Julek nie miał tyle szczęścia, co jego siostra bliźniaczka... Pomóż chłopcu wyzdrowieć!

Roczna rehabilitacja dla Juliana
Zakończenie: 15 Września 2020
Rezultat zbiórki
Chcielibyśmy ogromnie podziękować za pomoc! Wspaniale jest mieć poczucie wsparcia. Przeczytaliśmy każde słowo otuchy, płynące ze szczerego serca. To było niezwykle miłe. Nawet krótkie: "Będzie dobrze", wzruszało.
Julek, zwany przez nas Lulusiem, cały czas się uczy. Co jest bardzo pocieszające, nie stoi w miejscu, nie nastąpił progres. W końcu zaczął budować proste dwuwyrazowe zdania. Co jest efektem ponad 3-letniej pracy z logopedą. Jesteśmy pod opieką wyspecjalizowanego stowarzyszenia, gdzie czujemy się zaopiekowani.
Padaczka się uciszyła dzięki lekom, kompetentnej pani profesor, która nas prowadzi i dba o zdrowie naszego synka. Jest nadzieja, że z końcem roku Julek zostanie wyleczony!
Rehabilitacja ruchowa i integracja sensoryczna dają efekty tylko, gdy prowadzone są latami. Jest tak i w naszym przypadku. Mimo że jeszcze wiele lat przed nami, to już teraz obserwuję efekty poprawy napięcia mięśniowego i lepszej koordynacji ruchowej, mniejszej wrażliwości na dotyk oraz, co dla mnie niezwykle ważne, przyzwyczajenia się do zajęć tego typu przez synka.
Dziękuję raz jeszcze i życzymy wszystkim tyle ciepła, ile dostaliśmy, jak również zdrowia, zdrowia, zdrowia!
Pozdrawiamy,
Rodzice Julka, jego siostry oraz on sam 💚
Opis zbiórki
Dwie kreski na teście ciążowym, a później dwa bijące serca. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, i to w ciąży bliźniaczej, byłam przeszczęśliwa. Dwójka dzieci to podwójny obowiązek, ale przede wszystkim podwójna dawka miłości. Radosne oczekiwanie na córeczkę i synka niestety szybko zmieniło się w strach o życie jednego z dzieci. Podczas badania USG lekarz zauważył, że z nerkami synka jest coś nie tak...
7 stycznia 2016 zostałam mamą! Niestety – Julian urodził się z nieprawidłowo rozwiniętymi nerkami. Są mniejsze, niż powinny. Dodatkowo ich budowa wygląda tak, jakby ciągle toczył się w nich stan zapalny. Ich wydajność jest dużo niższa niż u zdrowego człowieka. Julek ma też problemy z pęcherzem, przez co na stałe musi przyjmować leki.
U Julka zdiagnozowano też padaczkę – kolejny problem, który spędza mi sen z powiek. W międzyczasie pojawiły się też problemy z mówieniem. Pierwsze swoje słowa Julek wypowiedział, dopiero gdy miał 3,5 roku.
Synek jest pod stałą kontrolą nefrologa, urologa, neurologa, endokrynologa i kardiologa. Do tego wymaga też terapii logopedycznej, cystoskopii, SI i rehabilitacji. Jeździmy od jednego gabinetu do drugiego, ale tylko w taki sposób możemy sprawić, że Julek w przyszłości będzie sprawny, że dogoni swoją siostrę i inne dzieci w jego wieku.
Rehabilitacja Julka to ogromny wydatek, na który przestaje mnie być stać. Wiem jednak, że jeśli Julek przestanie ćwiczyć, zrobi kilka kroków w tył, a wtedy stracimy to, co udało się do tej pory wypracować. Proszę, wyciągnij do Julka pomocną dłoń, odmień jego los!
Agata, mama Juliana