Luizka - historia o trudnej chorobie i ogromnej woli życia. Możesz pomóc!

Specjalistyczne ortezy, które pozwolą Luzie osiągnąć sprawność po operacji
Zakończenie: 11 Maja 2020
Rezultat zbiórki
Dziękujemy za Waszą pomoc! Cała kwota została przeznaczona na zakup ortez dla Luizy. To w ogromnej mierze ten sprzęt przyczynił się do tego, że nasza córeczka zaczęła stawiać pierwsze kroki!
Od roku jedną z najważniejszych rzeczy w procesie usamodzielniania Luizy jest odpowiedni sprzęt i dzięki darczyńcom ma ona możliwość go posiadać i codziennie ćwiczyć przy jego pomocy.
Dziękujemy
Rodzice Luizy
Opis zbiórki
Taka maleńka, a taka dzielna… Luiza urodziła się bardzo chora, w ogóle nie byliśmy na to przygotowani. Pojawiła się na świecie o miesiąc za wcześnie, już od pierwszych chwil walcząc o swoje życie. Przepuklina rdzeniowa — wtedy słowa lekarzy nic mi nie mówiły. Ważne było tylko to, że zabrali mi córeczkę do odległego szpitala, daleko ode mnie… Dziś bardzo proszę o pomoc dla dzielnej wojowniczki, która zasługuje na to, by po prostu być zdrowa. Czy pomożesz mojej córeczce?
4 stycznia 2018 roku to był najszczęśliwszy i jednocześnie najstraszniejszy dzień w życiu. Spodziewaliśmy się zdrowej córeczki, ale okazało się, że los miał dla nas inny plan… Nagły poród i diagnoza, która zachwiała naszym światem. O tym, co właściwie dolega córeczce, dowiedzieliśmy się dwa dni po porodzie, już w szpitalu w Warszawie. Wtedy mogłam w końcu zobaczyć Luizkę.
Lekarz dokładnie wytłumaczył, z czym przyjdzie się nam zmierzyć i co czeka Luizkę. Została zabrana na stół operacyjny, trzeba było zamknąć przepuklinę i wszczepić zastawkę, która odprowadzała płyn z mózgu. Nasza córka urodziła się z przepuklina oponowo-rdzeniową, wodogłowiem, pęcherzem i jelitem neurogennym, refluksem do nerki, porażeniem nóżek i stopami końsko-szpotawymi. Tak dużo, jak na taką maleńką kruszynkę. To nas przerażało…
Gdy wyszliśmy do domu, musieliśmy szybko odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W naszym życiu pojawiła się niepełnosprawna córeczka, nasze pierwsze dziecko. Mieliśmy o wiele trudniej, niż inni świeżo upieczeni rodzice, ale nie poddawaliśmy się — to zdrowie Luizki było i jest najważniejsze! Najpierw po omacku, metodą prób i błędów, szukaliśmy lekarzy, rehabilitantów, poznawaliśmy rodziców dzieci z podobnymi schorzeniami, zdobywaliśmy wiedzę. Nie było łatwo. Dodatkowo wisiało nad nami widmo opóźnienia umysłowego i padaczki — lekarze od razu ostrzegli, że ciało modzelowate w mózgu może być uszkodzone. Nie wiadomo, co będzie dalej...
Luizka ma prawie 1,5 roczku i Bogu dzięki na razie nie potwierdziły się najczarniejsze scenariusze. Umysłowo rozwija się znakomicie, ale mamy duże problemy z wieloma innymi rzeczami. Najbardziej niebezpieczny jest pęcherz neurogenny i refluks — zakażony mocz cofa się do nerki, powoduje częste i groźne infekcje. Cewnikujemy córeczkę co 3 godziny, jednak i to nie pomaga. Dzięki kosztownej i ciężkiej rehabilitacji Luizka już siedzi samodzielnie, zaczęła raczkować i bardzo rwie się do wstawania! Niestety, na razie to niemożliwe, ale może już wkrótce, po operacji stópek, będzie mogła! Bardzo na to liczymy…
Wśród wielu schorzeń najbardziej boimy się o problemy z układem moczowym. Dlatego, gdy dowiedzieliśmy się, że Luiza została zakwalifikowana do terapii komórkami macierzystymi, pojawiła się w nas nowa nadzieja! Po podaniu komórek u dzieci takich jak Luizka nastąpiła duża poprawa! Jest też duża szansa, że mięśnie i nerwy, które teraz nie działają, także się zregenerują! Czekamy na termin pierwszego z pięciu podań komórek i bardzo się niepokoimy — czy zdążymy zebrać tak ogromną sumę?
Wiemy, że sami nie damy rady, codzienne koszty rehabilitacji i leczenia Luziki są ogromne, nie mamy szansy odłożyć. Komórki macierzyste to ogromna nadzieja, ale też ogromny koszt. Bardzo prosimy o pomoc dla Luizki. Wierzymy, że dobro, które jej okażesz, wróci do Ciebie ze zdwojoną mocą!
Kasia, mama Luizki