Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Cudem przeżyłam wypadek – dziś walczę o dawne życie!

Lucyna Latos
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Rehabilitacja, by Lucyna mogła odzyskać zdrowie sprzed wypadku

Lucyna Latos, 52 lata
Wtelno, kujawsko-pomorskie
Stan po urazie wielonarządowym w wyniku wypadku komunikacyjnego z dn. 17.09.2017
Rozpoczęcie: 23 Stycznia 2018
Zakończenie: 16 Czerwca 2020

Opis zbiórki

Czołowe zderzenie – kierowca, który jedzie z na przeciwka wjeżdża na pas, którym jedzie Lucyna. Huk, rozbite szkło i walka o życie. Lucyna jest w ciężkim stanie, sprawcy wypadku udaje się uciec. U Lucyny doszło do poważnych obrażeń, do dzisiaj porusza się na wózku. Kiedyś pracowała jako salowa w szpitalu, dzisiaj to ona potrzebuje ciągłej opieki. Istnieje tylko jeden sposób, by stanęła na nogi – rehabilitacja. Bardzo kosztowna rehabilitacja. Wspólnie możemy sprawić, że jej kontynuowanie będzie możliwe...

Lucyna Latos

Mam na imię Lucyna. Ciężko jest walczyć ze skutkami tak ciężkiego wypadku, kiedy jest się samotnym. Moi rodzice nie żyją, nie mam dzieci. Kiedy obudziłam się po wypadku, zdałam sobie sprawę, że limit pecha chyba nie istnieje. Niemniej – dzisiaj staram się nie narzekać, bo to nic tutaj nie da. Muszę walczyć. Mam jeszcze życie przed sobą i dużo do zrobienia. Przed wypadkiem byłam salową w bydgoskim szpitalu. Kiedyś chciałabym wrócić do pracy. Chciałabym by pomoc, którą otrzymała, wróciła do innych.

17 września 2017 doszło do wypadku. Notatka w lokalnym serwisie informacyjnym z tamtego dnia brzmi tak: 

"Czarne Volvo jadące w stronę Bydgoszczy zjechało na przeciwległy pas ruchu, i uderzyło czołowo w poprawnie jadącego Golfa. Niestety kierująca Golfem doznała poważnych obrażeń. Żeby uwolnić ją z samochodu, strażacy przez kilkanaście minut rozcinali auto. Sprawca wypadku prawdopodobnie uciekł do lasu. Kierująca Golfem w stanie ciężkim została odwieziona do szpitala. Dokładne przyczyny tego wypadku ustali policyjne dochodzenie..."*

Dzisiaj od tamtych dni mija 1,5 roku. Do teraz nie chodzę, poruszam się na wózku inwalidzkim, jestem zależna od pomocy innych osób. Robię wszystko, by znów stanąć na nogi, by znów móc samodzielnie sobie radzić, by kiedyś wrócić do pracy... Wypadek doprowadził do wieloodłamowych złamań rąk i nóg. Nie wyobrażam sobie, że przez resztę życia miałabym jeździć na wózku. Tym bardziej, że mieszkam sama.

Lucyna Latos

Moja rehabilitacja będzie pewnie jeszcze trochę trwała, ale przynosi efekty, więc wierzę, że któregoś dnia znów zacznę sama chodzić. To dla mnie priorytet, najważniejszy cel, jaki teraz mam. Niestety – wszystkie moje oszczędności pochłonęła dotychczasowa rehabilitacja. 

Moje dawne życie może wrócić. Z Twoją pomocą mogę je odzyskać. Proszę, pomóż mi...

–Lucyna

*Źródło: Bydgoszcz 998

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki