Julek Góral - ostatnia operacja

Operacja wady serca - III etap
Zakończenie: 14 Stycznia 2015
Rezultat zbiórki
15 października 2015 minęło pół roku od trzeciej i planowo ostatniej operacji serca Julka. Serduszko jest już zabezpieczone na długie lata, Julek może biegać bez zadyszki, nie jest fioletowy i niedotleniony. Jedynie blizna na klatce i dziurki po drenach zdradzają jego historię.
Julek jest jeszcze mały i niewiele rozumie z tego, co się działo przez te pierwsze dwa lata jego życia. Jednak my, rodzice, wiemy, że to dzięki ludziom z otwartym sercem nasz synek mógł pojechać tam, gdzie zajęli się nim najlepiej.
Julek wyrósł na fajnego chłopaka, a Wy macie w tym swój ogromny udział :) Od samego początku byliście z nami!
Dziękujemy tak mocno...jak stąd do Munster i...z powrotem!
Julek z Rodzicami
Opis zbiórki
- W nocy przed pierwszą operacją trzymałam w ramionach Julka, a on spojrzał mi prosto w oczy. - mama Julka pamięta to bardzo dobrze. - Kiedy patrzysz w oczy swojego nowo narodzonego dziecka, które za kilka godzin będzie walczyło o życie na stole operacyjnym, nie myślisz o tym, jak piękne ma oczy, modlisz się jedynie o kolejną możliwość wpatrywania się w te oczka. Chcesz go chronić, przekazać mu całą swoją miłość. Powiedzieć że świat nie kończy się na pobieraniu krwi, wkłuciach, monitorach i bólu. Kiedy spojrzał na mnie tym wzrokiem, czułam że chce mi przekazać, jak bardzo kocha mnie i tatę, że będzie walczył i przetrwa to wszystko.
Kiedy nasz Julek został zdiagnozowany z ciężką złożoną wadą serca pod postacią Hipoplazji lewego serca (HLHS ), zaczął się dla nas trudny czas. Okres ciąży był przepełniony strachem i bólem. Diagnoza była druzgocąca. Wierzyliśmy, że Julek zwycięży, jednak w zakamarkach duszy obawialiśmy się najgorszego. Wyobrażenie sobie Julka jako szczęśliwego i pozornie zdrowego chłopca było nierealne. Tymczasem nasz 18-miesięczny synek JEST, żyje, oddycha i uszczęśliwia nas każdego dnia.
Julek urodził się 28 lutego 2013 roku z prenatalnie zdiagnozowaną wadą serca. Serce zdrowej osoby składa się z dwóch komór, serduszko Julka zaledwie z jednej - prawej. Brakująca połowa serca nigdy nie odrośnie, nie zostanie odtworzona w magiczny sposób. Mogliśmy to jedynie zaakceptować i stawić czoła problemom. I stawiliśmy! Pod koniec ciąży Julek wyruszył w swoją pierwszą wielką podróż po życie. Zaraz po porodzie trafił pod opiekę profesora Malca oraz docent Januszewskiej, którzy 6 marca 2013, w szóstej dobie życia Julka, przeprowadzili pierwszą z trzech operacji niezbędnych do przeżycia. Stan Julka po operacji był ciężki, pojawiło się kilka problemów, jednak po 31 dniach szczęśliwi, ale i pełni strachu, wróciliśmy do domu.
Czas w domu z malutkim Julkiem był wspaniałym okresem. Julek rósł, przybierał na wadze i dobrze się rozwijał. Wiedzieliśmy jednak, że termin drugiej operacji zbliża się nieubłaganie. Ponownie tysiące osób odpowiedziało na nasz apel o pomoc. 6 września 2013 roku po raz drugi oddaliśmy serduszko Julka w ręce pana profesora i pani docent. Operacja Glenna przeprowadzona na bijącym sercu udała się. Pierwsze dni po operacji były dla synka bardzo trudne i bolesne. Tydzień czasu spędziliśmy na Intensywnej Terapii, gdzie Julek zmagał się z powikłaniem pod postacią zespołu żyły głównej górnej. Objawiało się to obrzękiem, zasinieniem, znacznymi spadkami saturacji, problemami z ciśnieniem oraz ogromnym bólem głowy. Każdego dnia było jednak coraz lepiej i po 3 tygodniach mogliśmy wrócić do domu.
Julek po drugiej operacji nabrał sił i zaczął nadrabiać zaległości. Świętowaliśmy pierwszy obrót na brzuszek, pierwsze ząbki, pierwsze "mama" i "tata" oraz coś, co kilka miesięcy wcześniej wydawało się nierealne: Julek świętował pierwsze urodziny! Niestety, jedna kwestia ciągle nas martwiła. Saturacja, czyli ilość tlenu we krwi, ciągle była zbyt niska. Czekaliśmy aż zacznie wzrastać i utrzyma się na stałym poziomie, jednak to nie nastąpiło. W związku z tym 26 marca 2014 Julek przeszedł nieplanowane cewnikowanie serca w Munster.
Od tamtej pory Julek ma mnóstwo energii. Jest bardzo pogodnym i uśmiechniętym łobuziakiem, który kocha czytać książeczki, układać klocki, psocić i jeść :) Na początku 2015 roku Julka czeka trzecia i miejmy nadzieję ostatnia operacja serca. Jej koszt to 37 500 euro. Mamy już część środków, ale wciąż brakuje kilkanaście tysięcy złotych.
Dwukrotnie prosiliśmy Was o wsparcie i uratowanie Julka. Czynimy to po raz trzeci, bo wierzymy w siłę i moc pomagania. Dużo przeszliśmy razem, prosimy, żebyście byli z nami do końca tej trudnej walki o życie z połową serduszka. W najtrudniejszych chwilach towarzyszy nam myśl: aby nigdy nie stanąć w połowie drogi. Wygrywać nie tylko bitwy, ale i wojny. Aby nasz maluszek mógł cieszyć się życiem, a my nim...