Twoja przeglądarka jest nieaktualna i niektóre funkcje strony mogą nie działać prawidłowo.

Zalecamy aktualizację przeglądarki do najnowszej wersji.

W portalu siepomaga.pl wykorzystujemy pliki cookies oraz podobne technologie (własne oraz podmiotów trzecich) w celu, m.in. prawidłowego jego działania, analizy ruchu w portalu, dopasowania apeli o zbiórkach lub Fundacji do Twoich preferencji. Czytaj więcej Szczegółowe zasady wykorzystywania cookies i ich rodzaje opisaliśmy szczegółowo w naszej Polityce prywatności .

Możesz w każdej chwili określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli kontynuujesz korzystanie z portalu siepomaga.pl (np. przewijasz stronę portalu, zamykasz komunikat, klikasz na elementy na stronie znajdujące się poza komunikatem), bez zmiany ustawień swojej przeglądarki w zakresie prywatności, uznajemy to za Twoją zgodę na wykorzystywanie plików cookies i podobnych technologii przez nas i współpracujące z nami podmioty. Zgodę możesz cofnąć w dowolnym momencie poprzez zmianę ustawień swojej przeglądarki.

Nadzieja to za mało... Łukasz potrzebuje pomocy!

Łukasz Jędruszek
Zbiórka zakończona
Cel zbiórki:

Pobyt w specjalistycznej klinice rehabilitacyjnej

Łukasz Jędruszek, 32 lata
Gdańsk, pomorskie
Śpiączka mózgowa - stan po niedotlenieniu
Rozpoczęcie: 18 Sierpnia 2020
Zakończenie: 1 Września 2020

Opis zbiórki

Małe postępy to w naszym przypadku wielkie osiągnięcia. Każdy z nich daje nadzieję, że koszmar może się skończyć, jednak na naszej drodze wciąż piętrzą się przeszkody… 

Jego serce zatrzymało się tylko na chwilę. Na chwilę za długo… Nigdy nie myślałam, że w naszym życiu wydarzy się coś takiego. W tym momencie wszystko stanęło na głowie. Wtedy w szpitalu walczył o życie nie byłam w stanie przewidzieć przyszłości. Stałam tam modląc się, by wrócił, by znalazł siły na to, by to nie był koniec. 

Wygrana walka o życie to dopiero początek. Śpiączka, pobyt w ośrodku, rehabilitacja. Nadzieja, która się pojawiała i znikała. Wreszcie dostaliśmy zielone światło, mogliśmy zawalczyć o powrót do świata, w którym funkcjonujemy na co dzień. Podobnie, jak z walką o życie, również ta droga pełna była wzlotów i upadków. Byliśmy na dobrej drodze, pojawiały się kolejne symptomy zwiastujące przełom. Niestety, na dalszy pobyt w ośrodku zabrakło nam środków. Dla mnie to była tragedia! Nie wierzyłam w to, co się dzieje. Potrzebowałam chwili, żeby przetrawić tę informację. Musiałam to wszystko zorganizować - domowe zajęcia, pomoc, wykwalifikowanych specjalistów, którzy pomogą nam w walce.

Łukasz Jędruszek

Rehabilitacja postępuje. Efekty są zadowalające i dają nadzieję! Łukasz funkcjonuje już bez rurki tracheotomijnej, samodzielnie oddycha. Kluczowe jest jednak to, że Łukasz nawiązuje z nami kontakt! Nie mówi, ale oczami jest w stanie potwierdzić bądź zaprzeczyć - odpowiedzieć na podstawowe pytania, zakomunikować potrzeby. To dla nas ogromny przełom! Kiedy Łukasz trafił do szpitala, bałam się chociażby o tym marzyć, a teraz postępy zdają się być w zasięgu ręki.

Niestety, Łukasz wciąż ponosi konsekwencje tragicznego wypadku, który zdarzył się ponad półtora roku temu. Postępująca spastyka powoduje ból i utrudnia codzienną rehabilitację, a na zajęcia prowadzone przez wykwalifikowanych specjalistów niebawem zabraknie mi środków. Każde podsumowanie finansowe wskazuje na to, że potrzebujemy pomocy! Teraz, naszym priorytetem jest zabieg fibrotomii. To kosztowne, ale skuteczne rozwiązanie, które pomoże nam pokonać bolesne przykurcze i zawalczyć o kolejne postępy. Proszę, pomóż nam znów stawić się przeciwnościom! Błagam o szansę dla mojego syna!

Łukasz Jędruszek

Kiedy patrzę na mojego syna, widzę wojownika. Tak bardzo chciałabym zobaczyć kolejne spotkanie z jego córeczką, usłyszeć jego głos, zobaczyć jego swobodny ruch. Wierzę, że to może się zdarzyć! Pokonaliśmy tak długą drogę… Przed nami kolejne wyzwania, ale jedno jest pewne, teraz nie możemy się poddać! Teraz musimy zmobilizować i zaangażować wszystkich, by ruszyć dalej!

Poświęciłam się opiece nad Łukaszem. Sama nie mam nic, ale dla niego walczę o wszystko. Proszę, pomóż mi! W pojedynkę mogę niewiele… Z pomocą specjalistów mamy ogromne szanse i nadzieje na sprawność! Potrzebuję pomocnej dłoni, która wyrwie moje dziecko z otchłani.

Każdy dzień ma znaczenie. Każdy może oznaczać przełom. Łukasz jest gotowy na ogromną zmianę. Wiem i właśnie dlatego proszę o pomoc. Jesteś moją jedyną nadzieją.  

Ta zbiórka jest już zakończona. Wesprzyj innych Potrzebujących.

Obserwuj ważne zbiórki