Łukasz Skórniewski - zdjęcie główne

Choroba torturuje go od lat... Potrzebne wsparcie dla Łukasza❗️

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Łukasz Skórniewski, 37 lat
Odrzykoń, podkarpackie
Neuroborelioza, niedowład kończyn dolnych narastający, przewlekły ból neuropatyczny, koksartroza
Rozpoczęcie: 23 maja 2024
Zakończenie: 28 lutego 2026
14 059 zł
WesprzyjWsparło 230 osób
Wpłać, wysyłając SMS
Numer telefonu
75365
Treść SMS
0160473
Koszt 6,15 zł brutto (w tym VAT)
HeyahOrangePlayPlusT-mobile

Przekaż mi 1,5% podatku

Numer KRS0000396361
Cel szczegółowy 1,5%0160473 Łukasz
Dostępne metody płatności:
BLIK - logo
Apple Pay - logo
Mastercard - logo
Visa - logo
Regularne wsparcie daje Łukaszowi poczucie bezpieczeństwa i pomoc w trudnej sytuacji, także po zakończeniu zbiórki.

Cel zbiórki: Leczenie i rehabilitacja

Organizator zbiórki:
Łukasz Skórniewski, 37 lat
Odrzykoń, podkarpackie
Neuroborelioza, niedowład kończyn dolnych narastający, przewlekły ból neuropatyczny, koksartroza
Rozpoczęcie: 23 maja 2024
Zakończenie: 28 lutego 2026

Aktualizacje

  • Mojego jutro może nie być! Nie błagam o pomoc, tylko o RATUNEK!

    Moje życie zmienia się z dnia na dzień nie do poznania. Już nawet nie poznaję samego siebie. Jestem w bardzo słabej kondycji życiowej, pomimo mojego zaangażowania brakuje mi na leki, na żywność…

    Mój powrót do zdrowia się zatrzymał. Biorę leki, które muszę, aby wytrzymać tę agonię, bo tu już nie nie chodzi o samo zdrowie, ale moje życie. Wszystko staje się bardzo trudne, znowu leżę w łóżku z bólem i setkami objawów, które już sam nie wiem, od czego są – wiem, że powoli umieram.

    Łukasz Skórniewski

    Kładę się, ale z lękiem, że jutra może już nie być. Desperacko trzymam się tego, co mam, chociaż to bardzo niewiele. Rodzina jest zbyt schorowana i wiekowa, aby mi pomagać. 

    Jeśli czegoś nie zrobię, moje życie bardzo szybko się skończy. Mam tak słabą odporność, że z domu wychodzę tylko jeśli muszę i przy pomocy drugiej osoby. Ale nawet niewielki wirus to leżenie tygodniami z bardzo ciężkimi efektami mojego wyjścia.

    Chciałbym żyć.  Ale nie mam już nadziei. Nie chcę wybierać między żywnością a lekami. Nie posiadam renty, ale mam całkowitą niezdolność i grupę niepełnosprawności.

    Proszę, pomóżcie mi.

    Łukasz

Opis zbiórki

Codziennie budzę się z bólem tak silnym, że wolałbym się nie budzić. Przez chwilę wspominam, jak to było kiedyś, kiedy pracowałem – dom, rodzina, radość, uśmiech... A potem to wszystko niszczy rzeczywistość. Wtedy myślę znów o tym jak zdobyć pieniądze na leczenie, bo nie mam już jak ich zdobyć sam.

Z neuroboreliozą zmagam się już od wielu lat. Na początku choroba miała łagodny przebieg. Była dla mnie łaskawa – pozwalała mi normalnie żyć. Obecnie zaatakowała już cały mój układ stawowy i nerwowy. Mam nieodwracalne uszkodzenie lewej strony ciała, porażenie czterokończynowe, niedowład kończyn dolnych, przewlekły, postępujący ból, przepukliny... Sam nie jestem w stanie funkcjonować.

Łukasz Skórniewski

Ze łzami w oczach wspominam czasy przed chorobą. Wtedy byłem jeszcze sprawnym człowiekiem. Mogłem chodzić na spacery, biegać i spotkać się ze znajomymi. Moje życie wyglądało tak normalnie... Wszystkie te wspomnienia dziś wydają się być bardzo odległe i niemalże nierealne, ponieważ mimo leczenia, efekty są znikome.

Wiele codziennych czynności jest dla mnie niemożliwych ze względu na ból i ograniczenia fizyczne. Mimo trudności, wsparcie kilku bliskich przyjaciół stanowi dla mnie źródło ulgi i wsparcia emocjonalnego w życiu, które ciągle okazuje się być pełnym cierpienia i walki z chorobą. Chociaż moi rodzice sami chorują i potrzebują wsparcia, pomagają mi walczyć się z bolesnymi skutkami neuroboreliozy i depresji. 

Łukasz Skórniewski

Dla mnie to piekło na Ziemi. Na jeden dobry dzień  przypadają 3 miesiące wypełnione cierpieniem i bólem. Wiele lat ciężkiej pracy, wysiłku, pomocy, wytrwałości i wizyt u lekarzy, na które już nie mam sił. Dodatkowo nie mogę prowadzić, a mieszkam z dala od miasta i lekarzy, co generuje kolejne koszta i utrudnienia. Miesięcznie moja faktura samych leków to ok. 800-1500 złotych, jeśli nie mówimy to o witaminach, kroplówkach, suplementach i diecie, która kosztuje fortunę.

Moja walka o zdrowie jest bardzo trudna i niestety bardzo kosztowna. Wydałem już wszystkie oszczędności na leczenie, które nie przyniosło długofalowych efektów. Proszę was jako człowiek upadający, z brakiem nadziej i siły, z brakiem możliwości, z totalnym zmęczeniem. To dla mnie jedyna szansa, aby odzyskać niezależność i znowu normalnie żyć...  

Łukasz 

Łukasz Skórniewski

➡️ WP: Od pięciu lat to jest wegetacja, nie można już tego nazwać życiem!

Wybierz zakładkę
Sortuj według