

Udar mógł zabić matkę dwójki dzieci❗️ Pomóż Kasi wrócić do rodziny❗️
Cel zbiórki: Leczenie, rehabilitacja, sprzęt medyczny i likwidacja barier
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
1 Stały Pomagacz
Dołącz- KMwspiera już miesiąc
Cel zbiórki: Leczenie, rehabilitacja, sprzęt medyczny i likwidacja barier
Opis zbiórki
W ciągu dnia staram się jak mogę, by zapewnić mojej żonie wsparcie. W nocy nie jestem w stanie spać. Bałagan myśli w mojej głowie nie daje mi spokoju. Mieliśmy tak piękne i szczęśliwe życie. Dziś pozostały po nim tylko niewielkie ślady. Wszystko rozpadło się w jednej chwili…
Na początku marca 2024 roku Kasi dokuczał uporczywy ból głowy. Zgłosiliśmy się do lekarza, jednak nie można było wskazać jednoznacznej przyczyny. Ból był na tyle silny, że karetka zabrała żonę do szpitala, gdzie doszło do nagłego pogorszenia stanu i utraty przytomności. Niezbędna była ratująca życie operacja. Godziny dłużyły się, jak jeszcze nigdy wcześniej. Nie dawałem rady…
Po operacji lekarz poinformował nas, że żona przeszła udar, a rokowania nie są dobre. Kasia mogła się już nigdy się nie obudzić. Byłem załamany. Świadomość, że możemy już nigdy nie porozmawiać łamała mi serce. Wydawało mi się, że to zły sen, który zaraz odejdzie w zapomnienie. Nie mogłem pogodzić się z myślą, że los chce mi ją odebrać…
Na szczęście, po dziesięciu dniach śpiączki, powieki Kasi delikatnie się podniosły. Nawiązała ze mną kontakt wzrokowy. Początkowo, bardzo krótki i niepewny, jakby dopiero uczyła się patrzeć. Z upływem dni coraz częściej pozostawała przytomna. Odpowiadała na pytania poprzez mruganie lub delikatny uścisk dłoni. Te gesty trzymały mnie przy życiu.

Niedługo później Kasia zaczęła oddychać samodzielnie, bez pomocy respiratora. To był dla nas wielki dzień. Dawał nadzieję i siłę do dalszej walki. Codziennie czuwaliśmy przy jej łóżku. Nie mogliśmy pozwolić, żeby była sama.
Od końca kwietnia 2024 roku Kasia przebywa w ośrodku rehabilitacyjnym. Choć z każdym nowym tygodniem widać postępy, przed nami bardzo dużo pracy. Koszty są ogromne, a oszczędności topnieją w zastraszającym tempie. Wspólnie z rodziną, jesteśmy z Kasią prawie 24 godziny na dobę, wspieramy ją i bierzemy udział w jej ćwiczeniach. Takie działanie przynosi dobre efekty. Kasia jest bardzo zdeterminowana i daje z siebie wszystko.
Jest bardzo dużo do zrobienia. Żona ma poważne problemy ze wzrokiem, nie mówi i nie je samodzielnie. Ma problem z przełykaniem, niedowład całej lewej strony ciała i bardzo osłabione od długotrwałego leżenia mięśnie. Wymaga stałej opieki. Nie mogę uwierzyć, że jeden moment zmienił ją nie do poznania.
Przed udarem Kasia była bardzo aktywna. Pracowała w kilku międzynarodowych korporacjach, kochała górskie wyprawy, jazdę na rowerze, zwiedzanie klimatycznych miasteczek i odpoczynek nad wodą. Ostatnio zaczęła naukę gry na pianinie.
Dla Kasi od zawsze najważniejsza była rodzina. Mamy dwójkę wspaniałych dzieci: Mię i Leona oraz dwa psy. Jesteśmy nierozłączni. Kochamy spędzać razem czas. Teraz ta możliwość jest ograniczona. Dzieci bardzo tęsknią za mamą… To trudne chwile.
Zawsze ze wszystkim radziliśmy sobie sami. Tym razem się to nie uda. Musiałem zredukować pracę do koniecznego minimum, by mieć czas na zajmowanie się żoną i dziećmi. Koszty leczenia, rehabilitacji oraz przejazdów są tak wysokie, że nie jestem w stanie sam ich pokryć. Potrzebne nam wsparcie. Pokładam w Was moją nadzieję… Proszę, pomóżcie nam…
Mąż Wojciech
- Wpłata anonimowa50 zł
- Bożena Stocerz10 zł
- Monika Gurba20 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Moc Złotówki dla Pani Kasi
- Renata Górska2 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Moc Złotówki dla Pani Kasi
- Grażyna Jamka2 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Moc Złotówki dla Pani Kasi
- Karina Pluta5 zł
Darowizna przekazana przez skarbonkę Moc Złotówki dla Pani Kasi