Mecz o zwycięstwo

Fibrotomia
Zakończenie: 28 Lipca 2015
Rezultat zbiórki
Drodzy Darczyńcy,
od pierwszej zbiórki Kubusia minęło już 5 lat! Dzięki Wam udało się sfinansować zabieg fibrotomii, który pozwolił synkowi stanąć na nogi o włanych siłach! Przed nami jeszcze długa droga do tego, żeby Kubuś zaczął chodzić, ale dzięki Waszym wielkim sercom nie tracę nadziei!
Nie mam słów, żeby wyrazić moją wdzięczność!
Z serca dziękuję!
Mama Kubusia, Agnieszka
Opis zbiórki
Miały być maleńkie ubranka, wspólne odkrywanie małych radości i długie spacery. Zamiast tego po trzech tygodniach, zapalenie płuc niemal odebrało Kubusiowi życie. Ostre obustronne zapalenie płuc pojawiło się w jego życie tylko raz. I ten jeden raz zdecydował o całej jego przyszłości.
Kubuś nie mógł doczekać się terminu porodu, dlatego na świecie pojawił się wcześniej. Czuł się gotowy, jedynie jego płuca nie zdążyły się w pełni rozwinąć. Pierwsze 2 miesiące rozwijały się zamiast pod serduszkiem mamy, w inkubatorze pod czujnym okiem lekarzy. Do domu wracaliśmy ze łzami wzruszenia. Radość, że po trudnym początku, dopiero teraz się wszystko zaczyna… Zaczęło się, ale nie to o czym marzyliśmy. Ciężki oddech i kaszel. Szpital i ciężkie obustronne zapalenie płuc. Do szpitala powróciliśmy po niespełna 3 tygodniach. Szybka reakcja lekarzy. Ustabilizowany – tak mówili. "Następnego dnia, gdy go zobaczyłam, spał spokojnie. Za zgodą lekarzy mogłam schować maleństwo w swoich ramionach, wtulić się do jego maleńkiego ciała i wsłuchiwać się w jego spokojny oddech" – ze łzami wspomina mama.
To była chwila. Z nieznanych do dzisiaj przyczyn, jego buzia z minuty na minutę zaczynała sinieć, a oddech spowalniał, aż w końcu na moich rękach jego serduszko zatrzymało się. Mój płacz i krzyk do dzisiaj słyszę w głowie – natychmiastowo przywołał pomoc. Reanimacja. Niewinne uderzenia serca powróciły. Żyje… Niestety zatrzymanie serduszka spowodowało pozostawiło ślad - niedotlenienie mózgu, które jest przyczyną czterokończynowego porażenia mózgowego. Kubuś skończył 5 lat, jednak z jego ust nigdy nie padło wyczekiwane „Mama, tata”. Bez pomocy najbliższych nie potrafiłby samodzielnie wykonać podstawowych czynności.
To troska rodziny i waleczne serce matki uratowały Kubusia przed najgorszym. Skutki przedwczesnego porodu okazały się dla Kubusia nieuniknione. Jednak to opieka od pierwszych dni życia zaważyła na jego dzisiejszym stan zdrowia. Mimo wielu ograniczeń, rodzice odkryli coś, co sprawia, że w jego oczach pojawia się błysk w oczach, a nogi same zaczynają się wyrywać do chodzenia. Mecze koszykówki, które odkrywają w nim duszę prawdziwego kibica. Gdy Kuba zasiada na trybunie znika niepełnosprawność, wspomnienie bólu oraz płaczu, a pojawia się prawdziwa iskra rywalizacji i chęć zwycięstwa.
Kubuś potrafi stanąć na nóżkach, niestety przykurcze ścięgien Achillesa sprawiają, że nie potrafi postawić kolejnego kroku do przodu i utrzymać równowagi. Aby ułatwić poruszanie i zmniejszyć napięcie w nóżkach konieczne jest wykonanie zabiegu fibrotomii. Zabieg został zaplanowany na koniec lipca.
Rodzice wiedzą, że w ich rękach jest życie i sprawność Kubusia. Dlatego nie opuszczają go na krok. Kubuś otrzymuje tyle ciepła i miłości, ile tylko potrzebuje. Niestety w morzu potrzeb, niewielka pensja oraz zasiłek to za mało by odłożyć na zaplanowany zabieg. Gdy bardzo czegoś chcesz, możesz zrobić wszystko. W życiu Kuby rozgrywa się najważniejszy mecz decydujący o jego przyszłości. Dla nas jest ważne tylko zwycięstwo. Kubuś zrobi co w jego mocy by móc biegać. My zaś zrobimy wszystko by dać mu tą szansę.