Pilne!
Kamil Kaczmarczyk - zdjęcie główne

Strażak z guzem mózgu – walczy o życie❗️Potrzebna pomoc!

Cel zbiórki: nierefundowany lek, wizyty lekarskie, suplementy, leczenie wspomagające

Zgłaszający zbiórkę:
Kamil Kaczmarczyk, 33 lata
Warszawa, mazowieckie
Nowotwór złośliwy mózgu - gwiaździak
Rozpoczęcie: 26 stycznia 2024
Zakończenie: 8 stycznia 2026
1 254 136 zł(47,16%)
Do końca: 10 dniBrakuje 1 405 438 zł
WesprzyjWsparły 23 752 osoby
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0465443
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Cel zbiórki: nierefundowany lek, wizyty lekarskie, suplementy, leczenie wspomagające

Zgłaszający zbiórkę:
Kamil Kaczmarczyk, 33 lata
Warszawa, mazowieckie
Nowotwór złośliwy mózgu - gwiaździak
Rozpoczęcie: 26 stycznia 2024
Zakończenie: 8 stycznia 2026

Aktualizacje

  • Proszę, bądźcie ze mną dalej. Tak Bardzo Was potrzebuję❗️

    Kochani,

    trudno znaleźć słowa, które w pełni oddałyby to, co czuję, gdy myślę o każdym z Was. Wasza dobroć, Wasze gesty serca są dla mnie jak światło w najciemniejszym momencie mojego życia.

    Kamil Kaczmarczyk

    Z głębi duszy Dziękuję Wam za to, że podarowaliście mi coś najcenniejszego — nadzieję. Bez Was nie miałbym siły, by dalej walczyć. Bez Was nie uniósłbym tego ciężaru. Jesteście moim oddechem, moim oparciem, moją energią, za każdym razem, gdy ją tracę. Każdy dzień to zmaganie się z chorobą, która nie daje wytchnienia...

    Nowotwór chce zawładnąć całym moim ciałem i umysłem. Moje jelita, hormony, układ nerwowy, krążenia i limfatyczny są tak bardzo obciążone i rozregulowane, że oprócz leczenia guza codziennie walczę o cały organizm. Przyjmuję leki, suplementy, wzorowo przestrzegam zaleceń lekarzy, dietetyków, natleniam i wzmacniam organizm. Jest to dodatkowo wyczerpujące fizycznie i psychicznie, ogromnie kosztowne ale to dzięki Wam mam możliwość reagować i działać

    Kamil Kaczmarczyk

    Guz wciąż jest nieoperacyjny — ale trwam dalej. Dzięki Waszej pomocy finansowej robię co w mojej mocy, aby guz nie rósł, aby naciek się nie powiększał, aby „kupić czas” i wytrzymać jeszcze trochę... Największą nadzieję pokładam w terapii celowanej — leku, który może realnie zatrzymać rozrost guza. Nikt nie wie, czy pojawi się w Polsce…a ja się boję..codziennie śmiertelnie się boję, że nie zdążę…

    Dlatego zbiórka nadal trwa i choć brakuje jeszcze bardzo dużo, to wierzę, że dzięki Waszej pomocy wszystko jest możliwe. Nie mogę stracić tej jedynej szansy na życie...

    Każdy dzień to walka, czasem bardzo cicha, pełna strachu i niepewności, ale też wiary, którą dajecie mi Wy. Wasza obecność przypomina mi, że nie jestem sam. Że komuś zależy. Że ktoś trzyma mnie za rękę, choć nie zawsze mogę go zobaczyć.

    Kamil Kaczmarczyk

    Proszę, bądźcie ze mną dalej. Tak Bardzo Was potrzebuję!

    Dziękuję Wam z całego serca, za każde dobre słowo, za każdą wpłatę, za każdą sekundę Waszej uwagi, za to, że nie przechodzicie obok mojego cierpienia obojętnie, za to, że dajecie mi szansę na ŻYCIE...

    Nie umiem powiedzieć więcej – jeszcze raz Dziękuję wszystkim Wolontariuszom i Darczyńcom. I trzymam Was mocno w sercu.

    Kamil

  • Wasze serca podtrzymują moje – DZIĘKUJĘ, że jesteście❗️

    Kochani,
    Dzięki Wam wszystkim każdego dnia budzę się z myślą, że nie jestem sam.

    Choć życie z glejakiem to życie z tykającą bombą – od rezonansu do rezonansu, od kontroli do kontroli – to dzięki Wam mogę podnosić się i stawać do walki na nowo.

    Staram się nie poddawać. Żyję w rytmie badań co 3 miesiące, konsultacji lekarskich, terapii wspomagających i psychoonkologa. Zmagam się z powikłaniami po leczeniu, które dotknęły dużą część mojego organizmu. Często brakuje mi sił, ale nie tracę nadziei.

    Dzięki Waszemu wsparciu – każdej złotówce, dobremu słowu, każdej modlitwie i każdemu gestowi serca – mogę liczyć na leczenie nierefundowane, którego ogromnie potrzebuję.

    Nadal trwa zbiórka, bo szukam szansy, która pozwoli mi nie przegrać.

    Kamil Kaczmarczyk

    Każdy dzień to walka – z Nim, z glejakiem… i z samym sobą. Ale wiem, że nie jestem sam. To dzięki Wam – Wolontariuszom, Darczyńcom, wszystkim Ludziom Dobrej Woli – wstaję i próbuję jeszcze raz, od nowa, każdego dnia.

