Nierefundowany lek jedyną nadzieją na życie Karinki❗️

Zakup nierefundowanego leku – jedyna nadzieja na życie
Zakończenie: 18 Czerwca 2023
Opis zbiórki
Został lek ostatniej szansy, nierefundowany w Polsce! Bez niego Karinka nie przeżyje… Lekarze robię, co mogą, ale bez środków nie będzie możliwe podanie terapii. Mama dziewczynki błaga o ratunek!
Moja córeczka Karinka urodziła się w Czerwnichowie, 25 lipca 2015 roku. Była maleńka, zaledwie 2,5 kilograma… Moja kruszynka, taka delikatna… Nie wiedziałam wtedy jeszcze, jak kruche będzie jej życie.
Miała zaledwie miesiąc, gdy na prawym policzku zauważyłam u niej plamkę, która zaczęła rosnąć! Lekarze zdecydowali o zabiegu usunięcia tej plamki ciekłym azotem. Sądziłam, że strach się na tym skończy i będzie już lepiej. Ale to był początek problemów…
Karinka miała 9 miesięcy, gdy nagle zaczęła się dusić. Nikt nie znał przyczyny, dlaczego tak się stało. Wtedy po raz pierwszy tak bardzo bałam się o jej życie! Myślałam, że strace córeczkę, gdy karetka zabierała ją do szpitala. Na szczęście skończyło się na strachu. Tym razem…
Przed Sylwestrem 2019 roku Karinka zachorowała. Wydawało się, że to zwykła infekcja – zapalenie jamy ustnej, kaszel. Niestety, na początku 2020 roku trafiliśmy do szpitala. Diagnoza zwaliła mnie z nóg – białaczka limfoblastyczna! Nie mogłam w to uwierzyć. Moja mała córeczka i rak! Zaczęło się ciężkie leczenie. Najpierw kilka miesięcy w szpitalu w Czernichowie na oddziale onkologicznym, jednak okazało się, że Karinka ma uczulenie na chemioterapię i antyseptyk. Powikłania związane z leczeniem były bardzo poważne.
W końcu jednak, po wielu miesiącach udręki, 15 grudnia 2021 roku usłyszeliśmy wymarzoną wiadomość – remisja! Radość trwała tylko kilka miesięcy. W marcu tego roku badania kontrolne już zaniepokoiły lekarzy. W kwietniu sytuacja dramatycznie się pogorszyła – dziecko nie mogło rozmawiać, miało gorączkę, wymiotowało; lewe oko się zwiększyło, lewa ręka odmawiała posłuszeństwa. Strach wrócił ze zdwojną siłą!
Karinkę przetransportowano do Lwowa. W Ukrainie już wojna była w pełni… Potem trafiliśmy do Polski, gdzie Karinka leczona jest do dzisiaj. Niestety, mimo że uzyskaliśmy darmowy dostęp do leczenia, córeczka dostała uczulenia na kolejną chemię!
Została ostatnia nadzieja – nierefundowany w Polsce lek. Nie mamy tak ogromnych pieniędzy, by za niego zapłacić. Błagam z całego serca o pomoc dla mojej córeczki. Wierzę, że pokona nowotwór i przyjdą w końcu lepsze dni, bez strachu o życie. Za wszystko z całego serca dziękuję.
Mama Karinki