12 lat i nowotwór❗️Klaudia walczy, by żyć - pomóż jej w tej walce!
Pokrycie kosztów rehabilitacji, zakup leków i ortez
Zakończenie: 17 Lipca 2020
Rezultat zbiórki
Bardzo dziękujemy za tak ogromne wsparcie i pomoc. Dzięki Waszym dobrym sercom udało się zebrać ogromną kwotę w bardzo krótkim czasie. Dzięki temu Klaudia ma zapewnione leczenie i rehabilitację. To daje nadzieję, że uda jej się wyjść z piekła choroby, a przed nią będzie jeszcze wiele szczęśliwych lat, w trakcie których będzie mogła cieszyć się zdrowiem.
Dziękujemy za każdą złotówkę, każde dobre słowo, za udostępnienia, za tak szybką reakcję i za to, że otworzyliście swoje serca, by pomóc naszej córce.
Jeszcze raz wszystkim bardzo dziękujemy wszystkim za pomoc.
Jesteście wspaniali!
rodzice Klaudii oraz Klaudia
Opis zbiórki
Nowotwór złośliwy chciał zabrać życie naszej córeczki! Klaudia miała tylko 12 lat, gdy zachorowała… Zamiast cieszyć się dzieciństwem, czekał ją szpital, ból i dramatyczna walka o życie. Walka, w której potrzebuje Twojej pomocy, inaczej jej nie wygra…
Nigdy nie sądziliśmy, że nasza córeczka będzie śmiertelnie chora, że nasze życie będzie kręcić się wokół oddziału onkologii. Że tam, w szpitalnym łóżeczku, będzie ona – podpięta do kroplówki z chemią, ze słabym uśmiechem, choć łysa i wykończona leczeniem. Nowotwór złośliwy tkanek miękkich... Mięsak Ewinga. Ta diagnoza sprawiła, że nasz poukładany świat rozpadł się jak domek z kart. Nasza, dotąd zdrowa i szczęśliwa córka miała 12 lat, kiedy los postanowił wyzwać ją na pojedynek – ten najważniejszy, na śmierć i życie.
W sierpniu 2019 roku, zanim zapadł wyrok, nie podejrzewaliśmy nawet, ile cierpienia nas czeka. W najgorszych koszmarach nie podejrzewaliśmy, że tak ciężkie chwile czekają naszą córeczkę, całą naszą rodzinę. Kilka szpitali, liczne zabiegi, wkłucia, prześwietlenia, rezonanse, wyniszczająca chemioterapia - ostatnimi czasy to codzienność naszej córki.
Poznaliśmy, co to strach, rozpacz, tęsknota. To straszne - patrzeć, jak dziecko gaśnie i w żaden sposób nie móc mu w tym cierpieniu ulżyć... To przerażająca, obezwładniająca bezradność. Taka jak wtedy, gdy czeka się pod drzwiami operacyjnej sali, czeka na wyrok… Gdy minuty wydają się wiecznością. Czekaliśmy tak niemal przez 7 godzin, gdy Klaudia miała operację, wycięto jej guza oraz jedno żebro. Na szczęście wszystko się udało… To jednak nie koniec walki, ale dopiero początek.
Pierwszy etap leczenia już za nami, ale córka cały czas wymaga rehabilitacji. Potrzebne są również bardzo drogie leki. Nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z tym sami. Dlatego z wielką nadzieją zwracamy się do Ciebie z prośbą o pomoc!
Klaudia stale zaskakuje nas swoją siłą! Nasza córeczka przeszła więcej niż większość dorosłych… Niejeden z nich mógłby uczyć się od niej siły, woli walki, pogody ducha nawet w najcięższych chwilach…
Nie bądź obojętny! Pomóż nam w walce o przyszłość Klaudii, o jej życie… Wierzymy, że naszej córce uda się wyjść z piekła choroby, a przed nią jeszcze wiele długich, szczęśliwych lat… Aby jednak tak się stało, Klaudia musi wyzdrowieć. Dlatego prosimy z całego serca o pomoc i ratunek…