 4 tygodnie, po tym czasie zaczęła długą rehabilitację rączek, na której uczy się używać kciuków. Niestety okazało się, że to jeszcze nie koniec zmagań naszej córeczki i Julka potrzebuje kolejnej operacji wydłużania przedramienia i wszczepienia implantu komputerowego. Operacja odbędzie się w 2022 roku.
Jeszcze raz dziękujemy za wszystko.
Rodzice Julci
Opis zbiórki
Bezradność – ona jest najgorsza, gdy widzisz krzywdę swojego dziecka, gdy wiesz, że jest ratunek, a ty nic nie możesz zrobić! Tylko kilka miesięcy na zebranie ogromnej kwoty, która jest nie do wyobrażenia… To jednak nie cyfry, to coś więcej – zdrowie i dalsze życie córeczki! Dla Julki jedyną szansą jest operacja. Inaczej jej chore rączki nigdy nie będą chwytać ani działać! Córeczka będzie skazana na kalectwo!
W prawej rączce Julci nie ma niektórych kości… Wygina się jak guma. Nie ma prawego kciuka; drugi, lewy, jest bezwładny… Julcia nie chwyci rączkami przedmiotów… Jeśli upadnie, poleci na głowę, bezwładne rączki jej nie utrzymają. Nigdy nie uczesze sobie włosów, nie zawiąże sznurowadeł. Bez operacji zawsze będzie zdana na pomoc innych.
Julka jest naszym drugim dzieckiem… Pierwsze maleństwo straciliśmy. Przeżyliśmy rozpacz, traumę… Przetrwaliśmy tylko dzięki rozmowom z psychologiem. Kiedy pół roku później dowiedzieliśmy się, że znów spodziewamy się dziecka, byliśmy najszczęśliwsi na świecie. Nic zapowiadało tego, że spadnie na nas taki cios… Spadł w 13. tygodniu ciąży, na badaniach prenatalnych. „Dziecko niestety ma wady, nie jestem w stanie powiedzieć, jak ciąża się rozwinie, czy uda się ją donosić i czy dziecko przeżyje”…
Świat się wtedy zatrzymał, przestał na chwilę istnieć, zasłoniły go łzy. Śmierć kolejnego dziecka zabiłaby też nas.
Moment porodu. Strach. Czy naprawdę jest źle? Poznaliśmy Juleczkę, wzięliśmy na ręce… Wady rączek były widoczne gołym okiem. Okazało się, że są również inne, ukryte... Wada serca, refluks i to, co okazało się wtedy najgorsze – brak odbytu. Julka nie mogła się załatwić… Cały czas płakała. Czekało ją długie leczenie, a potem bardzo trudna operacja. Przez 2 miesiące znała tylko szpital.
Dziś największym problemem jest wada rączek. Córeczka sięga po zabawki, nie umie ich jednak chwycić, gdy wypadają z jej rąk… Nie umie zrobić nic, co wymaga użycia kciuków i pracy dłoni.
Szukaliśmy ratunku wszędzie. Nikt w Polsce nie umiał nam pomóc i nie chciał zoperować Juleczki. W końcu córeczka trafiła do doktora Paleya – światowej sławy ortopedy, specjalisty w leczeniu takich wad jak ta Julki. To lekarz z USA, który co jakiś czas przyjeżdża do Polski, by operować chore dzieci. Ratuje przed amputacją, jest twórcą nowatorskiej metody wydłużania i prostowania kończyn… Tylko on może pomóc Julce. Córeczka jest bardzo trudnym przypadkiem.
To dzięki Siepomaga i Waszej pomocy Julcia jest po pierwszej, bardzo skomplikowanej operacji. Dr Paley wyprostował jej rączkę! Julka używa jej coraz częściej, wcześniej tylko podtrzymywała zabawki łokciem… Jakie to było szczęście, że operacja się udała. I przekonanie, że to już koniec, że teraz będzie tylko lepiej!
Szczęście trwało do momentu, gdy przyszedł kosztorys. Julkę czeka druga poważna operacja - przeniesienia paluszka wskazującego tak, by pełnił rolę kciuka. To jedyny sposób, by Julka mogła chwytać. Gdy zobaczyliśmy kwotę, jakiej potrzebujemy, zapadła chwilowa cisza. Później pomyśleliśmy, że to musi być pomyłka. Że to niemożliwe, żeby operacja tyle kosztowała. Zadzwoniliśmy do kliniki. Nie ma żadnej pomyłki. Operacja Julki kosztuje prawie 300 tysięcy złotych. Nie mamy takich pieniędzy. Nigdy nie mieliśmy. Nigdy nie będziemy mieć.
Doktor Paley chce zoperować Julkę w kwietniu, ale całą kwotę za operację musimy mieć w marcu - miesiąc wcześniej! Tak ciężko mówić o jej cierpieniu, ale jeszcze ciężej żyć z myślą, że bez tej operacji Julka będzie kaleką… Chcę dać jej tylko szansę, by była jak zdrowe dziewczynki, by jej rączki działały, by mogla żyć jak inni! Proszę – nie pozwól mi jej zawieść!