Nagła choroba odebrała sprawność w rączkach Ksawerego! Potrzebna rehabilitacja!

Roczne leczenie i rehabilitacja
Zakończenie: 24 Maja 2023
Opis zbiórki
Niemal rok temu Ksawery przestał ruszać rączkami. Stało się to z dnia na dzień! Mój świat runął, kiedy synek doznał paraliżu od szyi do pasa!
Żadne słowa nie opiszą tego, co wtedy przeżywałam. W głowie pojawiały mi się nazwy najgorszych chorób… Diagnoza była bezlitosna. Ksawerego zaatakowało ostre zwiotczające zapalenie rdzenia kręgowego!
Potem mój synek, który miał wtedy zaledwie 2,5 roku, przeszedł istną męczarnię. Spędził w szpitalu 9 długich tygodni. Kilkukrotnie miał przetaczaną krew, trzy doby spędził na intensywnej terapii i dwa razy pobierano mu płyn z rdzenia. To tylko kilka z wielu badań, jakie przeszedł… Był bardzo słaby, nie mógł nawet ustać na nogach…
Jego ciało praktycznie odmówiło mu posłuszeństwa. Lekarze zalecili rehabilitację. Nie czekaliśmy i od razu zapewniliśmy synkowi specjalistyczną pomoc. Opłaciło się! Pojawiły się rezultaty, które dają nadzieję na lepsze!
Ksawery, mimo że jest mały, wykazuje dużą siłę i determinację. To niewiarygodne ile mocy jest w tym małym człowieczku! Jego upór oraz intensywna rehabilitacja sprawiły, że zaczął biegać!
Jego rączki nadal są niestety bezwładne. Obecnie potrafi tylko wziąć do ręki zabawkę, ale nie może podnieść rączek do góry...
Mój synek także nie mówi. Istnieje podejrzenie, że pobyt w szpitalu i te wszystkie badania wywołały traumę. Z tego powodu jesteśmy w trakcie diagnostyki i poszukiwania odpowiedzi, gdzie leży źródło problemów.
Ksawery ma także niewydolność nadnerczy. Przyjmuje sterydy i jest pod stałą opieką lekarza. Jak wytłumaczyć takiemu małemu dziecku dlaczego nie może bawić się jak dawniej? Żadne słowa nie będą satysfakcjonujące…
Mimo tylu tych wszystkich trudności mój syn jest silny i zdeterminowany! Chętnie uczestniczy w rehabilitacji i rozumie, że jest to jedyna droga, do jego szczęścia. Ksawery jest moim małym wojownikiem, który daje mi mnóstwo motywacji!
Nigdy nikogo nie prosiłam o pomoc, zawsze wolałam dawać niżeli brać. Rzeczywistość zaczęła mnie jednak przerastać. Rehabilitacja jest bardzo kosztowna, dlatego liczy się każdy grosz. Tym bardziej że nikt nie potrafi określić jak długo będzie potrzebna... Wierzę, że jest tu wielu ludzi o wielkim sercu.
Jako matka będę walczyć, żeby Ksawery odzyskał sprawność. Mam tylko jedno marzenie – aby synek wyciągnął swoje rączki i przytulił mnie z całych sił…
Iwona, mama
Kwota zbiórki jest kwotą szacunkową