

Tylko przeszczep wątroby uratuje Kacperka - pomóż mu go doczekać❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja
Aktualizacje
Nowe informacje! Przyłącz się do walki o zdrowie Kacperka!
Na wstępie chcielibyśmy serdecznie podziękować Wam za każde dobre słowo i szczodry gest, którymi obdarzyliście nad tak licznie. Jesteśmy niesamowicie wzruszeni, jak wiele dobra czynicie dla naszego maluszka!
Od rozpoczęcia zbiórki minęły już ponad 2 lata. Kacperek choć w swoim króciutkim życiu bardzo dużo przeszedł. Wylaliśmy wiele łez, spędziliśmy niezliczoną ilość godzin w szpitalach, z każdym dniem budziliśmy się z ogromnym lękiem, co będzie dalej.
Nigdy jednak nie wątpiliśmy w niesamowitą wolę walki i chęć życia, jaką wykazywał się Kacperek. Pomimo cierpienia, jakiego doznał, dziś jest uśmiechniętym, wesołym chłopczykiem, który każdego dnia daje nam wiele radości.

Nasza walka wciąż trwa. Przez cały czas synek pozostaje pod stałą opieką fizjoterapeuty, neurologopedy, okulisty, neurologa i laryngologa, a przede wszystkim regularnie stawiamy się na wizyty w poradni chorób i transplantacji w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Na ten moment stan Kacperka jest stabilny. Wątroba pracuje, jednak w przyszłości jej przeszczep będzie nieunikniony. Dziś skupiamy się na tym, by zapewnić synkowi odpowiednią opiekę specjalistów, którzy swoją ciężką pracą wspierają jego rozwój.
W dalszym ciągu koszty związane z leczeniem i koniecznymi konsultacjami lekarskimi są dla nas dużym obciążeniem. Ze względu na skrajne wcześniactwo nasz synek nadal wymaga specjalistycznej opieki.
Niestety leczenie Kacpra, wizyty, terapie i rehabilitacja wiele kosztują. Oszczędności i zebrane fundusze wciąż znikają w zaskakującym tempie.
Dlatego prosimy – bądźcie dalej z nami! Kacperek naprawdę bardzo potrzebuje Waszego wsparcia!
Rodzice
Opis zbiórki
Kacperek jest w niebezpieczeństwie! Bez przeszczepu wątroby mój mały synek może nie przeżyć...
Kacper pierwsze, najważniejsze miesiące swojego życia spędził w szpitalu. Lepiej niż dom, zna szpitalne łóżeczko. Lepiej niż mamę, tatę i rodzeństwo - lekarzy i pielęgniarki…
Poza Kacperkiem, mamy także 17-miesięczne trojaczki. Jest bardzo ciężko... Choć dajemy synkowi ogrom miłości, by wynagrodzić mu wszystko, najtrudniejsze dopiero przed nami. Prosimy - wesprzyjcie Kacperka w jego walce o życie i zdrowie!
To nie była ciąża marzeń. Nie tak miał wyglądać czas, w którym nosiłam Kacpra pod sercem. Walczyłam ze wszystkich sił, żeby opóźnić poród. W 19 tygodniu odeszły mi wody, leżałam i modliłam się, by wytrzymać jak najdłużej. Kacper urodził się w 27 tygodniu przez cesarskie cięcie. Skrajny wcześniak, 1000 gramów… Maleństwo mieszczące się w mojej dłoni... Niedotlenienie, dysplazja oskrzelowo-płucna - to tylko niektóre z problemów…
Przez 36 dni po narodzinach leżał pod respiratorem. Z każdą dobrą wiadomością w parze przychodziła ta zła. Gdy zaczęły działać płuca, nie chciało ustąpić zapalenie wątroby. Kacperek ma też retinopatię i jest już po dwóch operacjach oczka. Prócz tego zapalenie opon mózgowych, posocznica, nadal ma niedokrwistość…

Choroba postępowała coraz szybciej. Niezbędna była operacja ratująca życie mojego maluszka, która odbyła się na początku kwietnia. Zabieg metodą Kasai ma pozwolić nam doczekać momentu, w którym syn zostanie poddany transplantacji wątroby. To jedyna nadzieja, że Kacperek będzie żył...
Nie mieści nam się w głowie, że w tak małym ciele znajduje się tyle chorób, przez które nasze dziecko może odejść tak wcześnie!
Trudno zrozumieć, że w okolicy naszego miasta nikt nie może nam pomóc, żaden specjalista. Ciągłe podróże z Jastrzębi do Warszawy to bolesna rozłąka. Tyle bólu, tyle cierpienia i łez, a to dopiero początek...
Tak bardzo się boję… Choroba wystawiła nas na próbę. Musimy wygrać to wyzwanie, nie możemy się poddać! Przecież tu chodzi o życie naszego maleństwa!
Musimy z mężem dzielić się opieką nad czwórką naszych dzieci. Ja zajmuję się trojaczkami w domu, mąż wziął na swoje barki wyjazdy do Centrum Zdrowia Dziecka z Kacperkiem, które wymagają często dłuższego pobytu w Warszawie. Tęsknię, gdy Kacperka znów przy mnie nie ma. To rozrywa moje serce, ale wiem, że nie mamy innego wyjścia...

Dla dzieci zrezygnowaliśmy z pracy, poświęcając się im w całości. Pomaga nam najbliższa rodzina, żyjemy z zasiłku. Niestety leki Kacpra, które podtrzymują go po operacji, są bardzo drogie. Dochodzą do tego częste konsultacje z lekarzami i wyjazdy do Warszawy. Oszczędności życia znikają w zaskakującym tempie…
Oczami wyobraźni widzimy naszą szaloną czwórkę bawiącą się w ogrodzie. Rodzinne święta, wspólne wakacje… Po chwili jednak marzenia pryskają, a my znów walczymy o każdy dzień. Czy Kacper dostanie szansę na życie? Zrobimy wszystko, by tak się stało! Prosimy o Twoje wsparcie. Wierzymy, że z Twoją pomocą wygramy z chorobą!
Rodzice Kacperka
Wpłaty
- Wpłata anonimowa15 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa10 zł
:)
- Wpłata anonimowa20 zł
- Wpłata anonimowa10 zł