

Postępująca choroba może zabić Kacpra! Trwa walka o operację ostatniej szansy!
Cel zbiórki: Operacja kręgosłupa w St. Mary's Medical Center
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Operacja kręgosłupa w St. Mary's Medical Center
Aktualizacje
Minęło już tyle czasu, a my nadal nie mamy wystarczających środków... Prosimy o pomoc❗️
Kochani!
Długo nas tu nie było, ale ostatnie miesiące naszej walki były dla nas naprawdę bardzo wyczerpujące.
Stan Kacperka pogorszył się. Skolioza postępuje, a zdaniem lekarzy kręgosłup przekręcił się już na tyle mocno, że osiągnął swoje maksimum.
Wykrzywiony dolny odcinek spowodował przekręcenie się narządów. Nerki Kacpra znajdują się już po przeciwnych stronach. Na szczęście kręgosłup, choć powyginany, nie powoduje nacisków na resztę narządów.
Niestety konieczna operacja kręgosłupa cały czas przesuwa się w czasie. Od rozpoczęcia zbiórki minęły już 2 lata, a my wciąż nie mamy wystarczających środków. W dodatku zły los nie ma dla nas litości i stawia na naszej drodze kolejne wyzwania…
Od września 2022 roku walczymy z bakterią Pseudomonas, na którą jak się z czasem okazało, nic nie działa. Bakteria powoduje niegojenie się ran. W pewnym momencie stan odleżyn pod prawym pośladkiem Kacperka był już na tyle zły, że doszło do martwicy. Konieczna okazała się operacja! Lekarze nie mieli innego wyboru – by ratować jego nogę, musieli usunąć część kości.
Pomimo interwencji lekarzy, przyjmowanych antybiotyków i opatrunków rana w dalszym ciągu nie goi się. Jest jednak nadzieja, że w końcu uda się ją zaleczyć na tyle, by przeprowadzić operację kręgosłupa, na którą tak długo już czekamy.
Niestety do zebrania pełnej sumy, potrzebnej na jej opłracenie, brakuje nam jeszcze naprawdę wiele. Robimy co w naszej mocy, organizujemy licytacje, relacjonujemy nasze losy w mediach społecznościowych. To jednak nadal za mało. Czasami czujemy, że kręcimy się w kółko. Bezradność powoli spędza nam sen z powiek.
Wiemy, że bez Waszej pomocy nie damy sobie rady. I choć czasem brakuje nam sił, uśmiech Kacperka i niesamowita chęć walki, nie pozwalają nam wątpić. Wszyscy głęboko wierzymy w to, że w końcu przyjdzie taki dzień, w którym będziemy mogli odetchnąć z ulgą.
Z całego serca prosimy, nie zostawiajcie nas samych! Każda wpłata będzie dla nas na wagę złota!
Rodzice
Opis zbiórki
Jeśli choroba będzie postępować w takim tempie, zabije Kacpra w ciągu kilku miesięcy! Nie ma czasu do stracenia - razem mamy szansę uratować życie!
_____
Na jego przyjście na świat przygotowywaliśmy się z ogromną ekscytacją. Mieliśmy już wybrane imię, pokoik czekał na nowego mieszkańca, a my z niecierpliwością odliczaliśmy dni do pierwszego spotkania. Na dzień przed porodem usłyszałam wiadomość, która dosłownie zwaliła mnie z nóg - synek miał przyjść na świat z poważną chorobą - rozszczepem kręgosłupa i najprawdopodobniej z przepukliną oponowo-rdzeniową. To był moment, w którym świat się zawalił.
Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że właśnie przekraczamy pierwszy krąg piekła. Tuż po przyjściu na świat czułe ramiona rodziców zostały zastąpione specjalistycznym sprzętem. Kolejne wiadomości budziły coraz większy strach… Stan Kacpra określano jako krytyczny, a nam nie dawano nadziei na przyszłość. Pierwsza operacja została przeprowadzona, kiedy Kacperek miał zaledwie jeden dzień…

Nasza późniejsza historia wiedzie głównie przez kolejne oddziały i niekończącą się hospitalizację. Choć jej początek sięga 2008 roku, do dziś, prawie 6 lat życia Kacpra to przedłużające się pobyty w szpitalach. Pierwszą noc we własnym łóżeczku, synek spędził mają dopiero 11 miesięcy. Do tego czasu jedynym znanym domem były szpitalne sale lub przerażająca izolatka.
Wciąż pamiętamy ten moment, gdy rutynowy zabieg prawie skończył się tragedią… Założenie gastrostomii miało być ostatnim przystankiem przed powrotem do domu, a tymczasem życie znów zawisło na włosku. Doszło do zapalenia otrzewnej i w rezultacie do posocznicy W pewnym momencie lekarze powiedzieli, że możemy wejść do sali, by się pożegnać. Nie mogliśmy w to uwierzyć, czuliśmy się jak w transie - przerażenie ściskało gardła, a łzy same płynęły po policzkach. Kolejne kroki w kierunku łóżeczka, podświadomie chyba chcieliśmy opóźnić ten moment, w którym okaże się, że przegraliśmy. Tymczasem wydarzył się cud! Serce Kacpra znów zaczęło bić!
Minęło kilka lat, a my znów walczymy o cud! Ten musi się wydarzyć, by Kacper mógł żyć! W tym momencie naszym najpoważniejszym przeciwnikiem jest postępująca w zastraszającym tempie skolioza. Zmiany w kręgosłupie to ogromne zagrożenie - jeśli płuca zostaną zmiażdżone, oddech Kacpra zatrzyma się na zawsze, a wtedy na pomoc będzie za późno!

Musimy ruszyć na ratunek, dopóki jest taka możliwość, ale jedyną szansą na pomoc jest operacja w Instytucie dr Paleya w USA. Zabieg będzie bardzo skomplikowany, specjaliści nie pozostawiają wątpliwości, że przypadek Kacpra to dla nich ogromne wyzwanie. Dla nas również, bo leczenie zostało wycenione na ogromną kwotę - ponad 2 miliony złotych! Kwota dla nas niewyobrażalna! Rachunek, który musimy zapłacić, by ratować życie naszego dziecka!
Potrzebujemy pomocy i wsparcia! Dla nas jesteście jedyną nadzieją, ostatnią deską ratunku! Kacper przeszedł piekło - na stole operacyjnym był poddawany zabiegom już 35 razy! Dla niego każda kolejna operacja to rosnące zagrożenie! Boję się, że organizm wykończony walką, podda się, zanim uda się znaleźć wsparcie. Balansujemy na granicy rozpaczy, ale musimy spróbować. Gdybyśmy tego nie zrobiła, już zawsze czulibyśmy się winni...
Kacper, mimo przeciwności, kocha życie całym sobą. On bariery traktuje jak wyzwania, wysiłek związany z walką o sprawność to dla niego codzienność. Nasz syn jest prawdziwym wojownikiem, a najlepsze, co możemy mu dać to kolejna szansa. Strach przed śmiercią może zniknąć, jeśli wyciągniesz do nas pomocną dłoń!
Proszę, kolejnej szansy nie dostaniemy!
Rodzice
- Wiktor Michalski100 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wpłata anonimowa100 zł
- Wiktor Michalski144 zł
- Kamila2000 zł
❤️
- Wpłata anonimowa100 zł