

🚨Nowotwór rośnie na głowie małego Leo — potrzebna pilna pomoc❗️
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, koszty dojazdów
Wpłać, wysyłając SMS
Przekaż mi 1,5% podatku
Przekaż mi 1,5% podatku
Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja, koszty dojazdów
Aktualizacje
Trwa dramatyczna walka o życie❗️Bez Twojej pomocy to się nie uda...
PILNE! PILNE!
Pomimo chemioterapii – guz w głowie Leosia się powiększa! Chemia przestała działać!
To takie okrutne patrzeć bezradnie na brak postępów leczenia naszego synka… Pierwsza chemioterapia Leo przestała przynosić rezultaty – guz nie tylko przestał się cofać, on się nawet powiększył!
W trakcie 2 chemii pierwsze 3 cykle VAC przynosiły poprawę (guz znacznie się zmniejszył), lecz po kolejnych trzech - guz nieznacznie się powiększył… Chemia znów PRZESTAŁA DZIAŁAĆ!
W obecnej chwili Leo nie ma szans na operację – zabieg byłby okaleczający, uszkadzający nerw twarzowy, więc Leo miałby sparaliżowaną twarz do końca życia!

Obecnie największą szansą jest terapia celowana – badania kliniczne i leki, które dadzą szanse na poprawę.
Niestety, pierwsze badania genetyczne w Gdańsku nie dały żadnej odpowiedzi (badanie 16 fragmentów genów). Możliwością są badania w Niemczech, a konkretnie badanie INFORM, które bada niemalże 600 genów. Jego cena to około 6 tysięcy euro (około 30 tysięcy złotych). Sami nie damy rady opłacić tego badania! Nie mamy takiej możliwości, bo nasze fundusze są zerowe...
W tym momencie prosimy o pomoc w zebraniu pieniędzy – to jedyna szansa dla naszego syna. Później zostanie tylko okaleczenie lub długotrwała chemioterapia podtrzymującą stan Leo (niestety mogąca przynieść tragiczne skutki).
Aktualnie czekamy na umówienie terminu biopsji, ponieważ do badania w Niemczech potrzebna jest żywa tkanka. Wtedy też uzyskamy kosztorys i rachunek za badania. Lekarze prognozują, że stanie się to w ciągu 2 tygodni...
Obecna chemioterapia podawana jest tylko dla podtrzymania stabilizacji guza, czyli do czasu wyników badań genetycznych, a nikt nie daje nam gwarancji, ile czasu ten stan będzie się utrzymywał!
Błagamy wręcz o pomoc w uzbieraniu niezbędnej kwoty na badania! Tylko one dają szansę na życie naszego Leosia…
Rodzice Leo, Sandra i Maksymilian
Opis zbiórki
Pamiętam dokładnie dzień porodu — strach, podekscytowanie, ogromne szczęście, że mały synek będzie już za chwilę w naszych ramionach. Leo urodził się w 36 tygodniu ciąży. Wszystko było dobrze… Przez zaburzenia pracy wątroby i dwunastnicy w ciąży, każdy tydzień był ogromnym strachem! Ale udało się, Leo urodził się zdrowy. Po miesiącu pojawiła się choroba, której nikt się nie spodziewał!
Leo na świat przyszedł miesiąc za wcześnie. Byliśmy przeszczęśliwi, że jest już z nami. Cały, bezpieczny i zdrowy… Niestety, po niecałych 3 miesiącach zaniepokoił nas guzek za uchem — urósł jakby z dnia na dzień. Wydawało nam się, że to nic poważnego, dzieci miewają różne zmiany pokarmowe, skórne… Mimo wszystko, następnego dnia udaliśmy się do pediatry. Potem już wszystko potoczyło się lawinowo…

Pediatra pilnie skierował nas do chirurga. Chirurg zaniepokojony wysłał nas do laryngologa i na USG. USG wyznaczono (mimo oznaczenia na cito) na za dwa tygodnie… Już wtedy czułam niepokój więc umówiliśmy się prywatnie.
W dzień moich urodzin mieliśmy świętować, spędzić rodzinnie czas. To miały być moje pierwsze urodziny z synkiem, w dodatku pierwsza rocznica zaręczyn. To pozostało jedynie w moich marzeniach…
Pani radiolog skierowała nas pilnie do chirurga! Powiedziała, że na cito potrzebna biopsja! Przyjęto nas po licznych telefonach na oddziały i poradnie! Po badaniach mieliśmy rozmowę, której nigdy nie zapomnę. Podejrzewają nowotwór złośliwy!

Czas oczekiwania był straszny. Po 20 dniach szeregu badań dostaliśmy wypis do domu z licznymi zaleceniami lekarskimi.
Wyczekiwany werdykt biopsji brzmi: FIBROMATOZA — nowotwór łagodny, ale dalej nowotwór! Do ostatniej chwili mieliśmy jeszcze nadzieje, łudziliśmy się, że to nieprawda. Według lekarzy konieczne jest usunięcie guza, ale póki co jest to niebezpieczne. Guz jest bogato unaczyniony.
Choć cieszymy się, że w opinii histopatologa jest to zmiana “łagodna”, to w dalszym ciągu istnieje ryzyko, że ktoś się pomylił. Z tego też powodu czekamy na potwierdzenia rozpoznania…
Niestety guz to nie jedyny problem, z którym się boryka nasz Leo.
W ocenie fizjoterapeutycznej jego rozwój jest nieadekwatny do wieku. Leo ma obniżone napięcie mięśniowe w osi ciała. Ma widoczny problem z fiksowaniem wzroku i utrzymywaniem kontaktu wzrokowego. Potrzebna jest pilna rehabilitacja i stymulacja neurorozwojowa. Jakby jego malutki organizm dźwigał nadal za mało przeciwności…

Leo ma starszego brata i starszą siostrę. Ma całe życie przed sobą, jest malutkim chłopcem...
Chcemy zapewnić naszemu dziecku wszystko, czego potrzebuje. Chcemy, żeby mógł przezwyciężyć chorobę i rozwijać się jak każde zdrowe dziecko…
Z góry dziękujemy każdemu, kto zechce nam pomóc. Wiemy, że walka z nowotworem dopiero się zaczęła i nikt na razie nie może dać nam pewności co do przyszłości… Jesteśmy na początku drogi, zza której nie widać horyzontu!
Bardzo się boimy. Nie zostawiajcie nas...
Rodzice Leo, Sandra i Maksymilian.
- Wpłata anonimowa5 zł
- Wpłata anonimowa25 zł
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
- Wpłata anonimowa50 zł
Dasz radę 💪
- Karol50 zł
- Wpłata anonimowa20 zł
Powodzenia ❤️
- Wpłata anonimowaX zł