Samotna matka walczy o syna! Kuba na wózku nie pokona schodów - potrzebna pomoc!

Platforma przyschodowa i turnus rehabilitacyjny
Zakończenie: 26 Lipca 2020
Opis zbiórki
Kuba ma umysł dziecka i ciało 19-latka. Przedwczesny poród sprawił, że chłopiec jest niepełnosprawny i całkowicie zależny od drugiej osoby. Mama Kuby wychowuje go samotnie… Brakuje jej już sił, by nosić syna wraz z ciężkim wózkiem, a pokój Kuby znajduje się na piętrze. Potrzebna jest platforma schodowa, która pozwoli znieść Kubę z pietra i ułatwi mu wyjście z domu! Bardzo potrzebna jest nasza pomoc !
Asia, mama Kuby: Jestem przy Kubie cały czas. Kąpię, karmię, przewijam… Przenoszę z łóżka na wózek, z wózka do łazienki i tak w kółko… Opiekuję się nim, jak tylko mogę. I tak 19 lat. Kuba jest opóźniony zarówno fizycznie, jak i umysłowo. Nie chodzi, nie stoi, nie mówi... Porusza się na wózku inwalidzkim. Nie ma nikogo innego do opieki oprócz mnie. Jestem samotną matką, ale muszę sobie radzić. Bywa ciężko, nawet bardzo, ale nie mogę się poddać, załamać… Syn mnie potrzebuje.
Kuba przyszedł na świat dużo za wcześnie, bo już w 26. tygodniu ciąży. Od pierwszego oddechu na świecie rozpoczęła się jego dramatyczna walka o życie… Nie tak wyobrażałam sobie dzień narodzin mojego dziecka na świecie i początek mojego macierzyństwa… Zaczęło się od łez i przeraźliwego strachu. Nikt nie wiedział, czy Kuba przeżyje. Wiele narządów jeszcze nie zdążyło się wykształcić… To pociągnęło za sobą potworne następstwa, z którymi mój syn musi się zmagać do końca życia.
Kilka pierwszych miesięcy po narodzinach Kuby nie było czasem beztroskiego macierzyństwa… Inne matki opuszczały oddział po kilku dniach, trzymając w ramionach swoje zdrowe dzieci. Naszym domem przez pół roku był szpital. Kuba walczył o życie, przeszedł łącznie 10 operacji. Wygrał ze śmiercią, ale ta zostawiła na nim ogromne piętno. Kuba cierpi na mózgowe porażenie dziecięce, padaczkę, niedowład czterokończynowy spastyczny, opóźnienie rozwoju psychoruchowego… Jest całkowicie zależny od drugiego człowieka.
Pokój Kuby jest na piętrze. Zniesienie go na wózku ze schodów to nie lada wyzwanie… Syn rośnie, a mi sił ubywa. Jest coraz cięższy, a ja coraz słabsza… Gdy policzyć, ile razy go dźwigam, zapewne okazałoby się, że tygodniowo przenoszę kilka ton… Platforma przyschodowa, która pozwoliłaby na znoszenie Kuby na wózku, byłaby dla nas niewyobrażalnym ułatwieniem. Wyście z domu, choćby do lekarza czy na zakupy, stałoby się tak szybkie i proste…
Niestety, taka platforma kosztuje blisko 30 tysięcy złotych. Dla mnie to kwota niewyobrażalna i nie do udźwignięcia. Miłość do dziecka pozwala przetrwać najtrudniejsze chwile, ale nie przeskoczę jednego - możliwości finansowych. Nie mogę pójść do pracy, ponieważ jestem cały czas z Kubą. Kto się nim zajmie, jak mnie nie będzie? Żyjemy ze świadczeń, renty socjalnej i alimentów. W skali miesiąca, kiedy muszę opłacić dla Kuby rehabilitację, leki i pampersy, na życie pozostaje niewiele…
W życie rodzica niepełnosprawnego dziecka wpisany jest strach… Martwię się, co będzie z Kubą, jeśli coś mi się stanie? Co, gdy pewnego dnia opadnę z sił? Nie mogę na to pozwolić, dlatego proszę – pomóż nam… Będę wdzięczna za każdą złotówkę, będzie dla mnie nieocenionym wsparciem.
_____
W imieniu własnym i Kuby chcę serdecznie podziękować kadrze Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjnego "Radość Życia" w Sandomierzu, którego Kuba jest uczniem oraz wszystkim uczestnikom challenge'u. Dzięki Wam jesteśmy coraz bliżej osiągnięcia celu.