Leoś urodził się z poważną i niezwykle rzadką wadą serca - anomalią Ebsteina. Pierwsze tygodnie po przyjściu na świat, zamiast w ramionach mamy, chłopiec spędził na oddziale intensywnej terapii. I chociaż po opuszczeniu szpitala Leoś rozwijał się tak jak jego rówieśnicy, z czasem choroba zaczęła dawać się we znaki. Chłopczyk coraz częściej miewał silne przyspieszenia akcji serca, szybko się męczył i pocił, a na jego ustach zaczęło pojawiać się zasinienie. Wada cały czas postępowała, siejąc spustoszenie w małym serduszku. Efektywność prawej komory zaczęła się zmniejszać, powiększony prawy przedsionek stał się napięty do granic możliwości, a nieprawidłowo wbudowana zastawka tylko zwiększała swoją niedomykalność. Jedynym ratunkiem mogła być operacja serca w Stanach Zjednoczonych, a po nim rehabilitacja i dalsze leczenie. Aby zyskać szansę na bezpieczną przyszłość Leoś potrzebuje stałego wsparcia!