Kacper zagraża sam sobie❗️Ratuj, nim dojdzie do tragedii!

terapia i leczenie Kacpra
Zakończenie: 6 Marca 2024
Opis zbiórki
Tak trudno pogodzić się z tym, że kontrolę nad moim synem przejmuje choroba... Z przerażeniem patrzę na stan Kacpra. Jest coraz bardziej agresywny zarówno w domu, jak i w szkole. Dochodzi również do incydentów autoagresji... Syn zagraża sam sobie, a ja nie mogę zrobić nic, jak tylko prosić o pomoc, by nie doszło do tragedii!
Wyobraź sobie, że Twoje dziecko nagle przestaje słyszeć, mówić, patrzeć, zwracać na Ciebie uwagę. Jest obok, a jakby go nie było. A jeszcze niedawno przybiegało, przytulało się, było ciekawy świata… Teraz to wszystko się zmieniło. I w żaden sposób nie można tego wytłumaczyć…
Bardzo dobrze pamiętam ten dzień, kiedy otrzymaliśmy diagnozę. Kacper miał wtedy niespełna dwa lata. Byliśmy zrozpaczeni oraz zupełnie zagubieni. Autyzm – pojęcie zupełnie nieznane. Patrzyliśmy na synka, a w naszych sercach narastał przeraźliwy ból, jakby ktoś powoli i z rozmysłem wbijał w nie ostre igły. To uczucie towarzyszy nam zawsze, kiedy myślimy o chorobie naszego syna.
Autyzm to złożone zaburzenie rozwoju układu nerwowego, w którym chory odcina się od otoczenia, funkcjonując we własnym, wewnętrznym świecie, ma bardzo ograniczony kontakt z innymi, problemy z nawiązywaniem relacji, wyrażaniem emocji. Jego przyczyny nie są znane… Pierwsze objawy zaczynają się, gdy dziecko jest bardzo małe. Potem trwają już przez całe życie…
Zamknięty w swoim świecie, nasz synek oddalał się od nas, a my nie mogliśmy mu pomóc. Przebyliśmy bardzo długą drogę, a jeszcze dłuższa przed nami. Autyzmu nie da się wyleczyć. Można jedynie próbować złagodzić jego objawy. Próbowaliśmy wszystkiego, czasem tracimy już nadzieję.
Niestety objawy nasilają się wraz z wiekiem... Kacper ma napady agresji, zagraża innych i sobie. Jest leczony psychiatrycznie... By mógł mieć jak najlepiej dobrane leki, konieczny jest pobyt w szpitalu, w którym będą na bieżąco obserwować jego zachowania. Syn ma już 14 lat, jednak obecność i pomoc drugiego człowieka jest konieczna, by mógł jak najlepiej funkcjonować.
Mimo pobytu w szpitalu stan Kacpra nie poprawia się... Podano mu nowe leki i mamy czekać w domu, aż zadziałają, albo i nie... Nie wiem, co będzie dalej. Skupiamy się na terapii i leczeniu poza szpitalem, bo to w tej chwili nam pozostało.
Jedyne czego pragnę, to by mój syn był po prostu bezpieczny i szczęśliwy, by nic mu nie zagrażało, przede wszystkim on sam sobie. Będę wdzięczna za każdą okazaną pomoc, za ratunek dla mojego dziecka...
Katarzyna, mama Kacpra