    Nie mam wystarczających słów, by wyrazić moją wdzięczność.
    Po prostu – DZIĘKUJĘ.

    Z całego serca.

    Za wszystko.

    To Wy dajecie mi nadzieję.

    Z wdzięcznością, wiarą i nadzieją –

    Kamil

    Poniżej możecie posłuchać wywiadu, w którym dzielę się moją historią, trudnościami i nadziejami.

    Kamil Kaczmarczyk (otwiera nową kartę)

  • Moja ukochana powiedziała TAK! Nowotwór nadal NIE odpuszcza!

    Kochani!

    Wybaczcie, że tak długo się nie odzywałem, ale wciąż nie mogę zaakceptować tego, że jest GORZEJ...

    Kamil Kaczmarczyk

    W lipcu 2024 r. przeszedłem drugą, bardzo wyczerpującą i kosztowną operację. Po raz kolejny nie udało się usunąć guza w całości. Pozostała zmiana to guz ponad 2 cm oraz o wiele większy naciek.
    Neurochirurg powiedział, że guz jest NIEOPERACYJNY... Co teraz? Co dalej ze mną będzie?
    Nie spodziewałem się, że po pół roku walki usłyszę tak TRAGICZNE wieści… Miałem wielką wiarę i nadzieję, że będzie inaczej…

    Operacje zostawiły w mojej psychice ogromny ślad. Mój układ nerwowy jest wyczerpany – mam problemy z koncentracją, dźwiękami, reakcją na światło. Bardzo szybko się męczę i wymagam opieki moich bliskich. Ponadto potrzebuję regularnej tlenoterapii, ponieważ mam problemy z niedotlenieniem mózgu.

    Szansą dla mnie jest nierefundowane leczenie ukierunkowane na mutację genu, który posiadam.
    W sierpniu 2024 r. leczenie zostało zatwierdzone w USA.
    Miesięczny koszt leku to ok. 160 tys. PLN. Do tego dochodzą dojazdy, wizyty lekarskie, badania kontrolne, suplementacja, rehabilitacja neurologiczna, opieka psychologiczna, odpowiednia dieta i w przyszłości immunoterapia.

    Kamil Kaczmarczyk

    Są to olbrzymie koszty, których nie jestem w stanie ponieść bez Waszego wsparcia.
    Muszę spróbować wszelkich dostępnych metod, aby pokazać światu, że rak mózgu to nie wyrok, że da się z tego wyjść. Chcę dać nadzieję i motywację innym, bowiem Strażakiem z misją pozostanę na zawsze!

    Glejak nie daje za wygraną, ale ja nie mogę się poddać, bo mam dla kogo ŻYĆ. Miesiąc temu miłość mojego życia powiedziała TAK

    Dziękuję Wam za to, co do tej pory dla mnie zrobiliście: za wszystkie dobre słowa, wpłaty, udostępnienia, licytacje, zbiórki i modlitwy – bardzo Wam dziękuję! Nie jest mi łatwo prosić o dalszą pomoc, ale tylko dzięki Waszym dobrym sercom mogę zakwalifikować się na leczenie. Tylko dzięki Wam mogę otrzymać szansę na zdrowie.
    Proszę, pomóżcie mi wyzdrowieć i ŻYĆ… Dziękuję za każde wsparcie!

    Kamil

Opis zbiórki

Cześć! Mam na imię Kamil, mam 31 lat, z zawodu i pasji jestem strażakiem, i trenerem crossfit. Od zawsze byłem niepoprawnym optymistą, aktywny fizycznie, dbający o siebie a w szczególności o innych, chwytający życie, z celami, z marzeniami…

Do czasu kiedy wszystko runęło, bo pojawił się „on” – glejak mózgu, rozlany gwiaździak o średnicy prawie 6 cm. W jednej chwili optymizm ucichł, a zastąpił go strach i przerażenie. Glejak pojawił się nagle i przewrócił moje życie do góry nogami. Służbę i treningi zastąpiły wizyty lekarskie, i szybkie, trudne decyzje. Przyszło mi się zmagać z jednym z najbardziej agresywnych, niebezpiecznych nowotworów mózgu.

Kamil Kaczmarczyk

Miesiąc od informacji o diagnozie przeszedłem skomplikowaną i wielogodzinną operację. Niestety guz pozostał… Ze względu na rozmiar i umiejscowienie nie udało się go usunąć w całości. Czeka mnie długie i niestety kosztowne leczenie, które jest jedyną szansą na wsparcie organizmu w walce z nowotworem.

Do tej pory walczyłem o zdrowie i życie innych w pożarach oraz wypadkach. Teraz muszę zawalczyć o siebie i o powrót do normalnego, zdrowego życia.

Tylko dzięki Waszej pomocy będę w stanie to osiągnąć.

Kamil Kaczmarczyk

Środki ze zbiórki zostaną w całości przeznaczone na nierefundowane terapie, wsparcie farmakologiczne i lekarskie, niezbędną suplementację oraz reoperacje. Łączny koszt leczenia w perspektywie rocznej został wyceniony na 600 tys. zł – jestem gotów podjąć się wszystkich możliwych działań, aby wrócić do zdrowia!

Nie poddam się, ale do walki potrzebny mi oręż.
Pomóżcie mi wyzdrowieć i żyć!

Dziękuję za każdą pomoc i wsparcie.

Kamil

Kamil Kaczmarczyk

Grupa licytacyjna –> KLIK (otwiera nową kartę)

Wybierz zakładkę
Sortuj według