By pierwszy krok nie pozostał na zawsze odległym marzeniem!

Zakup ortez i wózka specjalnego z przyczepką do roweru
Zakończenie: 18 Listopada 2019
Opis zbiórki
Lidia rozwija się w swoim tempie. Powoli, do przodu. Nie dla nas porównania rozwoju dzieci w tym wieku. Nigdy nie zrezygnujemy z walki o lepsze jutro dla naszej córeczki. Kiedy pojawiła się szansa, na namiastkę normalności postanowiliśmy, że będziemy walczyć. Bo w naszym przypadku nie ma nic pewnego. Życie wciąż nas zaskakuje. Od pojawienia się Lidii na świecie wiemy, że los bywa przewrotny, a droga wiedziona ciężką rehabilitacją bywa uciążliwa. Nie ma dla nas innego rozwiązania. Magicznej pastylki, która rozwiąże wszystkie nasze problemy.
Lidia urodziła się o wiele za wcześnie. Kiedy przyszła na świat, wyglądała niczym Calineczka, miała zaledwie 30 centymetrów. Skrajne wcześniactwo, waga urodzeniowa 660 gramów. Już w szpitalu zdiagnozowano u niej poważną chorobę: mikrodelecję 18 chromosomu - to oznacza dla niej znaczne obniżenie odporności i obniżone napięcie mięśniowe. Przez to Lidka, mimo że niedługo skończy 6 lat, nie chodzi i nie raczkuje. Dopiero intensywna rehabilitacja i długotrwałe ćwiczenia doprowadziły do tego, że usiadła stabilnie. Każda nowa umiejętność córeczki jest dla nas wyjątkowym osiągnięciem. Zrozumie to każdy rodzic, który kiedyś walczył o życie i zdrowie swojego dziecka.
Życie z chorym dzieckiem nie jest usłane różami, ale mamy sporo szczęścia, Lidia mimo wielu problemów fizycznych, doskonale rozwija się intelektualnie. I choć ostrzegano nas, że może być różnie, dziś jesteśmy dumni z naszej dziewczynki. Samodzielnie układa puzzle, rozwiązuje zadania i łamigłówki dla swojej grupy wiekowej. Największym problemem jest to, że nie może ruszyć za dziećmi do wspólnej zabawy. Kiedy patrzymy na jej smutek, złość bezsilności jesteśmy bliscy rozpaczy. Nasze dziecko nie zasługuje na takie doświadczenia! Robimy wszystko, co możemy, ale by zapewnić Lidii wszystko, czego potrzebuje, ale niezbędne są środki. Kwota, której potrzebujemy, jest ponad nasze możliwości. Jest pewne, że gdyby nie to nigdy nie odważylibyśmy się prosić o pomoc.
Ta choroba jest jak pułapka. Ograniczenia ruchowe córeczki sprawiają, że znaczną część dnia spędzamy w domu. To dla nas coraz większy problem. Nawet zwyczajne wyjście na rehabilitację staje się wyzwaniem. Nie możemy pozwolić, by nasze zaangażowanie poszło na marne. Teraz jest ten czas, kiedy chcemy jej pokazywać świat, uświadamiać, że niepełnosprawność i choroba nie wykluczają jej z życia. Ona ma dopiero kilka lat, obserwuje uważnie wszystko, analizuje otoczenie. Co, jeśli z domu zapamięta głównie cztery ściany i rodziców, którzy mimo szczerych chęci nie byli w stanie dać jej tego, czego potrzebuje? Chwytamy się każdej możliwości. Potrzebujemy ortez, które pozwolą uniknąć operacji. Zabieg będzie prowadził do kolejnej jeszcze intensywniejszej rehabilitacji i utraty umiejętności, o które tak długo walczyliśmy. Ortezy na noc, pasy rozciągające w dzień - nasza córeczka codziennie podejmuje walkę o pierwszy krok. A my, choć kiedyś mieliśmy wielkie nadzieje, teraz postanowiliśmy dać sobie czas. Wszyscy. Bo czasem to najlepsze rozwiązanie.
Na liście naszych marzeń nie ma zbyt wielu punktów. Nawet jeśli, są one niewielkie. Na przykład wspólne wycieczki rowerowe. Dla większości rodziców to coś zwyczajnego nic wielkiego. Dla nas poważna wyprawa, do której niezbędny jest specjalistyczny wózek. Wózek, którego nie mamy. Na jego zakup niezbędne są środki, którymi nie dysponujemy. Nie chcemy, by życie Lidii ograniczało się do wizyt w przedszkolu pomiędzy przeziębieniami i czterech ścian domu. Chcemy pokazać jej świat - te wszystkie miejsca godne uwagi, zapewnić jeszcze więcej kontaktu z dziećmi, pokazać różnorodność i możliwości. W Was nasza nadzieja!
Lidia bardzo przeżywa każdą porażkę, choć dopiero zdaje sobie sprawę z własnych ograniczeń. Dostrzega różnicę pomiędzy sobą i rówieśnikami. To dla niej szokujące i bolesne doświadczenie. Chcemy dla niej zdrowia i małej części normalnego życia, podobnego do tego, które wiodą jej zdrowi rówieśnicy. Do tego niezbędna jest Wasza pomoc - sami nie zdamy tego egzaminu, a Lidia na nas liczy. Wasze zaangażowanie to uśmiech dla naszego dziecka i szansa na poprawę sprawności.